Reklama

Social media są jednym z najlepszych owoców technologicznych dzisiejszego świata lub najgorszą klątwą, jaka na dotknęła. Zależy jak się na to spojrzy.

Reklama

Jeszcze kilka lat temu wszędzie mówiono o FOMO. Zjawisko, polegające na strachu przed tym, że coś ważnego nas ominie, zdominowała myślenie młodych osób. Chcieliśmy być non stop „online”, ponieważ ryzyko pominięcia czegoś ważnego nas przerażała. Pragnęliśmy być na koncercie, na który nie udało się nam kupić biletu. I na imprezie, na którą nie zostaliśmy zaproszeni. Nie było to jednak prawdziwe „bycie”. Oglądanie relacji innych osób miało stwarzać pozory naszej obecności na danym wydarzeniu. Namiętnie śledziliśmy każdy krok naszych przyjaciół, celebrytów, a nawet nieznajomych, żeby po prostu być na bieżąco. Strach przed tym, że ominie nas coś ważnego był tak silny, że nie chcieliśmy zniknąć z social mediów nawet na chwilę.

Taki strach wydaje się być irracjonalny. Niestety technologia i możliwość bycia wszędzie w jednym momencie tak mocno zawładnęła naszym życiem, że mogłoby się wydawać, że nie potrafimy już z tym walczyć.

Równolegle powstało zjawiska kompletnie odwrotne, JOMO, czyli Joy of missing out. Postawa ta zaprzecza wszystkiemu, co dziś obserwujemy głównie wśród młodych ludzi. JOMO stawia przede wszystkim na świadomo wybory i skupianiu się na tym, co nas naprawdę interesuje. Zakłada również przeniesienie wirtualnych znajomości na rzeczywiste oraz odrzucenie idealnie wykreowanych wizerunków na Instagramie. Życie zgodnie z zasadami JOMO, to życie w stylu SLOW. To modne pojęcie pewnie każdy zna, ale nie do końca wie co ono oznacza. Głównym jego założeniem jest skupienie się na sobie, na tym co chcemy osiągnąć, co zrobić i jak żyć.

Reklama

Ciągłe śledzenie social mediów sprawiło, że bardziej zależy nam na pokazaniu swojego „idealnego” życia na Instagramie, zamiast skupić się na tym, by naprawdę takie było. Oszukujemy się wzajemnie i robimy wszystko, byśmy tylko zostali zauważeni. Nie zależy nam już na prawdziwym przeżywaniu. Za bardzo skupiamy swoją uwagę na tym, czego inni oczekują od nas. Może więc warto choć częściowo wprowadzić w swoje życie zasady JOMO. Może powinniśmy pobyć trochę offline.

Reklama
Reklama
Reklama