Magda Gessler uwielbiana jest przez Polaków za to, jak sumiennie ocenia uczestników MasterChefa, jak radzi sobie z prowadzeniem restauracji, ale i za swoją nietuzinkową osobowość. Gwiazda TVN opowiedziała nam podczas ostatniego spotkania, jak postrzega swój wygląd, za co się lubi i dlaczego nie poddaje się zabiegom medycyny estetycznej.

Reklama

Magda Gessler o poprawianiu urody i body positive

Podczas nagrań do jednego z odcinków jesiennej edycji MasterChefa udało się nam porozmawiać z Magdą Gessler. Poza sprawami kulinarnymi zeszliśmy też na chwilę na temat ruchu body positive oraz tego, jak restauratorka postrzega sama siebie.

W świecie, który narzuca nam perfekcyjność czasami trudno zaakceptować siebie w całości. Okazuje się, że Magda Gessler nigdy nie miała z tym kłopotu. „Nigdy się nad sobą nie pastwiłam i nie mam problemów związanych z moim wyglądam. Wydawało mi się zawsze, że jest ze mną zgodny. Ale z mojego obecnego wizerunku cieszę się najbardziej. Lubię w sobie radość, kolor, humor”, zaczęła wymieniać jurorka MasterChefa i dodała kolejne rzeczy nawiązując do niepoprawiania urody. „Ale też lubię moje policzki, brak zmarszczek, nieużywanie żadnych plastycznych historii, bo potem są siniaki. A nie mam na nie czasu, więc nie mogę pozwolić sobie nawet na porządny laser. […] Są tacy, którzy twierdzą, że z wiekiem wyglądam coraz lepiej”, przyznała gwiazda stacji TVN VIVIE.pl.

Magda Gessler zauważa, że coraz więcej osób – szczególnie młodych dziewcząt – nie akceptuje siebie. Jaką ma radę na innych w takiej sytuacji? „Warto wiedzieć, że dieta jest podstawą tego, jak wyglądamy – czy się nam to podoba, czy nie. Niejedzenie do niczego nie prowadzi. Właściwa dieta to podstawa tego, by czuć się dobrze. Z drugiej strony nie można się obwiniać za to, że jesteśmy trochę za grube i wtedy zajadamy nasze kompleksy. […] Trzeba kochać siebie, mieć do siebie empatię i znaleźć coś, co daje nam siłę, czym się wyróżniamy”, powiedziała restauratorka przed kamerą VIVY.pl.

CZYTAJ TEŻ: Tak mieszka Magda Gessler! Zobacz więcej

Zobacz także
Filip Zwierzchowski/Das Agency

Magda Gessler o wyglądzie córki. Czy potrzebowała kiedyś wsparcia?

Niemal dwa lata temu Lara Gessler opublikowała w sieci fotografię, na której pokazała znamię, które ma już pół swojego życia. O bliźnie przy piersi napisała wtedy tak: „Cały wczorajszy wieczór spędziłam w pięknej sukni, makijażu i włosach. Mimo to, cały czas czułam się skrępowana, że przy dynamicznym ruchu to znamię będzie widoczne. […] Kiedy dostałam te zdjęcia i zobaczyłam siebie, moje ciało, które bardzo lubię, to pomyślałam, że pozwoliłam, żeby moje demony zdominowały miłość do siebie. I to jest złe. Im wcześniej przerobiony te lekcje, tym więcej będziemy mieli czasu na życie w harmonii. Nie ma lęku. Została miłość”, mogliśmy wtedy przeczytać.

Czy Magda Gessler musiała kiedyś wspierać córkę i budować w niej większą akceptację? Zapytaliśmy. „Lara bardzo mocno walczyła sama ze sobą i trudno było na nią wpłynąć. Jest upartą osobą, wie czego chce. Nigdy więc nie miałam wpływu na to jak wygląda, ale też nigdy jej nie krytykowałam. Ona jest taka, jak chce być. […] Nie kocha się innych osób tylko za to, że są fit, ale za to, że są kochane”, podsumowała pięknie dla VIVY.pl ulubienica widzów.

Reklama

Co jeszcze nam zdradziła w tym temacie? Zobaczcie wideo od początku do końca.

Mateusz Stankiewicz/AF PHOTO
Reklama
Reklama
Reklama