Taneczny utwór Don’t Wanna Hide to nowa muzyczna odsłona Dody, która wróciła na scenę po krótkiej przerwie. Artystka nie ukrywa, że cała jej płyta będzie w podobnym klimacie tak, by mogła do niej tańczyć na dyskotekach. Zanim jednak krążek ujrzy światło dzienne, ulubienica publiczności promuje pierwszy singiel. Jego publikacja zbiegła się w czasie z ujawnieniem, że małżeństwo Dody się skończyło…

Reklama

Doda o nowym singlu i końcu małżeństwa z Emilem Stępniem

„Złożyłam pozew o rozwód. Decyzja była długo przepracowana przemyślana i jest ostateczna. […] Po raz kolejny jednak podkreślam: w naszej spółce jesteśmy 50/50, ja zajmuję się produkcją kreatywną i marketingiem, a za Finanse i administracje biurową odpowiada mój mąż Emil Stępień”, napisała miesiąc temu w sieci Doda, która potwierdziła tym samym doniesienia o tym, że jej małżeństwo jest już przeszłością.

Chwilę później do sieci trafił singiel piosenkarki. Zapytaliśmy więc, czy promowanie Don’t Wanna Hide nie jest trudne, gdy temat jej rozwodu wypłynął w tym samym czasie. „Chciałam to jak najszybciej z siebie wyrzucić i zamknąć ten rozdział. Dlaczego? By moje decyzje prywatne nie przysłoniły piosenki, na którą tyle czekałam”, wyznała VIVIE.pl Doda i dodała, że obawiała się tylko jednego. „Wiedziałam też, że w powietrzu już wisi, że zaraz gdzieś wyjdzie to, że już dawno złożyłam pozew rozwodowy. Bałam się, że ktoś mnie wyda, że to się wymknie spod kontroli”, powiedziała piosenkarka przed naszą kamerą.

AKPA/Podlewski

Doda o pracy z wytwórniami muzycznymi

W swojej długoletniej karierze artystka wielokrotnie zmieniała już wytwórnie, które wydawały jej piosenki. Nowy rozdział gwiazda zaczyna teraz z Universal Music Polska, z czego jest bardzo zadowolona.

Wspomnienia pracy z innymi firmami wciąż budzą jednak w niej negatywne myśli. Dlaczego? „Mam bardzo złe wspomnienia z wytwórniami. Miałam wspaniałe utwory jak choćby High Life i one przepadły przez nieudolność konkurencyjnej wytwórni. Podpisanie takiego kontraktu to samobójstwo dla artysty. Fani myślą, że to nasza wina, że siedzimy i grzebiemy sobie w d**ie, bo nie chcemy wydawać piosenek. A tak naprawdę nie wiedzą, jakie tam są dramaty”, powiedziała Rafałowi Kowalskiemu z VIVA.pl Dorota Rabczewska. „Teraz wybrałam najlepszą ofertę od Universal Music Polska i na razie pracuje się nam dobrze. Znamy się od lat”, dodała.

Zobacz także

CZYTAJ TEŻ: Internautka obraziła Małgorzatę Rozenek-Majdan. Doda odpowiedziała na komentarz. Duża klasa!

Wokalistka podkreśliła, że tym razem zmieniła warunki współpracy z wytwórnią. „Jestem właścicielem i producentem tego utworu oraz całej płyty, która nadchodzi. Lubię taki rodzaj współpracy, który znaczy o mojej większej decyzyjności i dojrzałości artystycznej”, wyjaśniła VIVIE.pl.

Reklama

Co jeszcze nam zdradziła? Zobaczcie pierwszą część wywiadu do końca.

Iza Grzybowska/Makata
Reklama
Reklama
Reklama