Kasper Bajon: „Zgorzknienie jest naszą chorobą narodową". Czy przez to zamieszkał na Fuerteventurze?
„Raz Polskę kocham, raz jej nie znoszę”
- Wiktor Krajewski, Rafał Kowalski
Kilka lat temu podjął decyzję, że chce zamieszkać na hiszpańskiej Fuerteventurze. Jak pomyślał, tak zrobił. Kasprowi Bajonowi nie przeszkodziło to kontynuować swoich pasji i zdobywać kolejne zawodowe szczyty. Choć od czasu wybuchu wojny w Ukrainie – jak sam mówi – jedną nogą żyje w Polsce, to nie wie, gdzie będzie jego dom za 10, 20 lat…
Fragment wywiadu prasowego Wiktora Krajewskiego z Kasprem Bajonem
Nie chciałbym być nastolatkiem w dzisiejszych czasach, a Ty?
Zawsze lepiej jest być młodszym (śmiech). Dzisiejsi nastolatkowie mają nieograniczony dostęp do mediów, gdzie raz alarm bombowy, a raz klimatyczna apokalipsa – i, co gorsza, nie mogą się od nich odciąć, bo media są wszechobecne. To sprawia, że ich nastroje niestety chyba są dalekie od optymistycznych. Nas aż tak bardzo media nie atakowały à propos dziury ozonowej. Maciej Orłoś albo Jolanta Pieńkowska mówili coś o tym o 17.00 lub 19.30, a tak to w telewizji leciał „Klan”, „Familiada” lub kreskówki na Polonia 1. Żuliśmy rakotwórcze gumy Turbo i bawiliśmy się azbestem. Mieliśmy wentyl w postaci podwórka, tam raczej nie mówiło się o puczu Janajewa.
Natomiast dzisiaj do młodych ponure informacje docierają zewsząd. Ich wydźwięk jest taki, że Grenlandia zaraz się roztopi i zaleje wszystko, a jak nie zaleje, to Putin i jego skretyniała wierchuszka wparuje tu lada dzień. To jest też pierwsze pokolenie od 80 lat, które być może będzie musiało chwycić za broń. W ich położeniu nie ma nic zabawnego, raczej płacą za rozbestwienie pokoleń wcześniejszych i naszą głupotę. Przy tym wszystkim mam jednak nadzieję, że młodość potrafi utworzyć taką delikatną barierę ochronną, membranę, która nie przepuści tego zewsząd sączącego się jadu – słowem, że nastolatkowie nie dadzą się zgorzknieniu, które jest naszą chorobą narodową.
To przez to zgorzknienie pewnego dnia spakowałeś rzeczy i przeniosłeś się z całą rodziną na Fuertę?
Kostek mieszka dużą część roku w Polsce z mamą. Ja też teraz jestem tutaj całkiem sporo. Też decyzji, żeby spakować walizki i wyjechać z Polski, nie rozpatruję w kategorii tych radykalnych, które były prawdziwym życiowym trzęsieniem ziemi, była to dobrowolna emigracja. Wybór Fuerty stanowił pewien kompromis. Nie chcieliśmy politycznie zmieniać kontynentu, a mnie zawsze ciągnęło w kierunku Afryki. Namibia, Maroko, Sahara Zachodnia są miejscami, w których czułem się dobrze, a na Fuercie odnalazłem podobną atmosferę. Mój starszy brat Maurycy, który mieszka na co dzień na Hawajach, stwierdził, że nasza przeprowadzka to nic wielkiego, zmieniliśmy jedynie klimat. Klara prowadziła tu przez chwilę małą firmę, a ja jeździłem na lotnisko, żeby odpłatnie odebrać lub zawieźć turystów. Zresztą uważam, że była to jedna z fajniejszych rzeczy, jakie w życiu robiłem. Dowiedziałem się wówczas też, że zawsze odnajdę się jako kierowca.
Zobacz także
Cały wywiad z Kasprem Bajonem przeczytasz w nowej VIVIE!.
Kasper Bajon o wyprowadzce z Polski, częściowym powrocie i przyszłości - wideo VIVY.pl
Z kolei przed kamerą VIVY.pl filmowiec zdradził, jak widzi siebie i swoich bliskich za 10, 20 lat.. Czy Polska będzie jego domem? I jak jest na ten moment?
„Od wybuchu wojny jestem dużo w Polsce, jestem tu jedną nogą, bo chcę być bliżej tego, co się dzieje. Chcę być z bliskimi. Raz Polskę kocham, raz jej nie znoszę, ale na pewno to jedna z większych spraw w moim życiu. Nie wykluczam i tego, że tu osiądę na dłużej i tego, że wyjadę stąd na zawsze”, wyznał nam poeta, scenarzysta i reżyser.
Całą rozmowę wideo - o dorastaniu w artystycznym domu i skazaniu na swój zawód - możesz podejrzeć na górze strony. Zachęcamy!