Magda Gessler: „Smakuję jak czerwona krewetka z orzechami i ostrygami. Czosnku nie trzeba dodawać”
1 z 10
Magda Gessler kieruje się w życiu smakami i zapachami. Lubi opisywać świat kulinarnymi metaforami. Na tej podstawie jest w stanie ocenić, kto jest jakim człowiekiem, co lubi i czy chciałaby się z nim zaprzyjaźnić. Uważa, że gotowanie i jedzenie może pomóc w wielu życiowych problemach. Dlatego uczyniła z niego swoją życiową filozofię i nawet o nim... śni!. Jak opisała siebie?
Magda Gessler: Smakuję jak czerwona krewetka z lekko słonego morza, z orzechami i ostrygami. Mój smak jest purpurowy i skomplikowany. Czosnku już nie trzeba dodawać.
Dzisiaj restauratorka obchodzi 63 urodziny. Przypominamy jej zdjęcia z sesji dla VIVY!, zobaczcie jak się zmieniała i co mówiła w naszych wywiadach o zapachu kobiety i mężczyzny i o tym, co zabrałaby ze sobą na bezludną wyspę.
Magda Gessler: Kobiety, które nie gotują i które nie lubią gotowania, nie umieją też dbać o ognisko domowe. Pamiętaj, że archetyp kobiety to żona, matka i kapłanka, a kuchnia jest tym miejscem, gdzie odprawia się misterium, gdzie tradycja łączy się z nowoczesnością, gdzie twój mężczyzna, wracając do domu, wchodzi wiedziony węchem i napływającą ślinką do ust. Żaden mężczyzna cię nie porzuci, jeżeli będziesz mu dogadzać kulinarnie.
– Uważasz, że gotowanie sprzyja trwałości związku?
Magda Gessler: Uważam, że ludzie, którzy nie potrafią sobie nic dawać, długo ze sobą nie zostaną. A kuchnia jest jedną z form przekazywania sobie energii i uczuć.
Polecamy: Z wizytą w domu u Magdy Gessler. Czy można żyć bardziej kolorowo?! Film z sesji okładkowej do VIVY!
2 z 10
– Jak pachnie bogactwo?
Magda Gessler: Dla mnie jak dawna Kuba. To był rok 1964, tam jeszcze zostało wszystko po Amerykanach, samochody były absolutnie sprawne, ludzie jeszcze mieli w głowie przeszłość, wyglądali znakomicie, pachnieli talkiem, najpiękniejszymi gardeniami, cudownie funkcjonowały restauracje, w powietrzu unosił się zapach tropiku, cygar, rumu, idealnie wyprasowanych białych koszul.
– A jaki jest zapach biedy?
Magda Gessler: Ziemia. Burak, brukiew, stęchlizna. Jest takie danie w restauracji u mojego przyjaciela w San Sebastian, które nazywa się „Smak Ziemi”. Zamówiłam, nie wiedząc, co to będzie. Dostałam pokrojone buraki, łupiny od ziemniaków i to wszystko utopione w wodzie od fasolki szparagowej... A w Hiszpanii to zapach chloru. Posadzki intensywnie szorowane wodą z bielinką to zapach i biedy, i czystości, maksymalnej sterylności.
3 z 10
– Mężczyzna, który nie używa antyperspirantów i pachnie sobą, jest pociągający?
Magda Gessler: Zaskakująco pociągający, choć to zależy od tego, czy nie je za dużo cebuli, czosnku. To zależy od mężczyzny. Pachniemy tym, co jemy. Niektórzy to przetwarzają genialnie, na czysty seksapil.
– Kobieta, żeby mieć seksapil wynikający z woni, jak powinna pachnieć, proszę Pani?
Magda Gessler: Różnie w każdym miejscu. Żeby mieć seksapil, trzeba pachnieć czystością, proszę pana, czystością!
4 z 10
– W łóżku kobieta jak powinna pachnieć?
Magda Gessler: Sobą. Wydaje mi się, że to jest seksowne. Dobrze pachnie kobieta po przyjęciu, trochę innymi kobietami, innymi ludźmi, pachnie światem. Kobieta powinna być naturalna, choć czasami warto podkreślić urodę i podziałać na zmysły dodatkowo, wzbudzić apetyt. Na przykład nie zawsze trzeba zmywać makijaż przed seksem. Zapach to pierwsza wskazówka, której nie należy zlekceważyć, ale...
– Co jeszcze?
Magda Gessler: To, że ktoś mówi, sposób, w jaki układa słowa, ruch ciała, dostępność do niego, to, co je, jak je, jego blokady lub otwartość na jedzenie, radość z jedzenia, w jaki sposób pije wino... Jeśli są to goście restauracji, to są to wskazówki, z kim mamy do czynienia, jak można go urazić. Czy kanapkę bierze do ręki, czy je ją nożem i widelcem. Nie oceniam, czy to jest dobrze, czy źle, ale wiem mniej więcej, jak dalej należy się z nim obchodzić, czy zaprzyjaźnić się z nim, czy nie. Mnie bardzo trudno przyjaźnić się z ludźmi, którzy się boją samych siebie, mnie, innych. Nienawidzę też takich, którzy udają, grają! To jest przerażające i z tego nic dobrego nie będzie. Sama nie umiem grać. Mówię za dużo, jestem, jaka jestem, ale nie gram. Zresztą moją obecną taktyką jest pracować jak najwięcej i mówić jak najmniej. A jeśli mówić, to tylko do tych, których kocham, lubię, szanuję.
5 z 10
Magda Gessler: Chcę być wolna i żeby być wolna, chcę robić to, co uważam za słuszne. Tu nie boję się śmieszności. Natomiast żeby mnie ktoś rozumiał i żebym była dla niego „jadalna”, nie mogę być za bardzo „uperfumowana” i sztuczna. Można przekraczać momentami pewne granice, ale nie bez przerwy, bo to jest nudne.
Polecamy: Z wizytą w domu u Magdy Gessler. Czy można żyć bardziej kolorowo?! Film z sesji okładkowej do VIVY!
6 z 10
– Gdy kogoś spotykasz, czujesz, jaki ma smak?
Magda Gessler: Powiem więcej, mogę nawet dokładnie przewidzieć, co ten człowiek będzie jadł, a czego nie. Każdy ma własny smak i zapach.
– Zdarza Ci się czasami patrzeć na ludzi jak na potrawy?
Magda Gessler: Tak. Na przykład Maryla Rodowicz jest po prostu najsmaczniejszą kobietą na świecie.
– Jest ciastkiem czy mięsem?
Magda Gessler: Jest jak copa melba.
– Czyli jest coś w środku?
Magda Gessler: Ogromnie soczysta, energiczna, zaskakująca, dominująca, żywotna, wszechogarniająca.
7 z 10
Magda Gessler: Wyobrażasz sobie, że ja nawet śnię o jedzeniu? Mam najcudowniejsze pomidory na świecie. Robię z nich tatara, suszę je z cukrem w piecu 12 godzin. Wyobrażam sobie we śnie, że będą chrupkie! Śnię o gadających do mnie warzywach. A potem zamykam się na tydzień z kucharzem, a mój mąż mówi: „Miałaś się opalać, miałaś ćwiczyć, miałaś się kąpać, miałaś być ze mną, a ty siedzisz z kucharzem w kuchni...”.
8 z 10
Magda Gessler: Mój nos od urodzenia ocenia świat. Wiem, gdzie jest bezpiecznie, wiem, gdzie jest fajnie, wiem, że coś lubię, a czegoś nie. Nos mówi mi, że bezpiecznie czuję się w cerkwi, bo tam jest taki zapach, który po prostu mnie... on winduje mnie o dwa metry nad ziemię. Nos jest najważniejszy, nos jest pierwszym prawdziwym kontaktem z człowiekiem, więc gdy człowiek nie pachnie, wydaje mi się mocno podejrzany
Polecamy: Jak smakuje Magda Gessler?
9 z 10
– Wszystkie wydarzenia w życiu też mają smaki? Jaki smak ma sukces?
Magda Gessler: Gorzki, trochę jak orzech, pyszny, ale zakończony twardą i gorzką skórką. To jest ta cena, którą się płaci za sukces. Stajesz się osobą publiczną, o której można napisać każde kłamstwo, która wzbudza falę ataków, a prawo pozwala na to bez żadnej odpowiedzialności. Piszą o tobie, bo twoje nazwisko jest znane, bo program jest oglądany i ludzie myślą, że zarabiasz wielkie pieniądze, które wydajesz na alkoholowe przyjęcia. Cały czas słyszę, że pisze się o mnie jakieś bzdury. Słyszę, bo sama tego nie czytam. Porażka smakuje żółcią, jak wtedy, gdy zjesz za dużo tłuszczu albo 20 placków ziemniaczanych. Z żółcią można walczyć chyba tylko psychoterapią.
Polecamy: Magda Gessler: Znowu jestem fajna
10 z 10
– Jakiego smaku nigdy nie poznałaś?
Magda Gessler: Obojętności. Chociaż czasami wolałabym go poznać, przechodzić niezauważona i móc żyć tak, jak lubię. Nie mogę się życiem cieszyć tak, jak bym tego chciała. Wyspać się. Poleniuchować. Wieczorem pójść na kolację z przyjaciółmi.
– Chciałabyś mieszkać na bezludnej wyspie?
Magda Gessler: Przez chwilę być może, ale nie na stałe. Lecz i tam chciałabym mieć możliwość przyrządzania sałatek dla siebie i kogoś. Zawsze na wszelki wypadek mam przy sobie kawałek parmezanu, oliwę z oliwek i cytrynę.
Polecamy: Z wizytą w domu u Magdy Gessler. Czy można żyć bardziej kolorowo?! Film z sesji okładkowej do VIVY!