Reklama

Bez klejnotów nie ma królewskich zaślubin i Oscarów. Grają w filmach, osiągają niewyobrażalne rekordy na aukcjach. Są dziedziczone, kradzione i podrabiane. A czasem przynoszą nieszczęście. Opowieść o nich to historia ludzkich złudzeń, marzeń i niesłabnącego nigdy pożądania. Zacznijmy jednak od największego święta światowego kina.

Reklama

Polecamy też: Zobaczcie najpiękniejsze klejnoty z najnowszej kolekcji Bulgari. Jest się czym zachwycać...

Przykre zajście na Oscarach

O czym myślą gwiazdy kroczące po czerwonym dywanie przed hollywoodzkim Dolby Theatre, w którym co roku odbywają się ceremonie wręczenia Oscarów? Niektóre marzą o złotej statuetce, inne zastanawiają się, czy dotrwają do przerwy reklamowej by skorzystać z toalety. Jest jednak coś, co zaprząta głowy większości. A chodzi o dręczące pytanie: czy na pewno naszyjnik ze szmaragdami (lub brylantami, rubinami, szafirami…), który ich stylista wypożyczył od słynnej marki jubilerskiej został dobrze zapięty?
Od kiedy w 1944 roku jubiler Harry Winston wypożyczył nominowanej do Oscara aktorce Jennifer Jones brylantowy naszyjnik, Hollywood i wielcy producenci biżuterii żyją w doskonałej z pozoru symbiozie. Aktorki wyglądają zjawiskowo, a jubilerzy zyskują doskonałą reklamę. Ale to współistnienie regulują szczegółowe kontrakty. Domy jubilerskie zapewniają klejnoty i ich fizyczną ochronę w określonym czasie (czytaj: ochroniarzy), ale nie opłacają ubezpieczenia na wypadek kradzieży czy zagubienia. Dlatego gwiazdy pod żadnym pozorem nie powinny tracić czujności. A jest na co uważać! Dla przykładu naszyjnik z brylantem The Heart of the Ocean z kolekcji Harry’ego Winstona, w którym pojawiła się w 1998 roku grająca w „Titanicu” Gloria Stuart wyceniono na 20 milionów dolarów, a zestaw od Choparda, w którym w 2014 roku na Oscarach wystąpiła Cate Blanchett był wart milionów 18. Do wprowadzenia umów doprowadziło kilka nieprzyjemnych zdarzeń. W 1993 roku Sharon Stone uznała, że warta 400 tysięcy dolarów bransoletka, którą marka Harry Winston wypożyczyła jej na promocję filmu „Silver” jest w rzeczywistości… prezentem. W 2003 roku Paris Hilton zgubiła zaś w niewyjaśnionych okolicznościach na Oscarach bransoletkę marki Kwiat za 160 tysięcy dolarów. Podobno zawinił wadliwy zamek. Ale nawet najbardziej precyzyjne umowy i profesjonalni ochroniarze czasem nie pomogą. W 2015 roku z pokoju hotelowego Lupity Nyongo skradziono wartą 150 tysięcy dolarów kreację Calvina Kleina, w której aktorka parę godzin wcześniej odbierała Oscara za rolę w filmie „Zniewolony. 12 Years a Slave”. Dlaczego wspominamy tu o kradzieży sukienki? Zdobiło ją bowiem sześć tysięcy pereł. Po paru dniach suknię podrzucono jednak z powrotem do hotelu. Jak żartowano, najprawdopodobniej dlatego, że perły okazały się nieprawdziwe…

East News

Lupita Nyongo w sukni Calvina Kleina wartej 150 tysięcy dolarów.

Polecamy też: Zachwycająca Jessica Chastain w reklamie luksusowej biżuterii! Czy znacie tę markę?

Zbyt sławne by je ukraść

Co tam Oscary! Biżuterię na potęgę kradnie się na Festiwalu Filmowym w Cannes! Chyba rekordowy pod tym względem był rok 2013. Wtedy to z wystawy klejnotów w hotelu Carton skradziono precjoza warte ponad 100 milionów euro. Z hotelu Novotel zniknęła biżuterię firmy Chopard (1,4 mln euro), a
szwajcarski jubiler De Grisogono zgłosił kradzież naszyjnika o wartości dwóch milionów euro z imprezy w Antibes. Zdarzają się jednak klejnoty, których nikt się ukraść raczej nie odważy. Po prostu są zbyt znane.
Na potrzeby tego tekstu na podstawie dziesiątków zestawień najsłynniejszych klejnotów świata stworzyliśmy swoje własne. Znalazły się nim trzy precjoza związane z brytyjską rodziną królewską. Pierwszy jest na pierwszy rzut oka dość niepozorny. To pierścionek z cejlońskim szafirem i 17 brylancikami, który książę Karol podarował w dniu zaręczyn Dianie Spencer. Wywołał on początkowo coś na kształt skandalu. Nie był mianowicie wykonany na miarę, czego oczekiwano od zaręczyn na dworze królewskim, a dostępny dla każdego w ofercie domu jubilerskiego Garrard. Po tym jak po latach książę William włożył go na palec Kate Middleton pierścionek zyskał wartość wprost trudną do oszacowania, bo sentymentalną. Następnym klejnotem jest należąca do Wallis Simpson, przyszłej księżnej Windsoru bransoletka Cartier w kształcie pantery. Urzekający maestrią wykonania klejnot był sprzedawany wielokrotnie. Podobno na koniec za kwotę 6,5 miliona dolarów trafił do zbiorów samej Madonny. Nie zapominajmy też o królowej Elżbiecie II! Z jej niezliczonej kolekcji klejnotów wybieramy tiarę nazywaną “Girls of Great Britain and Ireland”. Ten klejnot w prezencie otrzymała od komitetu… dziewcząt Brytanii i Irlandii królowa Maria. Ta z kolei podarowała go w dniu ślubu swej wnuczce księżniczce Elżbiecie. Nazywana pieszczotliwie „babciną tiarą” stała się wkrótce ulubioną ozdobą przyszłej królowej Elżbiety II.
Pora opuścić brytyjski dwór. I zrobić miejsce na naszej liście dla wyjątkowych kamieni. Umieścimy na niej dwa z nich. The Hope Diamond czyli Diament Hope’a jest największym znanym błękitnym brylantem czyli oszlifowanym diamentem na świecie, bo waży 45,52 karatów. Ma też inną właściwość. Sprowadza podobno nieszczęście na swoich właścicieli. Obecnie spoczywa bezpiecznie w Smithsonian Natural History Museum w Waszyngtonie i po „Monie Lisie” Leonardo Da Vici przyciąga najwięcej zwiedzających. Jaki jeszcze klejnot dostał się do naszego rankingu? Cullinan czy może Koh-i-Noor? Zdecydowaliśmy się na The Tiffany Yellow. Ten ważący aż 128 karatów żółty brylant nosiła bowiem na zdjęciach promujących „Śniadanie u Tiffany’ego” w 1961 roku sama Audrey Hepburn. Teraz można go podziwiać we flagowym salonie marki przy nowojorskiej Piątej Alei. Całą opowieść Marcina Brzezińskiego o najsłynniejszych klejnotach świata znajdziecie w najnowszym numerze magazynu VIVA! MODA. Zapraszamy do lektury!

East News

Na zdjęciu pierścionek zaręczynowy księżnej Kate, który wcześniej należał do księżnej Diany.


Polecamy też: Księżna Kate założyła ukochany klejnot Elżbiety II! Dlaczego jest tak ważny dla królowej?

Frederic Pinet

Okładkową sesję z Patrycją Gardygajło stylizowała dyrektor kreatywna VIVY! MODY! Agnieszka Ścibior.

Reklama

Polecamy też: Już jest nowy numer magazynu VIVA! MODA! Zdradzamy, co w nim znajdziecie!

Reklama
Reklama
Reklama