Reklama

Reżyser, scenarzysta, legenda polskiej telewizji - tak można określić Radosława Piwowarskiego. Odkrywca talentu Ani Przybylskiej ma na koncie pracę przy niezliczonych produkcjach, które podbiły serca polskich widzów, by wymienić tylko „Złotopolskich”, „Na dobre i na złe” czy „Lokatorów”. W wywiadzie dla magazynu VIVA! opowiedział między innymi o kulisach swojej pracy i tym, dlaczego tworzy głównie hitowe seriale telewizyjne.

Reklama

Polecamy też: TYLKO U NAS! Radosław Piwowarski o śmierci Ani Przybylskiej: „Dotarło do mnie, że na naszych oczach narodził się mit”

Radosław Piwowarski o początkach swojej filmowej kariery

W rozmowie z Krystyną Pytlakowską Radosław Piwowarski zwierzył się, dlaczego postanowił wybrać zawód reżysera, aktora i scenarzysty.

Gdy miałem dziewięć lat, zagrałem w „Żołnierzu królowej Madagaskaru”, to był film kostiumowy, jeździły dorożki, płonęły domy, kobiety skakały z okien w ręce strażaków, a jakiś głos z góry mówił: „Jeszcze raz, powtarzamy!”. Spytałem, kto to. Ktoś odpowiedział, że reżyser i jak reżyser każe, tak ma być. To mi się podobało, ale wtedy jeszcze nie podjąłem decyzji, żeby nim zostać, wtedy tylko na całe życie zniechęciłem się do tortów. W jednej scenie musiałem zajadać się tortem i jadłem go przez trzy dni. W innej miałem zaglądać w głęboki dekolt aktorki – zaglądałem dwa dni i to było dużo lepsze niż tort. Do dziś na widok tortu odwracam się tyłem, a na widok dekoltu – nie.

- Właściwie mało wiem o Tobie z lat dawnych, wiem, że jesteś trzecim pokoleniem artystów.

No tak, ojciec Edward rzeźbiarz, dziadek Julian Piwowarski kustosz sztuki, a z drugiej strony mama Monika, malarka i sławny Stanisław Przybyszewski… Mój tata pochodził ze wsi, co bardzo sobie cenił.

- Wieś nikomu nie uwłacza.

Tak samo jak bieda. Ojciec wyszedł naprawdę ze strasznej biedy. Ostatnio ktoś przysłał mi dokument z przedwojennej Akademii Sztuk Pięknych, w którym mój ojciec zwraca się o sześć złotych na zakup płaszcza zimowego, bo idzie zima, a on marznie. Z domu wyniosłem, że artysta nie musi być bogaty, by być szczęśliwy. Mój ojciec miał w życiu dwa marzenia, żeby był węgiel na zimę i pieniądze na wakacje dla dzieci. Ciężko na to pracował i był szczęśliwy, gdy na to zarobił sprzedając rzeźby. A ja żyłem w przekonaniu, że bycie reżyserem to nie festiwale i forsa, tylko pokorna i ciężka praca. Czasy bardzo się zmieniły, teraz kasa liczy się najbardziej.

Radosław Piwowarski o serialach telewizyjnych

Radosław Piwowarski wyznał również, dlaczego jako reżyser pracuje głównie przy serialach telewizyjnych.

- I dlatego robisz głównie seriale?

Z czegoś trzeba utrzymać dom, chociaż moi synowie są już prawie dorośli.

Polecamy też: TYLKO U NAS! Radosław Piwowarski o Ani Przybylskiej: Chcę zrobić prawdziwy film o niej, a nie love story z rakiem w tle

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama