To historyczny moment. Giorgio Armani mówi NIE futrom!
To oświadczenie przejdzie do historii! Giorgio Armani potwierdził, że od kolekcji jesień/zima 2016 dom mody rezygnuje z futer.
„Z przyjemnością informuję, że grupa Armani postanowiła wykluczyć futra zwierzęce z kolekcji” – powiedział w oświadczeniu. „Postęp technologiczny, jaki dokonał się przez ostatnie lata, przyniósł alternatywy, dzięki którym okrutne praktyki względem zwierząt stały się zbędne. W następstwie pozytywnego procesu, który moja firma rozpoczęła już dawno temu, robimy duży krok, pokazując naszą troskę o środowisko i ochronę zwierząt” - zadeklarował projektant.
Grupa Armani podjęła zobowiązanie dzięki porozumieniu z Fur Free Alliance – międzynarodową koalicją ponad 40 organizacji z całego świata, działających na rzecz zakończenia zabijania zwierząt dla futer. W Polsce jej przedstawicielem jest Stowarzyszenie Otwarte Klatki, prowadzące kampanię Fur Free Retailer – Sklepy Wolne od Futer (pełna lista sklepów które przystąpiły do kampanii Fur Free Retailer). W zeszłym roku okrutnych praktyk zrezygnowali Hugo Boss, Stella McCartney i Vivienne Westwood. Sprzeciwiają się im też Calvin Klein i Tommy Hilfiger, oraz marki komercyjne, takie jak Massimo Dutti, Zara, Topshop, H&M, czy polski Solar.
Giorgio Armani na wakacjach na Ibizie.
Zadowolenia z decyzji Armaniego nie kryje Małgorzata Szadkowska koordynatorka kampanii Fur Free Retailer w Polsce. – Dziś Armani, który przez dziesięciolecia wyznaczał trendy, mówi wprost, że na żadne futro ze zwierząt nie ma już miejsca w świecie mody. Jego ostatni komunikat to dla mnie dowód na to, że przyszłość mody to współczucie wobec zwierząt i innowacje – skomentowała epokowe oświadczenie.
Już w 2009 Armani obiecywał w wywiadach, że przestanie używać futer, ale nie dotrzymał słowa, co słusznie rozgniewało organizacje walczące o prawa zwierząt. PETA nawoływała do bojkotu projektanta wśród celebrytów na czerwonym dywanie. W ostatnim czasie zrezygnowanie z futer to trudne zadanie - od 2013 roku futra wróciły do mody i często goszczą na wybiegach i w szafach. Jednak klienci w większości decydują się na te sztuczne – z powodów etycznych i finansowych.
Polecamy też: Legendarne top modelki z lat 90. powracają w kampaniach Balmain i Giorgio Armani! Stęskniliście się?