Zapraszamy do niezwykłego domu Lidii Kality!
Zrobi na was wrażenie
To była miłość od pierwszego wejrzenia. Nie do domu, bo ten projektantka mody Lidia Kalita i jej mąż wybudowali od podstaw. Zakochali się w miejscu, gdzie mieli go postawić. „Stanęłam na skarpie, spojrzałam w dół i zaparło mi dech w piersiach. W dole srebrzyła się rzeka. Można było do niej dojść przepięknym wąwozem. I już wiedziałam, że to jest mój kawałek ziemi”, wspomina projektantka. Nowoczesny budynek, który stanął nad rzeką, zaprojektowali Ewa i Stefan Kuryłowiczowie. „Początkowo chcieliśmy dom weekendowy o powierzchni 300 metrów kwadratowych. Wyszedł większy, o jakieś 150 metrów, i choć dla naszej dwójki jest trochę za duży, uwielbiamy go”, opowiada. Budowali go dwa lata. „Kosztowało nas to bardzo dużo nerwów. Ale z budową domu jest jak z porodem. Gdy tylko się zakończy, natychmiast zapominasz wszystko to, co było złe, i jesteś szczęśliwa”.
1 z 4
Rozmowy przy stole. Główne miejsce w jadalni zajmuje ogromny stół firmy Molteni & C. Nic dziwnego, Lidia Kalita uwielbia zapraszać gości.
2 z 4
Błysk i mat. Betonowe ściany, lśniąca podłoga i wielkie okna. Tak wygląda salon Lidii Kality. Błyszczące meble powstały na zamówienie, by idealnie pasowały do wnętrza.
3 z 4
Królewskie powitanie. Lidia Kalita przywiozła posąg Buddy aż ze Sri Lanki. Laleczki na nim to Lidia i jej mąż – prezent od przyjaciół. Przy wejściu witają gości król i królowa – XIX-wieczne lalki z hinduskiego teatru, kupione w jednej z warszawskich galerii.
4 z 4
Okna na zieleń. Ogromne okna to było marzenie Lidii Kality. Dzięki nim chłód betonu ocieplony jest drzewami, które zaglądają do salonu. Wieczorny mrok rozjaśnia lampa firmy Mooi.