Mija 24. rocznica śmierci Gianni’ego Versace. Kim był jego zabójca?
Za tym morderstwem kryje się kilka teorii spiskowych
Dlaczego zginął Gianni Versace? 15 lipca mija 24. rocznica śmierci projektanta, ale niektórzy wciąż zadają sobie to pytanie. Tragedia, która wydarzyła się w 1997 roku na progu bajecznie pięknej willi w Miami Beach na Florydzie, do dziś skrywa pewne tajemnice. Kim był morderca artysty, Andrew Cunanan?
Kim był zabójca Gianni’ego Versace?
27-letni wtedy Andrew Cunanan był poszukiwanym przez policję seryjnym mordercą. Mieszkał w San Diego, nie miał pracy, ale chciał prowadzić luksusowe życie. Aby się utrzymać, spotykał się z bogatymi, starszymi mężczyznami. Regularnie odwiedzał okoliczne kluby dla homoseksualistów, których uznanie próbował „kupić” drogimi prezentami i wystawnymi imprezami.
Po raz pierwszy zabił 27 kwietnia 1997 roku. Jego ofiarą był 28-letni Jeffrey Trail. W trakcie śledztwa ustalono, że mężczyźni mocno się pokłócili. Po awanturze Cunanan zabił byłego kochanka młotkiem, a jego ciało zawinął w dywan i zostawił w mieszkaniu na poddaszu, należącym do Davida Madsona. Architekt był jego drugą ofiarą. Ciało Madsona odnaleziono 3 maja tego samego roku na brzegu jeziora Rush Lake w stanie Minnessota. Jak ujawniono, zginął na skutek dwóch strzałów, w plecy i głowę.
Już następnego dnia Cunanan przyjechał do Chicago. Zamordował agenta nieruchomości, 72-letniego Lee Miglina. Naniósł mężczyźnie kilkanaście ciosów śrubokrętem i poderżnął mu gardło piłą do metalu. Po tym zabójstwie stał się jedną z najbardziej poszukiwanych osób w Stanach Zjednoczonych.
Kilka dni później zastrzelił dozorcę Williama Reese’a, po czym ukradł jego auto. Wybrał się w podróż na Florydę, gdzie mieszkał przez następnych kilka tygodni. Zastawił samochód w jednym z lombardów, podając swoje prawdziwe nazwisko, ale policja wciąż nie potrafiła go złapać.
Gianni Versace był jego ostatnią ofiarą. 15 lipca 1997 roku wracał z codziennego spaceru. Zginął na progu swojego domu, po dwóch śmiertelnych strzałach w głowę. Po ośmiu dniach ciało Andrew Cunanana odnaleziono na łodzi. Wszystko wskazywało na to, że popełnił samobójstwo, strzelając do siebie z tej samej broni, którą zabił projektanta.
Niedługo potem sprawę uznano za zamkniętą, ale wiele osób wciąż uznaje, że wyrok zapadł zbyt szybko i wiele pytań pozostało bez odpowiedzi. Dlaczego poszukiwany przestępca swobodnie poruszał się po kraju? Czy znał Versace, i czy zbrodnia miała motyw osobisty? A może było to zlecenie?
Czytaj także: Skandale, morderstwo, groźba bankructwa czyli blaski i cienie imperium Versace!
Andrew Cunanan poszukiwany przez policję
Donatella i Gianni Versace
Zabójstwo Gianni Versace
Gianni Versace zmienił świat mody. Uwielbiał jaskrawe kolory i błyszczące tkaniny, umiejętnie balansował na granicy kiczu. Jego kolekcje kojarzyły się z luksusowym życiem, promowanym przez równie luksusowe czasopisma. Pomimo faktu, że przez jakiś czas marka Versace była określana jako synonim „złego smaku”, Gianni był wybitnym projektantem.
Urodzony w biednej rodzinie, wydawał astronomiczne sumy na piękne wille, rzadkie dzieła sztuki i sławnych przyjaciół. Zapraszał na swoje pokazy gwiazdy, płacił wielkie pieniądze najpiękniejszym modelkom, opłacał najlepszych fotografów. I otwarcie sprzeciwiał się mafii, podrabiającej rzeczy znanych projektantów. W 1996 roku, niedługo przed tragiczną śmiercią, przeznaczył na tę walkę kilkadziesiąt milionów dolarów.
Chociaż ta teoria nigdy się nie potwierdziła, fani uznali, że śmierć Versace nie była przypadkowa, i odpowiada za nią właśnie włoska mafia. Projektant za życia stanowczo zaprzeczał takim znajomościom, a potem robili to jego bliscy, ale plotki nie ucichły.
Z drugiej strony, podejrzewano, że rodzina Versace również była zamieszana w jego morderstwo... Dlaczego? Tego dowiecie się z naszego wideo.
Czytaj także: Anoreksja i depresja to nie wszystkie choroby, z którymi boryka się córka Donatelli Versace