Reklama

Już w najbliższy weekend przypada kolejna rocznica ślubu królowej Elżbiety i księcia Filipa. Do zaślubin pary doszło w 1947 roku. Tego dnia towarzyszył parze również pies corgi, Susan, ukochany towarzysz królowej. Możemy przeczytać o tym w książce „The Corgi and the Queen”. Niesamowita historia relacji Elżbiety z psami została szczegółowo opisana w książce.

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Na jaw wyszedł tajny pseudonim królowej Elżbiety II. Tak nazywały ją służby

Susan – ukochany towarzysz królowej Elżbiety

W najnowszej książce autorstwa Caroline Perry ukazała się wyjątkowa historia królowej Elżbiety i jej psów rasy corgi. Wszyscy wiemy, że monarchini od lat upodobała sobie tę rasę, a psy towarzyszyły jej przez całe życie. Susan, jeden z ulubionych psów królowej, była obecna podczas jej ślubu z księciem Filipem 20 listopada 1947 roku. Co ciekawe, Susan znajdowała się w powozie wraz z parą królewską, kiedy ta przejeżdżała przez miasto by pomachać do tłumu. Piesek schowany był pod dywanikiem z termoforem, aby w chłodny listopadowy dzień było mu ciepło.

„To był taki piękny szczegół, że Elżbieta chciała mieć swojego najlepszego przyjaciela u boku w najważniejszym dniu w jej życiu”, mówi autorka książki.

Elżbieta wraz z księciem Filipem dojechali w ten sposób do stacji Waterloo, skąd udali się pociągiem do Hampshire wraz z Susan.

Miesiąc miodowy w towarzystwie… Susan!

Piesek był obecny przy parze królewskiej podczas ich miesiąca miodowego. Para została sfotografowana z Susan podczas zabawy na świeżym powietrzu. Elżbieta, która w tym czasie nie była jeszcze królową, uwielbiała psy. Susan była prezentem z okazji 18-urodzin księżniczki. Przez lata bardzo się ze sobą związały.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Filip skarżył się na wysokie libido Elżbiety, choć o jego miłosnych podbojach krążyły legendy

Topical Press Agency/Hulton Archive/Getty Images

„Wiele osób zastanawia się, dlaczego wybrała rasę corgi” — czytamy w książce. „Ludzie, którzy mają corgi, powiedzą — to niesamowite psy, ale nie łatwe. Są bardzo porywcze — niektóre z jej corgi wpadały w tarapaty; Susan kilka razy miała kłopoty. Doświadczony opiekun psów, taki jak królowa, doskonale wie, że corgi nie są dla początkujących właścicieli psów. Fakt, że tak bardzo je kochała mówi o tym, że nie była w stanie wyrazić swoich emocji i uczuć”

Reklama

Za serce chwytał również obraz psów, które służba trzymała na smyczy w dniu pogrzebu królowej. Obecnie opiekę nad nimi przejął książę Andrzej.

Justin Setterfield/Getty Images
Bettmann / Contributor
Reklama
Reklama
Reklama