Ten jeden objaw na twarzy może zdradzać poważny problem skórny – sprawdź, czy go masz!
Chodzi o zaczerwienienie i pękające naczynka

- Redakcja VIVA!
Cera płata figle? Niby wszystko w normie, a tu nagle policzki widzisz zaczrwienione policzki, skóra zaczyna być drażliwa i do tego pojawiają się niedoskonałości. Brzmi znajomo? Zaczerwienienia na twarzy to częsty problem – i wcale nie taki prosty, jak się wydaje. Czasem to tylko wrażliwa, naczynkowa skóra, a czasem już poważniejszy temat, jak trądzik różowaty. Oba przypadki potrafią wyglądać bardzo podobnie, ale potrzebują zupełnie innej pielęgnacji. Jak to rozgryźć, czego lepiej unikać i co zrobić, żeby skóra znowu wyglądała na spokojną i zadbaną? Sprawdź, zanim zaczniesz testować wszystkie kremy z drogerii – pomożemy Ci to ogarnąć krok po kroku.
Zaczerwieniona skóra twarzy – przyczyny i objawy
Zaczerwienienie skóry twarzy, choć może wyglądać subtelnie i naturalnie – niczym lekki rumieniec po jogingu w Central Parku – dla wielu osób staje się codziennym źródłem frustracji i dyskomfortu. Często zaczyna się niewinnie: delikatne zaczerwienienie po gorącym prysznicu, kieliszku czerwonego wina czy po emocjonalnym dniu. Ale kiedy rumień utrzymuje się dłużej, staje się bardziej intensywny, a nawet bolesny – może to świadczyć o problemie dermatologicznym.
Najczęściej winowajcą jest cera naczyniowa – typ skóry o wyjątkowej reaktywności i kruchości naczyń krwionośnych. Objawia się zaczerwienieniem, które może być przejściowe (np. po zmianie temperatury), ale z czasem może stać się trwałe. Zdarza się, że na policzkach i skrzydełkach nosa pojawiają się „pajączki” – czyli popękane naczynka (teleangiektazje). Często towarzyszy temu uczucie pieczenia, gorąca, a nawet swędzenia.
Warto jednak pamiętać: nie każde zaczerwienienie to problem tylko estetyczny. W niektórych przypadkach zaczerwienienie jest początkiem przewlekłego stanu zapalnego, który z czasem przekształca się w trądzik różowaty – dermatozę, która wymaga specjalistycznego leczenia. I wtedy należy bezwłocznie wybrać się do dermatologa.

Skóra naczyniowa a trądzik różowaty – kluczowe różnice
Skóra naczyniowa i trądzik różowaty to pojęcia często używane zamiennie, co może prowadzić do błędów w pielęgnacji. Różnica między nimi jest jednak zasadnicza.
Cera naczyniowa to cecha skóry – wrodzona lub nabyta – która wiąże się z nadreaktywnością naczyń krwionośnych. To właśnie one odpowiadają za charakterystyczne „rumieńce” na policzkach, brodzie, czole czy nosie. Mogą pojawiać się nagle i znikać, zwłaszcza pod wpływem emocji, temperatury lub pikantnych potraw. Naczynia są płytko położone, delikatne i podatne na uszkodzenia, przez co łatwo „wybijają się” na powierzchni skóry.
Trądzik różowaty (rosacea) natomiast to choroba zapalna, która rozwija się etapami. Zaczyna się od rumienia, który z czasem staje się trwały. Potem pojawiają się grudki, krostki, a w zaawansowanych stadiach – nawet przerosty tkanki (szczególnie nosa). Trądzik różowaty może obejmować także oczy, powodując pieczenie i łzawienie. To nie jest tylko problem estetyczny – to choroba, która znacząco wpływa na jakość życia.
Najważniejsze różnice? Skóra naczyniowa jest wrażliwa, ale bez zmian zapalnych. W trądziku różowatym występują stany zapalne, krostki i często długotrwałe podrażnienie.
Czego unikać przy skórze naczyniowej i trądziku różowatym
Twoja skóra to Twoja wizytówka – i choć make-up potrafi zdziałać cuda, najlepsze efekty daje świadoma pielęgnacja i unikanie czynników zaostrzających objawy. Lista „zakazów” dla cery naczyniowej i z trądzikiem różowatym jest długa, ale bardzo konkretna. I naprawdę warto jej przestrzegać:
Kosmetyki i pielęgnacja:
Unikaj alkoholu w składzie – wysusza i podrażnia.
Silne kwasy AHA/BHA? Tylko pod kontrolą dermatologa.
Peelingi mechaniczne – absolutnie NIE. Zamiast tego wybierz enzymatyczne, łagodne formuły.
Olejek eukaliptusowy, miętowy, mentol – brzmią świeżo, ale mogą wywołać pieczenie i rumień.
Styl życia:
Gorące kąpiele, sauna, solarium – naczynka tego nie lubią.
Słońce bez ochrony UV? Zabójstwo dla delikatnej cery.
Alkohol i papierosy – niszczą naczynia i potęgują objawy.
Dieta:
Ostre przyprawy, czerwone wino, kawa, czekolada, ser pleśniowy, napoje gazowane – wszystko to rozszerza naczynia.
Zimne kontra gorące – unikaj bardzo gorących napojów i posiłków.
Wspieraj skórę od środka – jedz jagody, brokuły, siemię lniane, ryby morskie i orzechy.
Pielęgnacja skóry naczyniowej – jak dbać o cerę z pękającymi naczynkami
Pielęgnacja skóry naczyniowej powinna być niczym luksusowy rytuał – spokojny, wyważony, przemyślany. Codzienność takiej skóry to walka o balans. Oto jak ją wspierać:
Delikatne oczyszczanie: Micelarne płyny, mleczka bez alkoholu, mydła w kostce o niskim pH. Zrezygnuj z agresywnego demakijażu, by nadmiernie nie pocierać skóry.
Tonizacja: Hydrolaty z róży damasceńskiej, rumianku, nagietka – działają łagodząco.
Serum i krem: Wybieraj produkty z witaminą C (w formie SAP lub MAP), rutyną, escyną, wyciągiem z arniki i kasztanowca.
Ochrona UV: Minimum SPF 30 każdego dnia, najlepiej SPF 50 latem – i to nawet, gdy siedzisz w biurze!
Zabiegi wspomagające: Laserowe zamykanie naczynek (np. IPL), mezoterapia wzmacniająca naczynia, jonoforeza z witaminą C.
Kremy wyciszające i maskujące – sprzymierzeńcy w codziennej pielęgnacji
W codziennej walce z zaczerwienieniem skóry, obok pielęgnacji kojącej i regenerującej, warto sięgnąć po kremy typu CC (Color Correcting), które jednocześnie pielęgnują i maskują rumień. Hitem wśród produktów łączących te dwie funkcje są kultowe kremy takich marek jak Erborian CC Red Correct oraz Dr Jart+ Cicapair Tiger Grass Color Correcting Treatment.
Ten pierwszy – dzięki zawartości centelli azjatyckiej i pigmentów korygujących koloryt – błyskawicznie wyrównuje ton skóry i redukuje widoczność zaczerwienień. Drugi z kolei to ratunek dla wrażliwej, reaktywnej skóry – zielonkawy krem zmienia kolor po nałożeniu, idealnie stapiając się z cerą i łagodząc stany zapalne. Oba produkty sprawdzają się nie tylko jako codzienna bariera ochronna i kojąca, ale także jako lekki makijaż typu „no make-up look”.
To idealne rozwiązanie dla osób, które chcą połączyć funkcję pielęgnacyjną z natychmiastowym efektem wizualnym – bez uczucia ciężkości czy zapychania porów.

Pielęgnacja skóry z trądzikiem różowatym – skuteczne metody
Trądzik różowaty wymaga jeszcze większego skupienia na detalach. Tutaj każda nieprzemyślana decyzja może skutkować zaostrzeniem stanu zapalnego. Podstawowa zasada: mniej, znaczy więcej.
Oczyszczanie: Bezzapachowe żele micelarne lub mleczka apteczne (np. z wodą termalną).
Kojenie: Kremy z metronidazolem, azeloglicyną, cynkiem, alantoiną i pantenolem.
Regeneracja: Ceramidy, kwasy omega, skwalan i masło shea.
Minimalizm: Jeden krem rano, drugi wieczorem. Brak rotacji kosmetyków co tydzień.
Filtry: Obowiązkowe! Najlepiej filtry mineralne, które nie uczulają i nie drażnią.
Warto wprowadzić suplementację – omega-3, probiotyki, witamina D i krzem – wszystko, co wspiera barierę skórną i zmniejsza stany zapalne. I najlepiej wszystko pod kontrolą lekarza. Może się bowiem okazać, że konieczne będzie stosowanie kremów na receptę, a dopiero potem wprowadzanie ogólnodostępnych produktów.

Kiedy udać się do specjalisty – leczenie trądziku różowatego
Nie ignoruj objawów. Jeśli zaczerwienienie się utrwala, skóra piecze, pojawiają się krostki – idź do dermatologa. Specjalista może zaproponować terapię miejscową (żele z metronidazolem, kwas azelainowy), leki doustne (np. doksycyklina, izotretynoina w niskich dawkach), a także zabiegi estetyczne (laser, światło IPL). Pamiętaj, że wczesna reakcja to klucz do sukcesu. Zbagatelizowanie objawów trądziku różowatego może prowadzić do zmian nieodwracalnych – zgrubień, przerostów, powikłań ocznych. A tego absolutnie chcemy uniknąć!
Zobacz także
Galeria
Pokazywanie elementów od 1 do 3 z 12
Akcje
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 17
Fale, tafla, zwiększona objętość. Air Wand to domowy stylista włosów!
Współpraca reklamowa