Choć słońce świeci tam tylko godzinę, ludzie są szczęśliwi!
Zobaczcie, dlaczego warto pojechać do zimowej Finlandii!
Fińska zima może nie jest szczególnie słoneczna, na kole podbiegunowym słońce świeci tylko przez godzinę, za to pełna turystycznych atrakcji. Można wybrać się na przejażdżkę skuterem śnieżnym i do Laponii, by podziwiać niesamowite zjawisko zorzy polarnej, aurorę borealis, czy przenocować w lodowym hotelu. Na koniec zaś rozgrzać się w saunie i wskoczyć do zimnej jak lód przerębli. Takiej podróży nie da się zapomnieć - pisze w najnowszej VIVIE! MODZIE Elżbieta Pawełek.
100 lat, Finlandio!
Tajemniczy kraj, słynący z długich i mrocznych zim, od Polski dzieli tylko Bałtyk. Ale łączy podobna historia. Finlandia, tak jak Polska, obchodziła rok temu 100. rocznicę niepodległości. Z jednego z najbardziej zacofanych obszarów Europy – Finowie najpierw żyli pod panowaniem szwedzkim, potem rosyjskim – stała się jednym z najzamożniejszych, stabilnych i innowacyjnych państw świata. A dzisiejsi Finowie, jak podaje Forbes, są najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Piją przy tym dużo więcej kawy od Włochów, robią najlepsze pizze pod słońcem, stąd niektórzy nazywają Finlandię Italią Północy. Być może tu zimno, ale atmosferę podgrzewa gorąca muzyka. Finlandia ma najwięcej kapel metalowych per capita – na milion mieszkańców ponad 600 zespołów, w tym Lordi, jedynego hardrockowego zwycięzcę Eurowizji.
Helsinki stolicą designu
Jeśli czujecie się choć trochę rozgrzani, to w drogę! Najlepiej zacząć od wizyty w Helsinkach, które zaskakują nowoczesnym stylem. W 2012 roku zdobyły zaszczytny tytuł Światowej Stolicy Designu, zresztą zasłużenie. Wszędzie czuć rękę genialnych fińskich projektantów – czy to w przestronnych biurowcach i muzeach, czy w leżącej u ujścia rzeki Vantaa najstarszej części miasta Arabii, której dodano artystycznego sznytu. „Fantazja twórcza nie ma granic, trzeba tylko dać jej szansę”, mawiał Alvar Aalto, ojciec fińskiego designu. Najwyraźniej Helsinki jej nie zmarnowały. Co krok napotykamy sklepy uznanych fińskich marek Iittala (szkło) czy Aarikka (biżuteria), aż można odnieść wrażenie, że wyroby designerskie są dla Finów artykułami pierwszej potrzeby. Wspaniałą fińską sztukę użytkową można też obejrzeć w tutejszym Muzeum Wzornictwa czy Muzeum Sztuki Współczesnej Kiasma. Największą atrakcją turystyczną jest jednak majestatyczna luterańska katedra, leżąca w sercu miasta przy placu Senackim, przy którym mieści się też siedziba premiera Finlandii, Uniwersytet Helsiński i kilka innych ważnych instytucji. Warto zajrzeć tu przed świętami, kiedy na placu odbywa się bożonarodzeniowy jarmark. Na straganach króluje rękodzieło artystyczne, garncarskie wyroby i rzeźbione figurki z drewna, z których słynie Finlandia. Można skosztować regionalnych przysmaków: pasztetu z łososia, marynowanych śledzi czy zupy z… renifera. Tak, tak, z renifera, może to nas dziwić, ale jego mięso jest tutaj tak popularne, jak u nas wołowina. Na koniec warto spróbować glöggu – grzanego wina z dodatkiem aromatycznych przypraw korzennych. Naprawdę jednak może zakręcić się w głowie na górującym nad miastem Finnair Sky Wheel, wzorowanym na London Eye. Z kabin obserwacyjnych rozpościera się wspaniała panorama. Widać z nich słynną twierdzę Suomenlinna, wzniesioną na sześciu wyspach przez Szwedów, wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO, do której można przeprawić się promem, i kosmiczny Temppeliaukion, czyli Skalny Kościół z dachem przypominającym latający spodek… Cały tekst Elżbiety Pawełek tylko w nowej VIVIE! MODZIE!