„Masło, kulinarny odpowiednik miłości”
Masło to źródło przyjemności, smak wspomnień z dzieciństwa i tajny składnik udanych potraw. Sprawia, że wszystko smakuje lepiej. Nie bez powodu przez wielu jest uważane za jedno z najgenialniejszych kulinarnych odkryć.
Adrianna Marczewska stworzyła wyjątkową książkę pełną przepisów i kulinarnych opowieści.
Poznaj:
111 smakowitych receptur,
10 wyjątkowych gości
Niezliczone maślane opowieści
I najważniejsze techniki kulinarne.
Adriana Marczewska o maśle: "Masło ma dla mnie smak wspomnień. Tych najcieplejszych, związanych z wakacjami, liczonych dniami beztroski, wyznaczanych dziecięcym uśmiechem, brzmiących odgłosami ciągłej zabawy. Wyjazd na wieś był dla dziewczynki z miasta wejściem w zupełnie inny świat: bliższy niebu i ziemi, bardziej naturalny, szanujący każdy najdrobniejszy okruch chleba. A chleb, z chrupiącą skórką i miękkim bogatym miąższem, musiał mieć odpowiedniego dla swojej atrakcyjności towarzysza. Kogoś, kto pozwoli mu zachować pozory elegancji, gdy ubrudzone dziecięce dłonie sięgną po kromkę swoimi chciwymi paluszkami. Tym kimś mogło być tylko i wyłącznie masło.
Masło nadawało ton wieczornym ogniskom, kiedy niecierpliwie wyczekiwany, poczerniały ziemniak był wygrzebywany z żaru i, lubieżnie parując, oczekiwał na małą łyżeczkę dopełniającą jego smaku. Masło to wiejska dziecięca radość ze świderków z twarogiem albo krajanki z cukrem, które można było nazwać daniem dopiero po polaniu roztopionym złotem. Tak samo sierpniowy obiad jedzony łapczywie w cieniu gruszy, gniecione ziemniaki i fasolka szparagowa, dopełniała łyżka masła i bułka tarta na owym maśle przyrumieniona. Z kolei najlepsze wypieki, pożerane całymi garściami przy wieczornym chłodzie, smakowały najcudowniej, kiedy babcia dekorowała je maślaną kruszonką..
Miłość do masła nie pojawia się u nas nagle. Wynika z jego codziennej obecności w naszym życiu i dosmarowywania go do naszych ulubionych wspomnień. Ciepłych, otulających, uspokajających. Masło poznajemy jako niemowlaki i już na zawsze jesteśmy złapani w jego sidła. Podkreślam to ze stuprocentową pewnością: kuchnia bez masła nie istnieje. Jeśli ktoś nie używa masła podczas gotowania, jest człowiekiem, który traci w życiu pewną nienazywalną emocję. No właśnie: łapię się czasem, że masło staje się dla mnie emocją, uczuciem, traci formę materialną, nie myślę o nim jak o składniku.
Czy masło jest tą szczyptą miłości, legendarnym tajnym składnikiem udanej potrawy? Odpowiedź jest dla mnie oczywista. Czy mam maślany fetysz? Owszem, ale przecież to fetysz, który uszczęśliwia każdą osobę, którą karmię. Czy mogłabym przeżyć bez masła? Tylko jeśli można przetrwać bez powietrza, bo masło jest niezbędne jak tlen. Czy masło ma wady?
Tylko jedną – za każdym razem to na nim ląduje ta nieszczęsna kromka."
Adrianę można spotkać najczęściej w Miele Experience Center w Warszawie, zajrzyj na stronę.