„Zniekształcona czaszka i zaburzenia genetyczne”. Żona Prince’a zdradziła tajemnicę ich zmarłego synka
Wokalista zmarł równo 7 lat temu...
- Redakcja VIVA!
Jego życie skrywa wiele tajemnic. Prince odszedł równo siedem lat temu - 21 kwietnia 2016 roku. Kilka lat temu żona artysty Mayte Jannell Garcia opowiedziała o ich wspólnych doświadczeniach i dramatach, z którymi przyszło im się zmierzyć. Jednym z nich była śmierć synka. Jej słowa łamią serce... Przypominamy je w rocznicę śmierci muzyka.
Związek Mayte Jannell Garcii i Prince'a
Czytaj także: Anita Werner opiekuje się ojcem z niepełnosprawnością. Łzy same cisną się do oczu
Poznała Prince'a w wieku 16 lat. Na początku była to ogromna fascynacja jego osobą i światem, który go otaczał. W wieku 8 lat Mayte wystąpiła w amerykańskim programie telewizyjnym That's Incredible, jako najmłodsza na świecie profesjonalna tancerka brzucha. Była ambitna, piękna i bardzo zdeterminowana, żeby pracować na scenie, a jej największą inspiracją był właśnie Prince.. Współpracę z nim zaczęła w wieku 16 lat, a kilka lat później została jego żoną.
Swoją niezwykłą historię o życiu z Princem spisała w książce "Moje życie z Prince'em", o której mówił parę lat temu cały świat. Muzyk pokazał jej branżę, walory wynikające z bycia na szczycie, stworzył jej wizerunek sceniczny i gust muzyczny. Razem urządzali wnętrza, kompletowali niezwykłą garderobę Prince'a, tworzyli choreografię i wymyślali okładki kolejnych płyt, byli nierozłączni. Łączyła ich niezwykła więź dusz, która zdarza się raz na całe życie. Niestety sukces zawodowy i luksusowe życie artystów nie zawsze idzie w parze z ich szczęściem rodzinnym. Mayte nie udało się dać mu wymarzonego syna. Historia ich dramatu jest naprawdę przejmująca...
Prince był bardzo wyczulony na punkcie swojej garderoby i domu. Zmieniał wystrój domu średnio raz na dwa lata. Tuż przed ślubem wyremontował cały dom, żeby mnie w nim przywitać. Bardzo starannie zmienił go w nasz dom z lawendowym dywanem, który uwielbiam, i naszym splecionymi znakami zodiaku u stóp schodów. Symbol naszej rodziny - kombinacja jego symbolu oraz litery M - był umieszczony na ścianie i wyryty na umywalkach, uchwytach do szuflad. To był piękny czas.
Prince, Mayte Garcia, koncert w Holandii, 24.03.1995 rok
Śmierć małego synka Prince'a i Mayte Garcia - Amiir 1996 rok
Amiir, bo takie imię mu wybrali, przyszedł na świat w 1996 roku. Niestety, synek pary urodził się z poważną wadą genetyczną - zespołem Pfeiffera i zmarł zaledwie sześć dni po narodzinach. Była żona Prince'a w autobiografii zdradziła kulisy tej chronionej przez lata tajemnicy znanego muzyka.
Jak ma na imię nasze dziecko?
Amiir - powiedziałam
Amiir?
Po arabsku oznacza Prince
Mimo tego, że ciąża Mayte przebiegała niemal książkowo, Prince dbał o nią jak o księżniczkę, i nic nie wskazywało na dramat. Narodziny Amiira przyniosły ze sobą chwile, które na zawsze odbiły się na psychice Prince'a i jego żony Mayte.
„Czysta radość mojego męża zmieniła się w czyste przerażenie! Na zimnych stronicach tekstów medycznych można było przeczytać o zespole Pfeiffera typu 2, zaburzeniu genetycznym, które powoduje nieprawidłowości szkieletowe i ogólnoustrojowe. Kraniosynostoza jest przedwczesnym zrośnięciem się kości w czaszce, co czasami doprowadza do ukształtowania się czaszki w kształcie trójlistnej kończyny, w której oczy są ulokowane poza oczodołami.
Brachydaktylia jest złączeniem się kości w rękach i nogach, które przypominają wtedy sieci lub łapy. Atrezja odbytu to brak odbytu, co oznacza zagrażające życiu nieprawidłowości w okrężnicy i jelitach. Tego wszystkiego nauczyłam się później. Ale w tamtym momencie sama nie wiedziałam, na co patrzę. Miałam wrażenie, że jesteśmy w środku wiru wodnego, a pokój wokół nas obracał się sam z siebie, krzywiąc się i wszystko obracając”, pisała.
Przynieśli nam nasze dziecko. Leżał zwinięty i płytko łapał powietrze niczym złota rybka. Ponieważ nie miał powiek, jego oczy wyglądały na zdziwione i suche. Trzymałam go za malutką rączkę, powtarzając - mama Cię kocha!
Pomimo walki i wielu przebytych operacjach, Amiir zmarł.
Straciłam kontrolę! Weszłam do naszego pokoju i nie przestawałam płakać. Nie wiem, co zrobił mój mąż, kilka godzin później przyniesiono do domu prochy naszego syna w urnie ozdobionej trzema delfinami: mamą, tatą i dzieckiem.
Życie Prince'a po śmierci Amiira
Na początku oczywiście trauma i ucieczka w pracę, trasy koncertowe, nowe projekty i nagrody muzyczne. Śmierć pierwszego syna nie zniszczyła do końca miłości Prince'a i Mayte. Bardzo szybko postanowili postarać się o kolejne dziecko.
„Nie czekaliśmy ze staraniami o kolejną ciążę, ale ta gehenna zostawiła pustkę w mojej duszy, budziłam się w nocy, myśląc o Amiirze i o tym, co się stało”. Para po raz kolejny zaszła w ciążę i tym razem Mayte dbała o siebie jeszcze bardziej...
„9 grudnia obudziłam się, przygotowałam na pracowity i radosny dzień. Poszłam do łazienki i zobaczyłam, że cieknie ze mnie krew. Poronienie.. Potem łyżeczkowanie macicy. Natura się tym zajmie, dzięki temu nie dojdzie do krwotoku - powiedziałam Prince'owi.
Po drugiej tragedii Mayte postanowiła dokładnie się przebadać. Chciała wiedzieć, czy to problem genetyczny, który spowoduje, że już nigdy nie urodzi zdrowego dziecka, czy powód jest w jej DNA.
Wiedziałam, że mój mąż nie weźmie udziału w badaniach, ale musiałam wiedzieć. Dostałam wyniki testu i już wiedziałam, że nie było w moim DNA żadnych anomalii.
Małżeństwo Prince'a i Mayte nie przetrwało. Książka zdradza również kulisy ich rozstania oraz śmierci Prince'a. Artysta oficjalnie nigdy nie opowiedział o swoich dramatach. Do samego końca cierpiał, nigdy nie miał dzieci. Muzyk został znaleziony martwy 21 kwietnia 2016 roku w swoim domu w stanie Minnesota.
Na temat przyczyn zgonu powstawało wiele teorii. Dopiero po dwóch latach opublikowano wyniki badań toksykologicznych, z których wyczytać można, że przedawkował opioidy. Prince zmarł w wieku 57 lat. Tuż przed śmiercią rozmawiał z Mayte przez telefon...
Czytaj też: To najbardziej tajemnicza polska WAG. Kim jest żona Kuby Błaszczykowskiego?