Reklama

Chiny, które wprowadziły niezwykle restrykcyjne metody walki z epidemią koronawirusa od tygodni notowały niezwykle mało nowych przypadków zachorowań. Panowała więc powszechna opinia, że kraj, z którego wirus rozprzestrzenił się na cały świat, poradził już sobie z epidemią. Od listopada 2019 do stycznia 2020 zakażenia odnotowywano zakażenia głównie w okolicach Wuhan, miasta które powszechnie uznaje się za miejsce wybuchu pandemii koronawirusa. Od drugiej połowy stycznia wirus zaczął atakować na całym obszarze Chin i szybko dotarł do Europy i reszty świata.

Reklama

Nowe przypadki zakażeń koronawirusem w Chinach

Od prawie dwóch miesięcy w Pekinie nie było żadnych przypadków koronawirusa. Niestety, w niedzielę 14 czerwca w stolicy Chin odnotowano aż 36 nowych zachorowań. Ognisko - powiązane teraz już ze 106 przypadkami, w tym 27 zgłoszonymi we wtorek - zostało przypisane do targu żywności Xinfadi w południowo-zachodnim Pekinie, na którym sprzedaje się tysiące ton żywności dziennie i który odwiedziło ponad 200 000 osób od 30 maja. Według lokalnych mediów, wirus został znaleziony na deskach do krojenia, używanych do obróbki importowanych łososi na targu. W poniedziałek Światowa Organizacja Zdrowia podała, że ​​twierdzenie, iż nowe ognisko mogło pochodzić z opakowań importowanego łososia, nie było „pierwszą hipotezą”. Mimo wszystko, wiele chińskich prowincji zintensyfikowało już inspekcje świeżego i mrożonego mięsa oraz owoców morza.

Epidemia koronawirusa w Pekinie - rozwój sytuacji

Władze Pekinu odniosły się już do nawrotu epidemii w mieście jako „wyjątkowo dotkliwego”. Ponad 8 000 pracowników z targu Xinfadi zostało przetestowanych na obecność koronawirusa i wysłanych do scentralizowanych miejsc kwarantanny, a inne targi w Pekinie i ponad 30 000 restauracji są dezynfekowane. Według dziennika Global Times trzech urzędników zostało zwolnionych z powodu wybuchu epidemii, w tym szef rynku Xinfadi, szef Partii Komunistycznej lokalnego dystryktu i zastępca szefa dystryktu.

Wprowadzono specjalne środki bezpieczeństwa - zamknięto przestrzenie sportowe i rozrywkowe w wprowadzono obostrzenia w przemieszczaniu się. Poszczególne rejony stolicy Chin zostały odgrodzone w poniedziałek wieczorem, wprowadzono punkty kontroli bezpieczeństwa na terenach mieszkalnych, a osoby, które mogły mieć kontakt z koronawirusem poddane zostały kwarantannie i nie mogą opuścić miasta.

Rzecznik prasowy władz Pekinu Xu Hejian na konferencji prasowej przyznał, że sytuacja w mieście jest poważna:


Sytuacja epidemiczna w stolicy jest niezwykle dotkliwa. W tej chwili musimy podjąć surowe środki, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się Covid-19.

Koronawirus atakuje ponownie! Tym razem jest bardziej niebezpieczny?

Yang Zhanqiu, zastępca dyrektora wydziału biologii patogenów na Uniwersytecie Wuhan, powiedział państwowym mediom, że jego zdaniem nowy wybuch epidemii dotyczył bardziej zakaźnego szczepu wirusa niż ten, który uderzył w Wuhan na początku pandemii.

Jest to najbardziej znaczący wybuch epidemii w Chinach od lutego tego roku, budzący obawy przed drugą falą. Pekin nie zgłosił wcześniej żadnych nowych przypadków przez 56 kolejnych dni, zanim w zeszły czwartek zaczęto diagnozowań zarażenia.

Czy druga fala zachorowań może dotknąć Europę i Polskę?

Od czasu wykrycia pierwszego przypadku wirusa w mieście Wuhan w ubiegłym roku Chiny zgłosiły ponad 84 000 przypadków i zginęło ponad 4600 osób. Na całym świecie odnotowano ponad 8 milionów przypadków i 436 000 zgonów. Stany Zjednoczone są krajem najbardziej dotkniętym, z ponad dwoma milionami przypadków.

Mike Ryan, dyrektor ds. Sytuacji kryzysowych Światowej Organizacji Zdrowia, powiedział, że spodziewa się, że chińskie władze opublikują sekwencje genetyczne wirusa, który pojawił się w Pekinie i poparł ich dotychczasowe wysiłki. „Nowe przypadki to problem, który należy zbadać i kontrolować - i to właśnie robią chińskie władze”, powiedział.

Reklama

Pytanie, czy nawrót pandemii uda się powstrzymać? Jeśli prawdą jest, że w Pekinie rozprzestrzenia się nowa, jeszcze bardziej niebezpieczna odmiana koronawirusa, to czy jeśli wirus dotarłby do Europy, czeka nas jeszcze bardziej poważna w skutkach epidemia?

Reklama
Reklama
Reklama