Sportowa kariera Roberta Lewandowskiego stoi pod znakiem zapytania...
Na szczęście może liczyć na wsparcie żony!
Z dnia na dzień okrzyknięto go najjaśniejszą gwiazdą polskiego sportu. Niestety po występie na mundialu cel Roberta Lewandowskiego, do którego tak usilnie dążył, pozostanie jedynie niespełnionym marzeniem. Jak podaje La Repubblica Real Madryt zrezygnował z planów transferowych związanych z polskim piłkarzem. To nie jest udane lato dla Lewego…
Niespełnione marzenie Roberta Lewandowskiego
Po tym, jak polska reprezentacja już po dwóch meczach na Mundialu 2018 pożegnała się z marzeniami o awansie do fazy pucharowej mistrzostw świata, Robert Lewandowski musi pogodzić się z inną porażką. To było jego wielkie marzenie. Lewy od czterech lat jest piłkarzem Bayernu Monachium.
Transferowi do Realu Madryt nie pomogła jego wypowiedź dla niemieckiego tygodnika Der Spiegel. Wówczas Lewandowski narzekał na kolegów z szatni oraz powiedział, że władze klubu są skąpe. Niemieccy kibice zrozumieli jego słowa jako chęć rezygnacji Lewego z gry w bundeslidze.
Nie pomógł mu także występ na mundialu. Polska drużyna w dwóch pierwszych meczach zaliczyła spektakularne przegrane i nie pomógł im już wygrany mecz z Japonią. Nasza reprezentacja padła ofiarą hejterskich komentarzy, ale najbardziej oberwało się oczywiście kapitanowi naszej drużyny, Robertowi Lewandowskiemu. Zagraniczne serwisy piszą wprost, że nie chodzi nawet o samą przegraną, ale o brak chęci walki.
Podobno występ Lewego na mundialu obserwował sam Florentino Perez, prezes Realu Madryt. Miała to być dla piłkarza ostatnia szansa na tak pożądany transfer do stolicy Hiszpanii. Niestety Polak nie pokazał się z najlepszej strony, a dziennik La Gazetta dello Sport zamieścił go w zestawieniu 11 najgorszych piłkarzy na mundialu i określił słowami: „Robert Lewandowski Wielka "9" z ego wielkim jak Rosja, był niebezpieczny jak mrówka, nie wydawał żadnych poleceń swoim kolegom. Z drugiej strony, znajdował czas, by ich krytykować. Brawo”.
W podobnym tonie wypowiedział się na temat gry Lewego dziennikarz Michał Pol: „To nie jest lider, który złapie drużynę w szatni za gardło, wygarnie błędy, zmobilizuje. Kiedyś Ronaldo musiał zejść z boiska z powodu kontuzji, ale zaangażowanie, z jakim kierował drużyną Portugalii z ławki rezerwowych, było nie mniejsze, niż kiedy grał”, powiedział dla Newsweeka.
Nie pomogła mu również konferencja prasowa po rywalizacji z Kolumbią. Internauci odebrali jego słowa jako atak na kolegów z drużyny, z czego ostatecznie Lewandowski postanowił się wytłumaczyć. Niestety trochę za późno... Robert postanowił usunąć się w cień. Choć Real Madryt nie jest już zainteresowany jego transferem, nieoficjalnie mówi się, że rozważa to londyńska Chelsea i Manchester United.
To lato nie zapowiada się dla niego najlepiej. Kapitan polskiej drużyna na szczęście może liczyć na wsparcie ukochanej żony, Anny Lewandowskiej. „Każda porażka to nowe doświadczenie i lekcja, z której trzeba wyciągnąć wnioski. Nie podda się reprezentacja Polski i nie poddam się ja jako jej kapitan”, pisze Robert Lewandowski na swoim Instagramie. I słusznie, bo najważniejsze to by umieć przyznać się do porażki i by się po niej podnieść.