O wiosennych porządkach w domu i wewnętrznej odnowie
Uporządkowanie domu wzmocni Twoje poczucie kontroli nad własnym życiem.
- Redakcja VIVA!
Do sprzątania jako rytuału namawia nas Sarah Ban Breathnach popularna amerykańska autorka książek, filantropka, mówczyni motywacyjna. Międzynarodową sławę przyniosła jej „Ścieżka prostej obfitości”, książka zdobyła na świecie 5 milionów czytelników. Aż dwa lata utrzymywała się na liście bestsellerów prestiżowego „New York Timesa.
Jedną z wielbicielek Sarah jest Oprah Winfrey, która mówi, że te książki zmieniła jej życie. „Ścieżka prostej obfitości” to zapiski – medytacje na każdy dzień. Sarah Ban Breathnach celebruje zwyczajność: codzienne czynności, dobrze spędzone chwile, małe radości. To właśnie jest prosta obfitość, która dostajemy w darze. A często jej niedoceniamy, uważamy za coś oczywistego. Namawia też czytelniczki do pisania swoich medytacji - pomogą nam świadomie przeżywać każdy dzień. Oto jedna z nich:
Motto: Aby ludzie mogli być szczęśliwi w swojej pracy, potrzeba trzech rzeczy: muszą się do niej nadawać, nie mogą jej wykonywać zbyt wiele i muszą mieć poczucie, że odnoszą w niej sukces.
John Ruskin (1812–1900), czołowy krytyk sztuki epoki wiktoriańskiej
Co w domu, to w Tobie
Zobacz też: Posadź, podlej, pielęgnuj. Ogrodoterapia jest polecana przez psychologów i psychiatrów!
Świeci słońce, okna są całe w smużkach, a białe koronkowe firanki wydają się brudniejsze niż zwykle. Czyżby ten dom wymagał wiosennych porządków? Niestety okna i firanki muszą poczekać, gdyż wzywa mnie sofa i nowa książka. Podobnie jest z szufladą pełną rupieci. Znasz te czarne dziury wyzierające spod uporządkowanej powierzchni, dające schronienie bałaganowi i Bóg jeden wie czemu jeszcze. Zgubione przedmioty. Znalezione przedmioty. Przedmioty, które ktoś z rodziny mógłby wykorzystać w drugim wcieleniu. Albo niezidentyfikowane obiekty. Podaj nazwę, a na pewno je tam znajdziesz
Nie znam cię, ale ja miałam szuflady z rupieciami w każdym pokoju, a dopiero niedawno wprowadziłam się do tego mieszkania. Przed przeprowadzą nie miałam jednak czasu, żeby zrobić porządek w tych szufladach, zatem zostały po prostu opróżnione do pudełek, zaklejonych i opisanych jako „Sypialnia”, „Kuchnia”, „Salon”. Cały ten bałagan, który był w starych szufladach z rupieciami, jest obecnie w nowych pudełkach z rupieciami. Możesz zatem zrozumieć dylemat, przed którym stoję. Kiedy jednak zaczęłam na nowo poznawać ścieżkę Prostej Obfitości, musiałam stawić czoło swojemu uzależnieniu. Na wierzchu byłam porządna, jednak kotłowanina pod spodem stanowiła absolutną domową anarchię. Wiedziałam o tym. Moje Autentyczne Ja o tym wiedziało. To sprawiało i nadal sprawia, że czuję się niekomfortowo. „Być pochowanym pod lawą i nie mieć jednego potarganego włosa, oto jak człowiek pokazuje, z jakiego jest zrobiony surowca” – napisał irlandzki dramaturg Samuel Beckett w „Malone umiera”. Dla dorosłej kobiety chwila ta nadchodzi, gdy zbierze dość odwagi, by opróżnić szulfady z rupieciami. Weź głęboki wdech. Mam worki na śmieci.
Nie rób za dużo!
Podchodząc do szuflad z rupieciami raz na dziesięć lat, zdobyłam wielkie i dogłębne doświadczenie i zalecam, aby tej wiosny opróżniać bałagan z całego życia stopniowo, postępując w zgodzie z mądrą radą Johna Ruskina. Nie rób za dużo na raz. W ten sposób będziesz mogła poczuć, że ci się udało. Co miesiąc uporaj się z jednym pokojem czy pomieszczeniem w swoim domu. W pierwszym tygodniu wysprzątaj szuflady z rupieciami, następnie szafy, a potem jakieś szczególne miejsca, na przykład pod łóżkami, bieliźniarkę, w łazience, spiżarnię. Zobacz też: Trening asertywności. Jak wprowadzić zmiany do swoich myślowych nawyków?
Przede wszystkim nie usiłuj robić zbyt wiele na raz, gdyż w ten sposób sabotowałabyś samą siebie. Szafa z rodzinnym sprzętem sportowym nie była sprzątana od pięciu lat? Nie martw się, może poczekać kolejne dwa miesiące albo i dłużej, w zależności od tego, ile czasu będziesz potrzebowała, by się do niej zabrać. Zastanów się uważnie nad obszarami w swoim domu, które wymagają uporządkowania, a potem ustaw je w kolejności, poczynając od tych, które są dla ciebie źródłem największej frustracji.
Ten bałagan jest Twój
Chociaż głęboko wierzę w konieczność podziału pracy w domu, nie bez oporów doszłam do wniosku, że uprzątanie bałaganu jest zajęciem samotniczym. Musisz tego dokonać sama. Kładę szczególny nacisk na ten punkt. Małżonek, partner czy dzieci nigdy nie pozwolą ci niczego wyrzucić. „O, to było tutaj!” – będą wykrzykiwać, podnosząc każdy przedmiot, który usiłujesz wyrzucić, a potem zostawią tę rzecz w jakimś innym miejscu, abyś się o nią potknęła. Zapomnij o tym. Jeśli potrafili obchodzić się bez tego przez pięć czy nawet dziesięć lat, mogą się w ogóle bez tego obejść. Zaufaj mi, musisz sprzątnąć ten bałagan sama, bo inaczej ten wysiłek przyprawi cię o utratę zmysłów.
Patrz, oceniaj, wyrzucaj!
Ostatnie ostrzeżenie przy sprzątaniu: co zrobić z rzeczami z kartonu pod tytułem „nie wiem, co to jest i do czego to służy”? Jeśli jakiejś rzeczy nie potrafi rozpoznać żaden z członków rodziny, należy ją wyrzucić. Jest to jedyny przypadek podczas sprzątania, który wymaga konsultacji. Ale pamiętaj, musisz być bezwzględna. Jeśli masz w stosunku do czegoś wątpliwość, wyrzuć to. Nie potrzebujesz tego. Zapomniałaś, że w ogóle to masz, więc nie przechowuj tego. Nie, to z pewnością ci się „kiedyś” nie przyda. Co więcej, pod żadnym
pozorem nie możesz zawartości szuflad z rupieciami przerzucić do kartonów z rupieciami, jak ja zrobiłam (bardzo realistyczna możliwość dla nałogowych zbieraczy), które znikną w podziemnej krainie zwanej w powszechnym języku piwnicą (lub strychem, lub szopą). Jednak jest to – jak się powiada – inna historia na inny dzień. Zobacz też: Depresja – dlaczego to spotkało właśnie mnie?
Każda posprzątana szuflada, każda szafa, każdy udany wysiłek w uporządkowaniu domu tylko wzmocni twoje poczucie sprawowania kontroli nad własnym życiem. Nigdy tak naprawdę nie zastanawiałam się nad tym, jak bycie wewnętrznie niezorganizowaną ciąży nad moim umysłem. Kiedy jednak uporałam się z bałaganem, zyskałam wspaniałe poczucie odnowy, radości i wewnętrznego spokoju. W tym tkwi istota Prostej Obfitości, a kosztowało mnie to tylko trochę czasu (by zaplanować), odwagi (by wprowadzić plan w życie) i twórczego wysiłku (by to wykonać). Nie zdziw się, gdy któregoś pięknego wiosennego dnia nagle poczujesz potrzebę wyprania zasłon i umycia okien. Światło jest piękne i pozwala widzieć wyraźniej
Sarah Ban Breathnach „Ścieżka prostej obfitości. 365 dni do życia w harmonii i radości”. Tłumaczyła Justyna Grzegorczyk oraz Magdalena Hermanowska, Katarzyna Karłowska, wyd. „Rebis”, 2020.