Sandra Bullock w ostatnim czasie niemal zniknęła z show biznesu. Teraz wróciła promując swój nowy film Niewybaczalne, pojawiając się na ściance z okazji jego premiery. Nowa produkcja Netflixa ma szansę stać się ogromnym hitem, zwłaszcza z tak znaną aktorką w roli głównej. 57-letnia Bullock pozowała fotoreporterom w zjawiskowym kombinezonie. Wszyscy jednak patrzyli na jej fryzurę i gładką twarz!

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Sandra Bullock wzięła ślub w tajemnicy?! Tabloid ujawnia szczegóły ceremonii!

Sandra Bullock w nowej fryzurze promuje nowy film Netflixa

Zawsze zachwycała urodę i naturalnością. Po latach Sandra Bullock poszła jednak śladami innych gwiazd Hollywood. Niewielkie poprawki urodowe stały się w pewien sposób uzależnieniem. Dziś 57-letnia aktorka może pochwalić się gładką cerą, jednak nie wygląda już tak naturalnie, jak kiedyś.

Po dłuższej nieobecności w mediach Sandra Bullock pokazała się na ściance promując swój najnowszy film. Na premierze w Los Angeles, Bullock pojawiła się w cielisto-złotym, mieniącym się kombinezonie oraz eleganckiej, czarnej marynarce. Stylizację uzupełniła cielistymi czółenkami oraz kopertówką. Postawiła również na mocne smokey-eye oraz fryzurę w stylu surferskim. Lekkie fale z efektem mokrych włosów to jeden z najnowszych trendów fryzjerskich na nowy sezon. Zazwyczaj aktorka wybierała klasyczne, proste i rozpuszczone włosy. Rzadko pozwalała sobie na takie metamorfozy, dlatego tym bardziej zwróciła uwagę fotoreporterów!

CZYTAJ RÓWNIEŻ: One słyną z pięknych włosów. Znamy ich sposób!

Reklama
Zobacz także

„Niewybaczalne” na Netflix 2021

Sandra Bullock w nowym filmie wciela się postać byłej więźniarki, która zostaje odrzucona przez społeczeństwo po wyjściu na wolność. Desperacko poszukuje również młodszej siostry, którą porzuciła, kiedy ta była jeszcze dzieckiem. Mówi się, że film ma szansę stać się kolejnym hitem Netflixa, głównie z uwagi na Bullock w roli głównej. 3 lata temu premierę miał inny film z jej udziałem Nie otwieraj oczu, który również zebrał świetne recenzje.

Steve Granitz/FilmMagic/Araya Doheny/WireImage
Steve Granitz/FilmMagic/Araya Doheny/WireImage
Reklama
Reklama
Reklama