Linda Evangelista była jedną z największych topmodelek lat 90. i jedną z najbardziej znanych modelek także w kolejnych latach. Jednak siedem lat temu modelka przeszła nieudany zabieg kosmetyczny, który zdeformował jej twarz i ciało. Od tamtej chwili unikała publicznych wystąpień i pozostawała w cieniu. Teraz wraca do świata mody w wielkim stylu – najpierw w lipcu wystąpiła w kampanii domu mody Fendi, a teraz pojawiła się na okładce wrześniowego wydania brytyjskiego magazynu Vogue, do którego zdjęcia robił Steven Meisel. Co mówi o swojej przemianie? Kto pomógł jej w powrocie do zdrowia i pracy?

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Najsłynniejsze modelki po 50., 60., 70. i 80. roku życia. One wciąż królują na wybiegach!

Linda Evangelista w kampanii Fendi

Linda Evangelista żyła w cieniu przez ostatnie kilka lat, ale wychodzi z niego w wielkim stylu. Na jej koncie na Instagramie, a potem natychmiast w największych portalach modowych świata, pojawiły się jej zdjęcia z kampanii Fendi, w której reklamuje słynną torebkę marki zwaną bagietką. Autorem zdjęć jest wybitny fotograf, Steven Meisel.

Informator magazynu People przekonuje, że Linda: „czuje całą życzliwość ze strony swojej branży, innych supermodelek i swoich fanów, a to sprawia, że czuje się kochana”. I że w końcu, po latach ukrywania się, jest gotowa błyszczeć na nowo. I wychodzi jej to doskonale!

Linda Evangelista w Vogue

Teraz, po zjawiskowej kampanii dla Fendi, znów stanęła przed obiektywem Stevena Meisela. efekt ich współpracy jest zjawiskowy. Linda wygląda na fotografiach przepięknie, a stylizacje zapierają dech.

Zobacz także

Nikt nie rozumie magii Evangelisty lepiej niż Meisel, a zobaczenie tych starych przyjaciół z powrotem razem na planie sprawiło, że poczułem ciepło w sercu, napisał naczelny Vogue'a, Edward Enninful.

Linda Evangelista przeszła nieudany zabieg kosmetyczny - co się stało?

Miała wszystko. Urodę, sławę, pieniądze i rodzinę. Postanowiła zawalczyć jeszcze o czas i nieco go zatrzymać, poddając się zabiegowi kriolipolizy. Niestety w wyniku niepożądanej reakcji jej organizmu na zabieg, który miał zredukować ilość tkanki tłuszczowej, w efekcie zwiększył ich ilość. To niezwykle rzadki efekt uboczny, który ma miejsce raz na milion.

Moim fanom, którzy zastanawiali się, dlaczego nie pracowałam, podczas gdy kariery moich rówieśników kwitły, wyznam, że powodem jest brutalne oszpecenie mnie przez zabieg (...), który zadziałał odwrotnie, niż obiecano — mówiła Evangelista.

Kriolipoliza - co to za zabieg?

Evangelista poddała się zabiegowi kriolipolizy, o którym mówi się, że jest bezpieczną alternatywą dla liposukcji. Jego celem jest więc redukcja nadmiernej tkanki tłuszczowej występującej zarówno na ciele, jak i twarzy. Evangelista zdecydowała się zastosować zabieg i tu i tu. Niestety skutki uboczne okazały się straszne, a słynna modelka pozwała firmę Zeltiq Aesthetics Inc. za brutalne oszpecenie ciała i twarzy. Jej organizm zareagował odwrotnie niż powinien. Zamiast minimalizować ilość tkanki tłuszczowej, zaczął ją nieustannie namnażać. Modelka zażądała od firmy kosmetycznej 50 mln odszkodowania i podobno właśnie udało jej się dopiąć swego.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kobieta kameleon, która zna swoją wartość. Niezwykła historia Lindy Evangelisty

Uwielbiam przebywać na wybiegu. Teraz boję się wpaść na kogoś, kogo znam (...) Nie mogę już tak żyć, w ukryciu i wstydzie. Po prostu nie mogę już dłużej żyć w tym bólu.

Michael Loccisano/Getty Images for Fragrance Foundation

Liposukcja, głodówki i depresja

Po nieudanym zabiegu Linda Evangelista próbowała zrobić wszystko, aby odwrócić negatywne efekty. Poddała się dwóm zabiegom liposukcji (których jeszcze wcześniej chciała uniknąć decydując się na kriolipolizę), jednak nie przyniosły one nadzwyczajnych rezultatów. W konsekwencji modelka coraz częściej praktykowała głodówki i drastyczne diety, aby zahamować kolejne namnażanie się komórek tłuszczowych.

Próbowałam to naprawić sama, myśląc, że robię coś złego. (...) Dotarłam do miejsca, w którym w ogóle nie jadłam. Myślałam, że tracę rozum

Specjaliści, którzy zajęli się modelką już po nieudanym zabiegu zdiagnozowali u niej PAH, czyli przerost tkanki tłuszczowej. Evangelista wspomina w wywiadzie dla magazynu People, że powstałe wybrzuszenia są tak duże i twarde, że utrudniają jej funkcjonowanie. Codziennie musi nosić pas wyszczuplający, ponieważ bez niego obciera skórę nawet do krwi. Ciężko jej również wyprostować ręce wzdłuż ciała.

Nie patrzę w lustro. To, co widzę, nie wygląda jak ja. (...) Nie rozpoznaję siebie fizycznie, ale też nie rozpoznaję już siebie jako osoby

Reklama

Wyznanie modelki wstrząsnęło światem. W ten sposób chciała przede wszystkim pokonać swój lęk i w końcu móc bez strachu wyjść z domu. To również ogromna pomoc dla osób, które przeszły przez podobne cierpienie, co ona.

Reklama
Reklama
Reklama