Beata Pawlikowska kończy 54 lata! Tylko nam pokazała swój dom
Jak mieszka słynna podróżniczka?
Mieszka na granicy Wilanowa: trzy tarasy, dwa ogródki - sama hoduje miętę, którą dodaje do wody mineralnej. Ogromna sypialnia, meble tylko niezbędne. Dwa koty baraszkujące w salonie. Kiedy 15 lat temu zaczynała cykl Świat według blondynki w Radio Zet, miotała się, walczyła z bulimią, z anoreksją. Po tych kilkunastu latach jest dojrzałą, zdecydowaną kobietą, która świadomie dokonuje wyborów.
Powiedziała wtedy: – Cokolwiek sobie wymyślę i czuję, że to do mnie pasuje, jestem w stanie zrealizować. Jeżeli będę chciała mieć hotel na Karaibach to będę go miała, jeżeli będę chciała zostać w dżungli to zostanę tam. Jeżeli będę chciała przeprowadzić się na wieś i zbudować tam rakietę kosmiczną, zbuduję ją.
Dom Beaty Pawlikowskiej
– Budzę się rano i myślę, że świat jest piękny. Zanim się tu wprowadziłam, też myślałam, że świat jest piękny. Ten dom to tylko wisienka na torcie. Ja chciałam tylko mieć więcej przestrzeni i móc rano dotknąć stopami ziemi, usiąść sobie w słońcu, poczuć wiatr we włosach. To jest możliwe wtedy, kiedy masz swój ogród – zapewnia.
– A teraz mam. I moje koty mogą teraz wychodzić na dwór, kiedy chcą, są wreszcie wolnymi osobami. Hasają po chaszczach i wracają rano z rzepami w sierści. Ale jakie szczęśliwe! - opowiada dziennikarka.
Beata Pawlikowska o depresji
„Depresja to tymczasowa awaria. Zawieszenie programu komputerowego na skutek teoretycznie poprawnych danych, które jednak okazały się niespójne i nieprawdziwe. […] Moim zdaniem depresji nie da się trwale i skutecznie wyleczyć za pomocą lekarstw. Pigułki mogą przynieść chwilowa ulgę, bo pozwalają mniej czuć. Ale to, że mniej czujesz, wcale nie oznacza, że automatycznie znikają twoje problemy. (…) – napisała jakiś czas temu Beata Pawlikowska na swoim facebookowym profilu. Po tych słowach w stronę jednej z najpopularniejszych polskich dziennikarek poleciały niewybredne komentarze ludzi oskarżających ją o bagatelizowanie problemu depresji, z którym zmagają się setki tysięcy osób w Polsce. To jednak nie pierwszy raz, gdy podróżniczka szokowała swoją wypowiedzią.
Czy sama Pawlikowska znalazła sposób na walkę z chorobą? Na lamach „Wyszłam z niemocy i depresji. Ty też możesz!”, czyli swojej książki twierdzi, że tak. Z pewnością znalazła też miejsce w którym ma azyl – swój nowy piękny dom, w którym gościła jakiś czas temu ekipę VIVY!