„Zazdroszczę mężczyznom, że nie muszą się malować!’’. Co jeszcze zdradza w swojej książce Hillary Clinton?
W niedawno wydanych wspomnieniach pod tytułem What happened (600.000 sprzedanych egzemplarzy w ciągu pierwszych siedmiu dni!) Hillary Clinton wraca do kampanii z 2016 roku. Pośród innych tematów pojawia się także wątek tego, jak kobiety-politycy są postrzegane poprzez pryzmat swojego wyglądu. Senator porusza go nie bez przyczyny. Podczas kampanii wiele osób na twitterze i w mediach społecznościowych po każdym jej wystąpieniu zamiast komentować samo przemówienie, mówiło tylko o tym w co była ubrana, jak uczesana i umalowana.
Piękna polityka?
Hillary Clinton nie wspomina tych wydarzeń dobrze. I choć wie, że wygląd, szczególnie kobiety, jest niezwykle ważny, trudno jej się pogodzić z faktem, że dla niektórych jest ważniejszy niż to, co ma do powiedzenia.
Zobacz także: Zaskakujący gest Hillary Clinton! W ten sposób wspiera swoją przyjaciółkę, Katy Perry...
"Nigdy nie przywykłam do tego, ile wysiłku wymaga bycie kobietą na świeczniku. Któregoś razu podliczyłam ile czasu spędziłam na makijażu i układaniu fryzury podczas trwania kampanii. Okazało się, że było to 600 godzin, lub inaczej 25 dni. Byłam tak zszokowana, że policzyłam wszystko dwukrotnie" wspomina.
Warto dodać, iż badania pokazują, że średnio kobiety na świecie przeznaczają na makijaż i fryzurę około 355 godzin w roku!
Hillary oczywiście spędziła ten czas na przygotowywaniu się do wystąpień publicznych i debat, więc nie był to czas stracony, ale mimo wszystko trudno jest się jej z tym pogodzić.
"Niezbyt często zazdroszczę moim kolegom, ale na pewno zazdroszczę im tego, że mogą po prostu wziąć prysznic, ogolić się, włożyć garnitur i są gotowi do wyjścia. Gdy ja kilka razy pokazałam się publicznie bez makijażu, to od razu odbiło się echem w mediach" pisze. "Więc wracam na to krzesło i marzę o tym, by któregoś dnia kobiety mogły pojawiać się i przemawiać bez makijażu i nie będzie to miało znaczenia" dodaje.
Mamy nadzieję, że marzenie Hillary kiedyś się spełni. A na razie na pocieszenie warto przypomnieć fakt, że wielu mężczyzn także coraz więcej czasu spędza na dbaniu o urodę. Przykładem może być choćby prezydent Emmanuel Macron, który na makijażystkę wydał aż 35 tysięcy euro!
Zobacz także: Skandal w Pałacu Elizejskim! Kompromitujące Emmanuela Macrona rachunki ujrzały światło dzienne. Wydawał krocie na...