Dziś rocznica śmierci Cristóbala Balenciagi, założyciela wielkiego domu mody
Minęły lata, a jego projekty wciąż inspirują!
Cristóbal Balenciaga Eizaguirre urodził się 21 stycznia 1895 roku w rybackim miasteczku Getaria w Kraju Basków. Zmarł zaś w wieku 72 lat 23 marca 1972 roku. Prawie sto lat temu projektant założył swój pierwszy salon w baskijskim San Sebastian. A potem podbił świat mody. Ubierał koronowane głowy m.in. królową Hiszpanii i Belgii oraz największe gwiazdy swoich czasów takie jak Greta Garbo, Grace Kelly czy swoją ukochaną pisarkę Colette. Sam wolał pozostawać w cieniu. Jak bardzo? Wystarczy powiedzieć, że udzielił… tylko jednego wywiadu!
ZOBACZ TEŻ: Kim Kardashian w trzech różowych stylizacjach od Balenciagi w "Saturday Night Live". Która najlepsza?
Cristóbal Balenciaga, twórca haute couture
Choć mało mówił, a tylko szył i projektował był Cristóbal Balenciaga jednym z najbardziej poważanych twórców haute couture. Christian Dior, z którym łączyła go nie tylko pasja do mody, ale również dzień urodzin, mówił o nim: To prawdziwy mistrz nas wszystkich, a Coco Chanel dodawała: Jest jedynym couturier w najgłębszym sensie tego słowa. Inni to tylko projektanci. Do legendy przeszła też atmosfera jego pokazów. Przed prezentacjami Diora goście radośnie przerzucali się żartami i najnowszymi plotkami. Na pokazach Balenciagi panowała cisza jak w kościele. Ktoś zemdlał. Ale równie dobrze można tam było umrzeć z napięcia i oczekiwania, tak swoje wrażenia opisywała ówczesna naczelna amerykańskiego Vogue’a Diana Vreeland.
Kobiety kochają Balenciagę
Mówi się, że kiedy w 1968 roku zamknął swój dom mody, jedna z jego najwierniejszych klientek, Mona Bismarck wyjechała do swojej willi na Capri na kilka dni, aby przeżyć prawdziwą żałobę. Jego projekty kochały nie tylko kobiety z Europy, ale i z całego świata. Stał się ulubieńcem redaktorek najlepszych pism modowych świata. Moda, którą tworzył była bardzo dojrzała i jednocześnie subtelna. Kobiety podziwiały doskonałość sylwetek i konstrukcji, które wychodziły z jego projektów.
Jaki był Balenciaga?
Chociaż stał się ikoną i gwiazdą wśród projektantów, w rzeczywistości był bardzo skromny i nieśmiały. Flesze, splendor i publiczność go peszyły. Klientów obserwował przez uchylone drzwi od zaplecza w butiku. Nie przejmował się opinią dziennikarzy, którzy oglądali jego najnowsze kolekcje. Był perfekcjonistą i doskonale wiedział, że wszystko to, co wypuszcza na światło dzienne, jest doskonale dopracowane. Nad jednym szwem był w stanie pracować godzinami, tylko po to, aby był idealny, jak od linijki. Podobno jego lekiem na bezsenność było zaginanie i drapowanie zasłon. Często był widywany w oknie swojego apartamentu podczas wariacji na temat... zasłon!
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Spektakularny pokaz Balenciagi na Tygodniu Mody w Paryżu!
Dlaczego projekty Balenciagi wciąż inspirują?
Projekty Cristóbala Balenciagi do dziś oszałamiają perfekcyjnym, a nierzadko nowatorskim krojem i zaskakują bogactwem wykorzystanych materiałów. Nieprzemijające wrażenie robi też jego umiłowanie detalu (Balenciaga szczególnie lubił projektować… rękawy) i zupełnie nowy pomysł na kobiecą sylwetkę. To Balenciaga w latach 50. XX wpadł na pomysł by poszerzyć ramiona i zlikwidować mocno zaznaczoną talię. Geniusz projektanta po raz kolejny pokazała paryska wystawa zatytułowana Balenciaga. L’Oeuvre au Noir czyli Balenciaga. Dzieło w czerni. Zgodnie z tytułem prezentowane były na niej same czarne kreacje baskijskiego mistrza. Miejscem ekspozycji było zaś Musée Bourdelle czyli dawna pracownia uznanego XX-wiecznego rzeźbiarza Antoine Bourdelle’a, autora m.in. pomnika Adama Mickiewicza w Paryżu. Jednak za sprawą geniuszu Cristóbala Balenciagi wielkie posągi Bourdelle’a stały się podczas tej wystawy jedynie rodzajem malowniczej dekoracji. Okazało się bowiem, że wybitniejszymi dziełami sztuki są urzekające swą urodą i subtelnością suknie uszyte z czarnego jedwabiu…
Projekty Cristóbala Balenciagi do dziś oszałamiają nowatorskim krojem
Nic dziwnego więc, że o śmierci Cristóbala Balenciagi 23 marca 1972 roku amerykański magazyn Women's Wear Daily zawiadomił czytelników tytułem „Król nie żyje”. I wszyscy wiedzieli o kogo chodzi.
Wystawa kreacji Cristóbala Balenciagi w paryskim Musée Bourdelle.