Reklama

Michał Anioł uważał, że powołaniem rzeźbiarza jest wydobycie najpiękniejszego kształtu z kamiennej bryły. My też możemy rzeźbić nasze „Ja", pomóc partnerowi w zrealizowaniu jego marzeń i aspiracji. Nieważne czy będzie to kurs pilotażu, tańca, czy podjęcie wymarzonej pracy.

Reklama

Zobacz też: Dziś Dzień Drugiej Połówki! Najstarsze małżeństwo świata zdradza sekret na szczęśliwy związek!

Ja i moje idealne Ja!

Na przykład: w moim „idealnym Ja” (takim jakie chciałabym mieć) jestem tłumaczką tekstów. Ale od dawna się do tego nie zabieram, bo prowadzę dom, gotuję, zajmuję się dziećmi, moje „realne Ja” (takie, jakie mam w codzienności) zajęte jest codziennymi obowiązkami. Partner, który ma w sobie syndrom Michała Anioła, pomoże mi odnaleźć moje „Ja idealne” – będzie mnie zachęcał do spełnienia marzeń, podkreślał moje zdolności, weźmie na siebie cześć obowiązków, żebym miała dla siebie przestrzeń. Pomoże mi wydobyć moje aspiracje i najlepsze cechy.

Trudno przecenić znaczenie, jakie w relacji ma takie czułe, uważne zachowanie. Szczególnie w długich związkach, kiedy jesteśmy przyzwyczajeni do swoich ról. A mówiąc o naszych marzeniach, na przykład: „Chciałabym zacząć biegać”, słyszymy: „Mówisz, a nic nie robisz”, albo: „Już widzę, jak się za to zabierasz”. Trudno uznać to za wspierające komunikaty.

Długie, bliskie związki powodują współzależność. Obraz siebie, jaki mamy, bierze się także z oczekiwań partnera i tego, jak on nas postrzega. Dlatego akceptacja i podkreślanie naszych umiejętności pomaga inaczej o sobie myśleć, stwarza nas na nowo, dodaje pewności siebie. Jest takie powiedzenie, że za sukcesem mężczyzny stoi mądra, inteligentna kobieta (i na odwrót). Oznacza ono, że potrafimy stworzyć sobie nawzajem warunki do pełnego, osobistego rozwoju.

Reklama

Jak wyrzeźbić szczęśliwe dziecko

Efekt Michała Anioła odnosi się także do relacji rodzice-dzieci, co pokazały badania prowadzone przez psycholożkę Hannę Romanowicz ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Okazuje się, że słowa i zachowanie rodzica wobec dzieci mogą mieć duży wpływ na proces „rzeźbienia” ich przez bliskich. Jeżeli mama powie do syna: „Uwielbiam oglądać, jak grasz w piłkę, jesteś świetny”, będzie to dla niego wzmacniające. Ale jeśli dziecko usłyszy: „Nie trać czasu na głupstwa”, to jego „Ja idealne”, w którym jest też marzenie o byciu wielkim piłkarzem, zostanie w ostry sposób odrzucone i zanegowane. Nie dość, że wpłynie to na samoocenę dziecka, to może też przełożyć się na przyszłe zachowania i relacje z partnerami

Reklama
Reklama
Reklama