Choroba zrujnowała jej plany, z dnia na dzień straciła głos. Luna o udziale w Eurowizji i hejcie
„Myślę też, że ten odbiór się zmieni wraz z tym moim półfinałowym występem”, podkreśla
Już we wtorek siódmego maja Luna wystąpi w pierwszym półfinale 68. Konkursu Piosenki Eurowizji. W szwedzkim Malmo wykona utwór „The Tower”. Niestety, w ostatnim czasie mierzyła się się z poważną infekcją gardła, przez co zmuszona była odwołać zaplanowane występy. Jaki jest jej stan zdrowia obecnie? Jak reaguje na krytykę ze strony internautów i jak radzi sobie z presją? O tym opowiedziała przed naszą kamerą.
Luna musiała odwołać zaplanowane występy. Taki jest stan jej zdrowia
19 lutego Telewizja Polska ogłosiła, że pięcioosobowe jury dokonało wyboru: w Szwecji nasz kraj reprezentować będzie 25-letnia Luna z utworem „The Tower”. W wewnętrznych preselekcjach pokonała m.in. faworyzowaną Justynę Steczkowską, Edytę Górniak czy Nataszę Urbańską. Decyzja odbiła się szerokim echem i wywołała ogromne medialne poruszenie. Mimo niezadowolenia części opinii publicznej, młoda wokalistka w pocie czoła przygotowuje się do występu w Malmo. Wzięła udział w preparties, czyli koncertowach przedeurowizyjnych, które odbyły się w Barcelonie, Madrycie oraz w Londynie.
Ten ostatni wywołał wielką burzę w sieci: zarzucono Lunie, że nie potrafi śpiewać i stwierdzono, że nie ma żadnych szans, by odnieść sukces na Eurowizji. Prawda okazała się brutalna: wokalistka wystąpiła na scenie wbrew zaleceniom lekarzy. Okazało się, że stwierdzono u niej poważną infekcję gardła. Przez nią była zmuszona odwołać swoje występy w Amsterdamie i Sztokholmie, by poddać się leczeniu.
W poniedziałek 15 kwietnia wzięła jednak udział w konferencji prasowej, która odbyła się w siedzibie nadawcy publicznego w Warszawie przy Woronicza. Tryskała dobrym humorem, zdradziła, że jej występ w Szwecji będzie spektakularny: zdominują go biało-czerwone barwy, stylizacja, która została przygotowana, składać się będzie z dwóch części, zaś w prezentacji wykorzystany zostanie również motyw znany z teledysku, czyli szachy. Na scenie wspierać będą Lunę tancerze, zaś nad wszystkim czuwać będzie brytyjski reżyser Jerry Reeve.
Jaki jest obecnie stan zdrowia artystki? – Teraz czuję się już lepiej. I fizycznie, i psychicznie dochodzę do siebie. Leczę, się, mój głos wraca na właściwe tory. Wczoraj zaśpiewałam pierwsze zdanie i po prostu skakałam ze szczęścia, naprawdę, bo to był bardzo, bardzo dla mnie stresujący fakt, że nie mogłam wypowiedzieć prawie żadnego zdania przez kilka dni, zupełnie straciłam głos i wtedy taka niemoc naprawdę się włączyła. Ale teraz wracam i jestem bardzo podekscytowana, jestem gotowa na Szwecję, jestem gotowa stawić czoła tym wszystkim wyzwaniom i wszystkim pokazać, na co mnie stać – deklaruje przed naszą kamerą Luna.
Czytaj także: Jej rodzice zbudowali pomidorowe imperium. Luna ujawniła prawdę o rodzinnej tajemnicy
Luna o krytyce internautów. Tak radzi sobie z presją przed Eurowizją
Obecnie 25-letnia wokalistka jest w ferworze przygotowań. Jak radzi sobie z nawałem obowiązków, odkąd 19 lutego ogłoszono, że została reprezentantką Polski? – Tych bodźców było rzeczywiście bardzo dużo, ale mnie to zdecydowanie bardziej zmotywowało, bo zobaczyłam też bardzo dużo przede wszystkim pozytywnej reakcji na moją osobę i na moją piosenkę. To też, z jaką pozytywną reakcją spotkałam się za granicą, jeżdżąc na te wszystkie preparties. Widziałam, jak ludzie śpiewają moją piosenkę razem ze mną, nawet głośniej niż ja! (śmiech) Po prostu rozpromieniło mi naprawdę te wszystkie dni i sprawiło, że ja chcę być w tym, to jest w ogóle moje spełnienie marzeń. Taka praca to jest to, co kocham, więc ja się w tym świetnie czuję. Im więcej się dzieje tym jest lepiej – ja nie mogę na to narzekać. Niestety mój głos troszeczkę odmówił posłuszeństwa po którymś tam preparty, ale ja się bardzo cieszę, że jestem w tym procesie. To jest naprawdę dla mnie ogromne spełnienie marzeń i ogromne wyróżnienie – podkreśla.
Niestety, odkąd została wybrana na reprezentantkę Polski, musi mierzyć się z niewyobrażalną krytyką, dotyczącą jej wyglądu, umiejętności wokalnych czy w ogóle utworu, który zaprezentuje w Szwecji w maju. Jak sobie z tym radzi? Na wszystko ma jeden sposób...
– Na pewno jest mi bardzo przykro, jestem bardzo wrażliwą osobą, więc to, co staram się robić teraz, to nie czytać po prostu większości tych komentarzy, bo oczywiście ja nie zwrócę uwagi na te niesamowicie pozytywne komentarze wsparcia od fanów, tylko zwrócę uwagę na obelgi. To też chyba tak my wszyscy działamy, nasze w ogóle mózgi tak działają, że zdecydowanie bardziej nas przyciągnie ten jeden negatywny niż dziesięć na przykład pozytywnych. Staram się po prostu tego nie czytać, mieć wokół siebie wspierające osoby, liczyć też bardzo na moich fanów i przede wszystkim pracować i tworzyć moją przyszłość, moją rzeczywistość i pracować nad tym występem – zaznacza.
Luna jest również pewna, że po tym, co zaprezentuje już siódmego maja, postrzeganie jej jako osoby się zmieni. –Myślę też, że ten odbiór się zmieni wraz z tym moim półfinałowym występem i myślę, że trochę się to odmieni, a teraz... Tak jak powiedziała Anna Maria Jopek: trzeba mieć dużo miłości. Ja tę miłość wszystkim wysyłam i jak jestem na tych preparties za granicą, to widzę, że jest to zwrotne, bo ja też dostaję tam tak dużo dobrej energii, tak dużo empatii i tak dużo miłości... I to jest niezastąpione – zachwyca się Luna.
A jakie ma życzenie odnośnie do swojej prezentacji konkursowej? – Chciałabym, żeby to naprawdę była taka bardzo dobra, spektakularna wizytówka – podsumowuje.
Cały materiał wideo możesz obejrzeć powyżej.
Czytaj także: Inspiruje się Księżycem, często lunatykuje. Kim jest Luna, polska reprezentantka Eurowizji 2024?