Reklama

Kolagenowe drinki z każdym dniem zyskują nowe fanki na całym świecie. Dlaczego? Bo to najprostszy i bardzo przyjemny sposób na młodziej wyglądającą skórę. Niezależnie od tego, czy jesteś fanką Instagramu, Pinterestu czy TikToka, wszędzie tam zobaczysz kobiety, które do swojej rutyny pielęgnacyjnej wprowadziły dodatkowy element – napoje lub shoty kolagenowe. I są nimi zachwycone. Czy rzeczywiście działają? Mówię: sprawdzam!

Reklama

ZOBACZ TAKŻE: Hunter Schafer, nowa ambasadorka zapachu Angel Elixir, w wyjątkowej rozmowie o aktorstwie i modzie

Kolagen do picia - właściwości

Zacznijmy do początku. Kolagen to główne białko, z którego składa się nasze ciało – praktycznie wszystkie narządy, w tym oczywiście skóra. To właśnie kolagen stanowi jej podporę, rodzaj rusztowania. Odpowiada za tak ważne dla nas napięcie i jędrność. Niestety z wiekiem zaczynamy go tracić – według badań już po 25. roku życia około 1% kolagenu z upływem każdych 12 miesięcy. A proces ten jeszcze mocno przyspiesza po menopauzie. Dodatkowo utratę kolagenu może zwiększyć także stres i niekorzystne warunki środowiskowe, czyli między innymi promieniowanie UV, smog i dieta uboga lub zupełnie eliminująca produkty odzwierzęce. A – nie oszukujmy się – większość z nas jest na te czynniki narażona. I tu wkracza suplementacja nowej ery, a więc właśnie drinki kolagenowe.

To, co znajduje się w proszku do rozpuszczania lub gotowych shotach, to nie czysty kolagen, ale podzielony na peptydy, czyli na bardzo małe cząsteczki. To dzięki takiej formie, szczególnie po procesie hydroizolacji, są wchłaniane przez jelita i trafiają do krwiobiegu – badania pokazują ich obecność we krwi już godzinę po spożyciu takiego napoju. Peptydy kolagenowe nie są jednak tylko budulcem samym w sobie (choć w skórze utrzymują się do dwóch tygodni od połknięcia), a przede wszystkim rodzajem przekaźnika, który informuje, gdzie kolagenu brakuje. Dzięki peptydom zawarte w skórze fibroblasty są mobilizowane do zwiększonej produkcji nowego kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego, który odpowiada za właściwe nawilżenie skóry.

Na jakie efekty możemy liczyć przy regularnym spożywaniu kolagenowych drinków? Zalecana dzienna dawka to od 2 do nawet 10 g kolagenu dziennie, ale producenci i dermatolodzy zalecają zazwyczaj 2,5 g dziennie. Na takiej dawce oparta jest także większość badań. Z przeglądu opublikowanego w 2021 roku w „International Journal of Dermatology” wynika, że przyjmowanie kolagenu przez 90 dni wyraźnie zwiększa elastyczność i nawilżenie skóry. Z kolei badania przeprowadzone przez zespół lekarzy: Prokscha, Seggera, Degwerta, Schuncka, Zague’a i Oesser nad działaniem peptydów kolagenowych Verisol (obecnych w wielu produktach, między innymi Remé czy The Solution) dowodzą, że po 8 tygodniach ich stosowania zmarszczki spłycają się średnio o 20,1%, a skóra jest widocznie bardziej elastyczna. Dodatkowo poprawie ulega także stan włosów i paznokci, które stają się mocniejsze i mniej łamliwe, a do tego widocznie zmniejsza się cellulit, choć tu potrzeba więcej czasu, bo około 6 miesięcy.

Brzmi dobrze, prawda? I tak… smakuje. No właśnie. Kolagen w proszku dostępny jest w kilku wariantach – neutralnym, a także owocowym (o smaku truskawki, pomarańczy czy marakui). Można go pić, mieszając z wodą lub sokiem, dosypując do kawy lub jogurtu. Wariantów nie brakuje, dzięki czemu jego codzienne spożywanie naprawdę może być przyjemne. Jednak pamiętajmy, że picie kolagenu nie zwalnia nas z zabiegów pielęgnacyjnych – nadal należy stosować kremy i masaże rollerami. Wtedy efekty będą jeszcze lepsze.

Kolagen do picia: Kolagenowa formuła piękna Remé, 58,99 zł. Collagen drink Beautamine, 149 zł/10 szt. (dostępny także w wersji vegan). Kolagen w proszku the solution Oslo Skin Lab, 179 zł. Beauty collagen drink Supersonic, 139 zł.

materiały prasowe
Reklama

Więcej o urodzie przeczytasz w najnowszym wydaniu magazynu VIVA! Moda.

Reklama
Reklama
Reklama