Madeleine McCann: to jednak nie obywatel Niemiec stoi za porwaniem dziewczynki?
Najnowszy serial dokumentalny ujawnia szokujące fakty
Był 3 maja 2007 roku, kiedy Kate i Garry McCanne położyli trójkę swoich dzieci spać w hotelu podczas portugalskich wakacji z przyjaciółmi. Madeleine była najstarszą z rodzeństwa. Rodzice i znajomi udali się na kolację do pobliskiej restauracji, regularnie co 15 minut zaglądając do dzieci. Kiedy Kate McCann około godziny 22 nie zastała dziewczynki w łóżku, a okno w pokoju było otwarte, wówczas rozpoczął się dramat, który dla tej rodziny trwa już od 15 lat. W najnowszym serialu dokumentalnym produkcji Viaplay Madeleine McCann – The Prime Suspect ujawniono nowe, szokujące fakty, które mogą całkowicie odmienić bieg śledztwa. Co stało się z Madeleine McCann? Czy dziewczynka została porwana przez obywatela Niemiec? A może w porwaniu brał udział ktoś trzeci?
ZOBACZ TEŻ: Mija 15 lat od zniknięcia Madeleine McCann. W sprawie miał nastąpić przełom. Chodzi o piżamę
Nowe fakty w sprawie zaginięcia Madeleine McCann w serialu dokumentalnym
Już 19 maja premierę będzie miał serial dokumentalny, w którym znany i ceniony, były brytyjski detektyw, a obecnie dziennikarz Mark Williams-Thomas badania zupełnie nieznane w sprawie dowody. Większość z nich dotyczy oczywiście głównego podejrzanego, Christiana B., który odsiaduje aktualnie wyrok 7 lat pozbawienia wolności za gwałt na 72-letniej kobiecie. Tak się składa, że to mieszkanka Praia da Luz, miejscowości, w której 15 lat temu zaginęła Madeleine McCann. Dziennikarz szczegółowo sprawdza każdą ze ścieżek, które mogą mieć coś wspólnego z podejrzanym oraz małą dziewczynką, której szuka cały świat.
Kiedy zacząłem analizować sprawę Christiana B., stało się dla mnie jasne, że fundamenty, na których niemiecki prokurator buduje swoją tezę, nie są do końca wiarygodne. - mówił Williams-Thomas.
Produkcja, która już jutro ujrzy światło dzienne, wprowadza odbiorcę w bardzo mroczny i przerażający świat pedofili, którzy czają się wręcz na każdym kroku. Kluczowe jest jednak pytanie - czy to Christian B. porwał i zamordował Madeleine McCann? A może jest tylko jednym ogniwem, które może prowadzić do prawdziwego winnego w sprawie?
Tajemniczy numer 680
Jako pierwsi mieliśmy przyjemność obejrzeć wszystkie odcinki dokumentu, którego premiera w serwisie ViaPlay została zaplanowana na 19 maja.
Według najnowszych informacji niemiecka prokuratura posiada niezbite dowody na to, że to właśnie Christian B. jest odpowiedzialny za zniknięcie Madeleine McCann. Jednym z argumentów jest numer z końcówką 680, który w okolicy 19:30-20:00 wykonał połączenie z okolicy apartamentu, gdzie znajdowała się dziewczynka. Według nieoficjalnych informacji, to właśnie Christian B., był w jego posiadaniu. Dla dziennikarza kluczowe okazało się sprecyzowanie, czy aby na pewno? Znalezienie właściciela numeru do którego dzwonił okazało się trudniejsze, niż mogłoby się wydawać. W konsekwencji, dzięki pracy wybitnych analityków udało się namierzyć nowego właściciela numeru, który jednak nie był w jego posiadaniu w 2007 roku. Co ciekawe, analiza historii jego wyszukiwań w sieci również dotyczyła dziecięcej pornografii oraz tematyki pedofilskiej.
Jedno z anonimowych źródeł dziennikarza zasugerowało, że to nie Christian B. był właścicielem numeru 680, a jego znajomy. Oskarżony jednak bardzo często z niego korzystał. Williamsowi udało się porozmawiać z jego żoną, która twierdzi jednak, że numer ten nigdy nie należał do jej męża. A może po prostu nie wiedziała o istnieniu tego drugiego? Właściciel numeru 680 może okazać się bardzo kluczowym świadkiem w sprawie...
Główne alibi Christiana B. Czy to jednak nie on uprowadził Madeleine?
Christian B., który według niemieckiej prokuratury jest głównym podejrzanym w sprawie, wciąż nie usłyszał zarzutów porwania i zabójstwa Madeleine. Być może głównym powodem jest fakt, że przedstawił wyraźnie swoje alibi na noc, w którą zaginęła dziewczynka. Niemiec twierdzi bowiem, że owszem, w maju 2007 roku przebywał w Praia de Luz, wiodąc wygodne życie, ponieważ utrzymywał się wówczas ze sprzedaży narkotyków. W czasie zaginięcia Madeleine spotykał się wówczas z 18-letnią Niemką, która przyjechała do Portugalii na wakacje z rodzicami. Każdego dnia późnym wieczorem przyjeżdżał swoim vanem pod jej hotel, ta wychodziła do niego, spędzali razem noc, a następnego dnia rano odjeżdżał. Dzień po uprowadzeniu Madeleine odwiózł ją nawet na lotnisko, ponieważ wracała do Niemiec. Co ciekawe, dziennikarz odnalazł ów kobietę, która obecnie ma 32 lata i mieszka w spokojnej okolicy ze swoim partnerem. Chociaż sama nie porozmawiała z Williamsem-Thomasem, zrobił to właśnie jej partner. Potwierdził, że w tym czasie przebywała ona w Portugalii oraz, że wdała się w wakacyjny romans z Christianem B. Niestety kobieta nie jest w stanie określić, w jakie dni dokładnie się ze sobą spotykali, ponieważ było to 15 lat temu. Tak odległy czas uniemożliwia doprecyzowanie czasu zdarzenia, które dla niej nie miało większego znaczenia.
CZYTAJ TEŻ: Madeleine McCann nie żyje? Prokurator ujawnia nowe fakty w sprawie
Osobiste spotkanie z Christianem B.
Mark Williams-Thomas postanowił zrobić wszystko, aby spotkać się osobiście z podejrzanym. Napisał więc do niego list z prośbą o spotkanie. Ten odpisał, że nie ma mu nic ciekawego do powiedzenia, utrzymując jednocześnie, że nie jest powiązany ze zniknięciem Madeleine McCann. Dziennikarz jednak nie poddawał się. W kolejnym liście Christian B. zgodził się na spotkanie, a jego odpowiedź była bardzo przejmująca.
"Zapraszam Cię do mojego zamku. Dam Ci klucz, który rozwiąże wszystko"
Do spotkania jednak nie doszło. Niemieckie więzienie, w którym przebywa Christian B. odmówiło z uwagi na kwestie bezpieczeństwa. W międzyczasie jednak, oczekując na możliwość spotkania, dziennikarz rozmawiał z wieloma świadkami, współpracownikami i znajomymi Christiana B. Niektórzy z nich wręcz nie wierzyli w jego winę. Inni opisywali, w jaki sposób zwracał się do dzieci, częstował je cukierkami. Williams odwiedził również byłą fabrykę pudełek, którą Christian B. kupił jeszcze będąc na wolności. To właśnie tam niemiecka policja znalazła liczne nagrania jego ofiar, a w miejscu tym miało dojść do wielu zbrodni.
Czy Christian B. rzeczywiście nie jest winny zaginięcia Madeleine McCann? Jakich dowodów nie ujawnia jak na razie niemiecka prokuratura, która jest niemal pewna, że to właśnie on powinien mieć postawione zarzuty? A może jego alibi rzeczywiście jest prawdziwe? Zachęcamy do obejrzenia dokumentu, który zdradza wiele nowych faktów.