Reklama

Gianni, Donatella i Santo Versace razem zbudowali potężną modową markę. Wspólnie też walczyli z przeciwnościami losu, groźbą bankructwa i własnymi demonami. Wiadomości o końcu ich wymarzonego królestwa są mocno przesadzone. Gianni Versace, geniusz mody, urodził się 76 lat temu we włoskim Reggio Calabria. Powtarzał „styl to sposób na wyrażenie kim jesteś bez konieczności otwierania ust”. Jego własny styl cechował przepych, nadmiar, bogactwo. Kochał barokowe wzory i zwierzęce cętki. Znakiem jego domu mody stała się głowa Meduzy. Ale w wydaniu Versace ten mitologiczny potwór nie tyle przerażał, co kusił. Projektant uważał bowiem, że jedną z największych mocy, które rządzą nie tylko modą, ale całym światem jest seksapil.

Reklama

ZOBACZ TAKŻE: Pokazy mody: Gucci na sezon wiosna/lato 2022: parada miłości do mody, jakiej jeszcze nie było

Gianni Versace - droga do sławy

Swoją karierę Versace zaczynał w pracowni krawieckiej matki. W wieku dziewięciu lat zaprojektował pierwszą sukienkę. Po maturze przeniósł się do Mediolanu, gdzie jego talent szybko doceniły liczne domu mody. W 1978 stworzył swoją własną markę. I wcielił w życie nowatorską strategię, która łączyła w sobie wysokiej klasy krawiectwo, marketing i pop kulturę. Jemu zawdzięczamy kult top modelek z lat 80. i 90., gwiazdy w pierwszych rzędach pokazów i przesycone erotyzmem reklamy, które tworzyli najwięksi fotografowie: Richard Avedon, Bruce Weber, Herb Ritts i Helmut Newton.

Zobacz także: Kim tak naprawdę jest Donatella Versace?

Ich dwoje czyli Gianni i Donatella Versace

Gianni nie był sam. Od początku był przy nim starszy brat Santo, ekonomista. A przede wszystkim była ona. Nie bez powodu zwykł mawiać: „Gdybym kiedyś miał się ożenić, wybrałbym dziewczynę taką, jak Donatella”. Złośliwi zaś dodawali, że słówko „jak” jest zupełnie niepotrzebne. Rzeczywiście, wielki projektant i jego o osiem lat młodsza siostra byli praktycznie nierozłączni. W dzieciństwie to Donatella była pierwszą modelką Gianniego. Na jej figurze uczył się upinać materiał. Gdy był już młodym mężczyzną, a ona nastolatką wymyślił jej fryzurę, której jest wierna do dziś: kazał wybielić włosy, by upodobniła się do uwielbianej przez siebie piosenkarki Patty Pravo. W sobotnie wieczory, gdy już zaakceptował jej stylizację wiózł siostrę i jej przyjaciół do jedynej dyskoteki w włoskiej Kalabrii. A potem stał pod ścianą i patrzył, jak tańczy.

Donatella była dla Gianniego paszportem do świata kobiet. Była jego kobiecym alter ego

Minęły dziesięciolecia, zmieniła się sceneria. Ale obojętnie czy znajdziemy się w willi na jeziorem Como, we wspaniałym i trudnym do ogarnięcia wzrokiem apartamencie przy Via Gesù w Mediolanie, czy w posiadłości Casa Casuarina w Miami przy słynnym już wtedy Giannim Versace czuwa zawsze jego młodsza siostra. Muza, pierwsza asystentka i najbardziej zaufany doradca. Włoska dziennikarka i przyjaciółka rodziny Giusi Ferré tak opisała naturę tego niezwykłego związku: „Ona była jego paszportem do świata kobiet. Była jego kobiecym alter ego”. Byli potem w życiu Donatelli Versace inni mężczyźni, był nawet mąż, model Paul Beck, z którym ma dwoje dzieci - Allegrę i Daniela - ale żaden z nich nich nie mógł się równać z Giannim.

Ten dzień, czyli śmierć Gianniego Versace

Świat Donatelli runął 15 lipca 1997 roku. Wtedy to przed wejściem do Casa Casuarina seryjny morderca śmiertelnie postrzelił Gianniego, który wracał do domu z porannej przechadzki po gazety. Do tej zbrodni doprowadziła seria fatalnych zbiegów okoliczności i zaniedbań amerykańskiej policji. Jak wielkich, opowiada o tym mający premierę na początku tego roku serial Zabójstwo Versace: American Crime Story, w którym w postać siostry Gianniego wcieliła się Penélope Cruz. I choć rodzina Versace uznała tą produkcję za utwór „całkowicie fikcyjny”, Donatella wysłała kwiaty grającej ją hiszpańskiej aktorce. Brat nauczył ją przecież, że gwiazdy są najlepszymi ambasadorkami domów mody i ich sympatia bywa bezcenna. Powiedzmy jeszcze, co nie spodobało się sławnej rodzinie w tym świetnie zrealizowanym serialu. Otóż Donatella wielokrotnie zaprzeczała by jej brat miał w przeszłości romans ze swoim mordercą, co pokazuje American Crime Story. Zaś jej prawdziwą furię wywołał fakt, że świat dowiedział się, jak okrutnie potraktowała długoletniego partnera brata Antonio D’Amico. W swoim testamencie Gianni pozwolił mu dożywotnio mieszkać w swej posiadłości nad jeziorem Como, a Donatella testament w tym punkcie podważyła.

Po śmierci Gianniego Versace

Po śmierci Gianniego czekały na nią zresztą dziesiątki innych, trudnych decyzji. To ona i jej brat Santo musieli teraz zarządzać imperium Versace. Owszem, Gianni długo przygotowywał ją do tej roli. Po pierwsze, sprawił, że stała się nieoficjalną twarzą jego marki. W 1993 roku wspólnie zaprojektowali czarną sukienkę ze skórzanych pasów. Donatella pojawiła się w niej na obleganych przez gwiazdy setnych urodzinach magazynu Vogue. Wyglądała tak seksownie i prowokująco, że prawie nikt nie zwrócił uwagi na towarzyszącego jej brata. Stała się sławna. Po drugie, Gianni z myślą o niej stworzył „młodszą” linię Versace, czyli Versus. I wreszcie, to ona praktycznie zarządzała firmą podczas choroby brata. Na co cierpiał? Rodzina Versace utrzymuje, że był to nowotwór ucha, dziennikarka Vanity Fair Maureen Orth, że były to komplikacje związane z AIDS… Tak czy inaczej, nawet wtedy mogła zasięgnąć rady Gianniego. Teraz została sama.

Donatella Versace w piekle

Donatella z czasem otrząsnęła się z żałoby i zaczęła śmiało reformować zadłużone rodzinne imperium - tak pewnie powinien wyglądać dalszy ciąg naszej opowieści. Ale nie wyglądał. Marka Versace dryfowała w nieznanym kierunku, a Donatella walczyła z własnymi demonami. Nikt by nie podejrzewał patrząc na tę zawsze seksownie ubraną kobietę z blond włosami, opaloną skórą i mocnym makijażem, że jej głównym problemem jest brak wiary w siebie. Od dzieciństwa czuła, że tak naprawdę nie jest w stanie spełnić oczekiwań genialnego brata. Po jego śmierci ten stan zamienił się w permanentną panikę. Donatella nie była zadowolona ze swoich kolekcji, ze swego życia osobistego, z tego jak wygląda (stąd jej uzależnienie od medycyny estetycznej). Czuła, pewnie słusznie, że świat mody tylko czeka na jej najmniejsze potknięcie i nieustannie porównuje ją z Giannim. Jak wspomina dziennikarka magazynu The New Yorker Laura Collins wszystko to było widoczne już po krótkiej rozmowie z nową, główną projektantką domu mody Versace, która w każdą swą wypowiedź wplatała zdania w rodzaju „jestem przerażona”, „jestem sparaliżowana” czy „mam duży talent w psuciu wszystkiego, czego się dotknę”.

Usłyszeć siebie, czyli odrodzona Donatella Versace

Pomóc miała kokaina. „Kiedy używasz jej każdego dnia, twój mózg przestaje pracować. Byłam agresywna, mówiłam wiecznie podniesionym głosem. Moje dzieci były śmiertelnie wystraszone, a ja nie wiedziałam, co robię”, wyznała po latach magazynowi Vogue. W 2004 roku, jej córka Allegra, syn Daniel i przyjaciel domu Elton John przekonali ją w końcu, że potrzebuje leczenia. Projektantka udała się się na odwyk, a domem mody Versace zaczął zarządzać Giancarlo di Risio. Marka zaczęła przynosić zyski, a Donatella powoli odzyskiwać własny głos. „Przez długi czas po śmierci brata słuchałam wszystkich dookoła, wierzyłam ich opiniom i radom. A potem zadałam sobie pytanie, kogo słuchał mój brat? Odpowiedź była prosta. Mnie! I ja powinna robić tak samo. Ta myśl była punktem zwrotnym w mojej karierze”, opowiadała odrodzona Donatella Versace w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika The Guardian. W nim też zdradziła, jaką wskazówkę dałaby sobie samej sprzed lat: „Bądź silna, pozostań wierna sobie, ufaj swojemu instynktowi. I najważniejsze, nie staraj się być Giannim!”.

Reklama

Kobieta domu mody Versace

Mistrz włoskiej mody Giorgio Armani jest człowiekiem niezwykle dowcipnym. Przed laty zasłynął na przykład błyskotliwym powiedzeniem: „Armani ubiera żony, Versace ubiera kochanki”. Donatella nie chciała, żeby jej firma ubierała kochanki, tylko silne, pewne siebie kobiety. Ale tak jak jej brat wierzy w siłę uwodzenia. „Kobieta Versace uwodzi mężczyzn, kobiety, ale także siebie, bo tylko kiedy siebie uwiedziesz i zakochasz się w sobie możesz śmiało iść przez świat. Najskuteczniejszym narzędziem uwodzenia jest oczywiście umysł, ale ubrania też się mogą przydać”, tłumaczy filozofię swego domu mody projektantka.

Reklama
Reklama
Reklama