Reklama

Niestety pandemia coraz częściej zbiera żniwo w biznesie. Restauracje znikają z map polskich miast. Pandemia najpierw spowodowała, że lokale musiały zostać zamknięte i restauratorzy próbowali wiązać koniec z końcem, żeby przetrwać. Natomiast po złagodzeniu restrykcji sanepid nakłada na nie kosztowne wymogi sanitarne, bez spełnienia których nie wolno im przyjmować klientów. Poza tm z klientami również nie jest tak łatwo, nie ma turystów ani gości biznesowych, a w lokalach pojawią się jedynie stali klienci. No i na koniec czynsze... Bardzo wysokie, których właściciele nie chcą renegocjować. To wszystko wpływa na bardzo złą obecnie sytuację w polskiej gastronomii.

Reklama

Dlaczego restauracje padają i nie mają gości?

Warszawa to miasto knajpek, restauracji i barów. Niektóre z nich są prowadzone od pokoleń i znane każdemu. Inne rozkręciły swoją działalność po roku 2000 i doskonale się rozwijały. Teraz sytuacja jest zupełnie inna. Jak podaje portal businessinsider.com.pl po latach z klientami rozstała się lubiana restauracja Dom Polski, która funkcjonowała na Saskiej Kępie i w okolicach Łazienek. Po dziewięcioletniej przygodzie upadłość ogłosiły: międzynarodowa sieć Vapiano, posiadająca lokale w stolicy i we Wrocławiu oraz należący do Agory Foodio Concept, który prowadził punkty gastronomiczne pod nazwą Papa Diego i Van Dog. Na skraju bankructwa stoi również znana z sieci restauracji Olimp krakowska firma rodzinna Gastromall Group, prowadząca łącznie 70 punktów gastronomicznych w galeriach handlowych i 55 kantyn pracowniczych w biurowcach w całej Polsce.

Gastronomia to branża, która jest najbardziej poszkodowana w wyniku pandemii, zakazano nam prowadzenia działalności, a koszty, które są bardzo wysokie, zostały - mówi dla businessinsider Piotr Popiński, warszawski restaurator, właściciel restauracji Czerwony Wieprz, Folk Gospody, Elixir i The Roots

Poza tym gastronomia w biurowcach przestała istnieć. Z tego też powodu już w pierwszej fazie pandemii bezpowrotnie zamknęły się lokale nastawione na obsługę biur. Kolejne zamykały się w kwietniu, a kolejna seria dopiero przed nami. W ocenie Piotra Popińskiego, jeśli właściciele nieruchomości nie zrozumieją sytuacji, wysyp upadłości nastąpi wkrótce. Dodatkowo koszty! Doszły nowe – by przygotować restaurację na przyjęcie gości, trzeba przeznaczyć około 6-12 tys. zł. Kolejne 6-8 tys. zł pochłaniają miesięcznie zakupy rękawiczek, maseczek, płynów.

Reklama

Tarcze mówiły o 90 proc. upuście w czynszu, w większości jednak restauratorzy nie otrzymali żadnej pomocy. Firmy, które przez wiele lat płaciły regularnie czynsze, w momencie katastrofy nie mogły liczyć na pomoc – mówi restaurator dla businessinsider

Co z polską gastronomią w 2020?

  • Tarcze antykryzysowe gwarantują restauratorom 90% upust w czynszu, w rzeczywstości wszystko zależy jednak od tego, na ile obie strony się dogadają
  • W lokalach miejskich i galeriach nie ma problemu z wynegocjowaniem dobrych stawek, gorzej w przypadku właścicieli prywatnych, spółdzielni i holdingu
  • Polski Instytut Ekonomiczny oszacował, że obroty branży gastronomicznej spadły o 80-90 proc. Z badania przeprowadzonego wśród restauratorów i hotelarzy wynika, że 81 proc. z nich nadal obawia się mniejszej liczby klientów
mat. prasowe
Reklama
Reklama
Reklama