Kilometry plaż, gaje palmowe, szum oceanu. Srebrne wybrzeże Kenii rozgrzeje Was do białości!
- ELŻBIETA PAWEŁEK
1 z 5
Jeśli kochacie odludne zatoki, rafy koralowe, niebiańskie plaże, polubicie kenijskie wybrzeże. Dla tych miejsc, jeszcze nieskażonych cywilizacją, wielu Europejczyków przeniosło tu swoje rezydencje. O podróży nad Ocean Indyjski, specjalnie dla viva.pl, pisze Elżbieta Pawełek, dziennikarka Vivy! Polecamy też: Wyspa Świętego Bartłomieja, czyli gdzie przed zimą uciekają gwiazdy
Liczący pięćset kilometrów pas wybrzeża ciągnie się od archipelagu Lamu na północy aż po Vangę, tuż przy południowej granicy z Tanzanią. Plaże z piaskiem tak białym, że aż srebrnym, powstały tam, gdzie niegdyś rósł gęsty las tropikalny. Las wycięto, w jego miejsce założono plantacje kokosów i agawy sizalowej i zbudowano hotele… Szczęśliwie, architekci uniknęli tworzenia turystycznych molochów. Ośrodki hotelowe wkomponowali w otoczenie tropikalnych ogrodów, palm, starych baobabów i kwiatów. Tym stylem architektonicznym nawiązali do wzorów afrykańskich, o czym świadczą „makuti”, okrągłe chaty kryte przewiewnymi dachami z liści bananowca. Niepozorne z zewnątrz, w środku jednak zapewniają komfort: baseny, prysznice, łazienki, klimatyzacja i dobrze schłodzony szampan w lodówce!
2 z 5
Żyć jak Robinson Crusoe…
Nasz ośrodek Delta Dunes, leżący na wysokich wydmach, na skraju Oceanu Indyjskiego, to kilka domków w stylu Robinsona Crusoe, krytych strzechą, zrobionych z korzeni, bez drzwi i okien. Ale szybko się okazuje, że każdy z nich ma elektryczność, ogromne łoże zakryte moskitierą i prysznic …pod gołym niebem. Tylko jak zasnąć, kiedy słychać, jak morze jęczy i wali wściekle o brzeg, aż wszystko drży? Za to rano budzi nas cudowne słońce, jakby przepraszało za trudy nocy. Aż po horyzont widać spokojny ocean i dziewiczą plażę bez ludzi. Dla takich widoków chce się żyć.
Polecamy też: Marzysz o samotnych wakacjach? Oto 7 kierunków podróży najlepszych… dla singli!
Przyzwyczajeni do życia w pędzie z niedowierzaniem słyszymy co chwilę: „pole, pole” (powoli, powoli), wypowiadane jak mantra przez Kenijczyków. Czas płynie wolno, odmierzany jedynie wschodami i zachodami słońca… Co jednak robić w tym luksusie, żeby się nie zanudzić? Można wyruszyć w rejs historyczną łodzią „dau”, odwiedzić podwodne parki, zanurkować na rafach koralowych, wędkować na otwartym morzu jak Ernest Hemingway, licząc na wielką rybę, czy pożeglować na …piasku! Nie wierzycie? To naprawdę możliwe, nasze bojery mają żagiel i ster, przy dobrym wietrze potrafią się nieźle rozpędzić. Ibrachim, czuwający nad bezpieczeństwem, ostrzega więc przed nadmierną brawurą. Raz po raz zanurza w piachu dłonie i wyciąga z niego piaskowe dolary, delikatne jak porcelana muszle. Po czym pięknie kaligrafuje na piasku swoje imię. W ułamku sekundy staje się artystą. Na zdjęciu typowy domek dla gości w Delta Dunes
3 z 5
Zdjęcie, które odbiera duszę
Nieposkromiona ciekawość każe nam zajrzeć do wiosek zamieszkanych przez lokalne plemiona Orma i Pokomo. Bez ich pomocy, jak mówi Ibrachim, trudno byłoby utrzymać taki ośrodek jak Delta Dunes, leżący z dala od cywilizacji. Orma to pasterze, Pokomo zaś to farmerzy żyjący z upraw mango, bananów i kukurydzy. Ich kobiety potrafią wyczarować wspaniałe rzeczy z liści palmowych. Ale wrodzona nieśmiałość, a może tylko religia, nie pozwala im pozować do zdjęć. Jako muzułmanki wierzą, że zdjęcie odbierze im …duszę. Jakimś cudem jednak, ku naszej radości, kilka się wyłamuje. Polecamy też: Ten szesnastolatek swoimi fotografiami obrazuje piękno górskich krajobrazów – Tatr Wysokich W tropikalnym lesie, ciągnącym się wzdłuż wybrzeża, ogromne wrażenie robią baobaby. Legenda głosi, że posadził je tam rozzłoszczony diabeł, bo nie zrobił tego, jak Pan Bóg przykazał, tylko korzeniami do góry. Faktycznie, liczące setki lat chropowate kolosy wyglądają, jakby rosły wbrew naturze. Podobne do tykw pnie osiągają ponad piętnaście metrów grubości! Wśród gałęzi można wypatrzeć harcujące białobrode kangury. Dla tubylców, którzy wierzą, że mieszkają w nich duchy zmarłych, to święte drzewa.
Wybrzeże Afryki Wschodniej pełne jest legend, jak mówi nasza przewodniczka Josephine. Na długo, zanim odkryto i zbadano wnętrze Czarnego Lądu, pojawili się na nim Arabowie, Turcy, Hindusi, a nawet Chińczycy, żeglarze Orientu. Zostali i wzięli sobie za żony miejscowe kobiety, dając początek Suahili, jednej z najstarszych cywilizacji Afryki. W Kenii jak w kulturalnym tyglu wymieszały się tradycje, zwyczaje i języki. Żyje w niej ponad 40 różnych plemion i około 30 milionów ludzi, w tym bardzo wielu muzułmanów.
4 z 5
Tropem Vasco da Gama
Patrząc na spokojne wybrzeże trudno sobie wyobrazić, że kiedyś toczono tu krwawe bitwy o strategiczne porty. Że było to miejsce, na którym przecinały się wielkie szlaki handlowe. Kupcy rozkładali tu swoje worki z przyprawami, bele jedwabiu, szkatułki ze szlachetnymi kamieniami. Rozparci na miękkich matach mkeka i perskich dywanach godzinami dobijali targów. Sami zaś kupowali cenną kość słoniową, rogi nosorożców uchodzące za afrodyzjak, ziarno sezamu, skorupy żółwi szylkretowych, na koniec też niewolników.
Polecamy też: To miejsce może być ratunkiem dla Arktyki. Zobacz, dlaczego!
Do Malindi w 1498 roku zawitał słynny podróżnik Vasco da Gama. A już rok później założono tu pierwszą portugalską placówkę handlową. Dzisiaj to kurort opanowany przez Włochów. Najlepszą pizzę w mieście można zjeść u Mario. Wprawdzie się trochę czeka, ale warto. Najlepsza dyskoteka? Też u niego, choć zabawa rozkręca się koło północy. Na parkiecie czarnoskóre piękności w strojach topowych marek, pachnące Guerlainem i Coco Chanel. Zakochani robią sobie selfie przy „Forever My Darling” Presley’a. W barze drinki z palemkami, whisky i nasze ulubione piwo „Tusker” ze słoniem na etykiecie.
5 z 5
No stress, no problem, hakuna matata!
Sto kilometrów dalej na południe, w Mombasie, pierwsze kroki na afrykańskiej ziemi postawiła Karen Blixen, wychodząc za mąż za szwedzkiego arystokratę Brora Blixena. „Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale w nocy widzi się w Afryce dalej niż w innych miejscach. A gwiazdy świecą tu jaśniej”, pisała potem, będąc pod wielkim urokiem Kenii.
Polecamy też: Kraina złota i niedźwiedzi. Kanada wciąż przyciąga poszukiwaczy przygód!
Są miejsca, które absolutnie czarują. Parki morskie w Watamu i Malindi, archipelag wysp Lamu, czy piękne wysepki Mfangano, sprawiające wrażenie jakby Stwórca o nich całkowicie zapomniał. Uroczysta degustacja homara pod rozgwieżdżonym niebem może stać się wspaniałym dopełnieniem wrażeń. Homara dziś nie podają? „Hakuna matata”, nie ma sprawy, śmieje się Jospehine. Niech dadzą cokolwiek, ryb w Oceanie przecież nie brakuje! A poza tym mamy wakacje.