Dziś mija 31 lat od śmierci Marlene Dietrich. Jej styl wciąż inspiruje!
Co świat mody zawdzięcza tej wielkiej ikonie kina?
Dokładnie 31 lat temu, 6 maja 1992 roku zmarła ikona kina Marlene Dietrich. Gwiazda urodziła się 27 grudnia 1901 roku w Berlinie. Przyszła na świat jako Marie Magdalene Dietrich znana później jako legendarna Marlene Dietrich. Ta niemiecka gwiazda srebrnego ekranu, piosenkarka i ikona stylu w 1999 roku trafiła na 9. miejsce listy najlepszych aktorek wszech czasów, skompilowanej przez Amerykański Instytut Filmowy. Jej najsłynniejsze filmy to Błękitny anioł, Maroko, Szanghaj Ekspres czy Świadek oskarżenia. Zaś do historii muzyki rozrywkowej przeszły jej interpretacje utworów Lili Marleen, Falling in Love Again, Ich bin die fesche Lola, Johnny, The Boys in the Backroom i Where Have All the Flowers Gone. Jej karierę przerwał niefortunny wypadek w Sydney. Aktorka przewróciła się na scenie i złamała kość udową. Po długiej rehabilitacji zaniechała dalszych występów. Kolejne lata spędzała w odosobnieniu w swoim apartamencie w Paryżu. Wyjątek zrobiła jedynie w 1978 roku, by zagrać u boku Davida Bowie w filmie Zwyczajny żigolo. Kto nie słyszał jak śpiewa w nim piosenkę Just a Gigolo, powinien to jak najszybciej nadrobić.
ZOBACZ TEŻ: Oto 5 ikon stylu wszech czasów, o których zawsze będziemy pamiętać
Marlene Dietrich lansowała męski styl w modzie
Marlene Dietrich wciąż fascynuje. I nie chodzi tylko o jej filmy, piosenki czy barwne życie osobiste (aktorka romansowała m.in. z pisarką Mercedes de Acosta, pisarzem Ernestem Hemingwayem i aktorem Jean’em Gabinem). Równie intrygujący pozostaje także jej styl. Oczywiście trzeba zacząć od tego, że była jedną pierwszych kobiet na świecie, która publicznie pokazywała się… w spodniach. Mało tego! W filmie Maroko Josefa von Sternberga z 1930 roku wystąpiła w dopasowanym, męskim smokingu. Był to zresztą film pod każdym względem niezwykły. Tak ubrana Marlene Dietrich śpiewała w nim po francusku i… całowała kobietę! Ameryka nie była przygotowana na taką dawkę europejskiej dekadencji! Powiedzmy jeszcze tylko, że zanim Yves Saint Laurent zacznie lansować smokingi jako strój odpowiedni dla płci pięknej miną całe dziesięciolecia. Zresztą wszystko co współczesna moda ma do powiedzenia na temat zabaw w „męskie kontra damskie” testowała przed laty na swej skórze nieustraszona Marlene Dietrich.
Marlene Dietrich - styl. To ona wymyśliła „nagie” sukienki
Aktorka kochała też niezwykle dopasowane suknie, w których przy pewnym oświetleniu wyglądała na… nagą. Te seksowne kreacje zaszywano przed występami na jej figurze. Dwie z nich aktorka zaprezentowała warszawskiej publiczności podczas koncertów w 1964 i 1966 roku. A więc to ona promowała „nagie” sukienki w czasach gdy istnienia na przykład takiej Kim Kardashian nikt nie mógł jeszcze nawet przewidzieć. Marlene Dietrich była również fanką wielkich, spektakularnych futer oraz kapeluszy. Miała obsesję na punkcie perfekcyjnego makijażu i fryzury. Jako jedna z pierwszych gwiazd Hollywood korzystała z usług chirurgów plastycznych.
Najbardziej inspirujące wydaje się jednak wciąż być jej podejście do kreowania własnego wizerunku. Gwiazda mawiała: „Ubieram się wyłącznie by stwarzać swój obraz. Nie dla siebie, nie dla mody i nie dla mężczyzn”. W tej autokreacji pomagali jej najwięksi fotografowie epoki m.in. Irving Penn, Richard Avedon, Eve Arnold i Cecil Beaton. Konsekwentna strategia sprawiła, że już za życia Marlene Dietrich była postacią mityczną. Najlepiej oddał to w swej powieści Łuk triumfalny jej przyjaciel Erich Maria Remarque: „Jej zimna, jasna twarz nie pytała o nic, po prostu była i czekała… Patrząc na nią każdy mógł śnić swój własny sen”. I po to chyba wciąż potrzebne są nam gwiazdy!
CZYTAJ WIĘCEJ: Crawford, Schiffer, Campbell, Evangelista, Christensen: Jak dziś wyglądają supermodelki z lat 90.?
Marlene Dietrich jaki pierwsza nosiła „nagie" suknie.
Marlene Dietrich uwielbiała nosić ubrania w męskim stylu.