Reklama

Hiszpański gigant odzieżowy, spółka Inditex planuje w najbliższych dwóch latach zamknąć od 1000 do 1200 sklepów stacjonarnych! Właściciel marek Zara, Bershka, Stradivarius czy Massimo Dutti ma dziś na całym świecie 7412 salonów. Docelowo ma ich być od 6, 7 tys. do 6,9 tys. Oznacza to, że około 1000 do 1,2 tysiąca mniejszych salonów w Europie i Azji zniknie z rynku. Placówki te mają gorszą pozycję i generują zaledwie 5 do 6 procent całkowitej sprzedaży. Większość z nich to starsze butiki należące do marek innych niż Zara.

Reklama

Koronawirus niszczy modę. Zara zamyka sklepy stacjonarne

Decyzje o likwidacji części sklepów stacjonarnych to odpowiedź firmy na skutki ekonomiczne pandemii. Inditex zaliczył bowiem pierwszą stratę na madryckiej giełdzie od momentu wejścia na nią 19 lat temu. Jak duża to strata? Przychody koncernu w pierwszym kwartale spadły do 3,3 mld euro, względem 6 mld euro w tym samym okresie rok wcześniej. Ujmując rzecz inaczej, sprzedaż Inditexu spadła o 44 procent. W tym czasie jednak o 50 procent wzrosła sprzedaż internetowa. Nic dziwnego więc, że na niej spółka chce się skupić w najbliższych latach. Prezes grupy Pablo Isla zapowiedział, że przeznaczy miliard euro na zwiększenie sprzedaży online. Poinformował też, że "zatrudnienie pozostanie na stabilnym poziomie", a pracownicy zamykanych sklepów stacjonarnych będą mogli pracować na innych stanowiskach, takich jak wysyłka zakupów przez Internet. A nas ciekawi to, czy wy przekonaliście się już całkowicie do zakupów w sieci? A może będzie wam brakowało wizyt w stacjonarnych butikach?

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama