Reklama

Dyrektor kreatywna VIVY! MODY Agnieszka Ścibior stylizowała Karolinę Kurkovą, Constance Jablonski, Caroline de Maigret i wiele innych, przyjaźni się z Michelem Comte, Hansem Freuerem. Uwielbia Nowy Jork, w Paryżu czuje się jak w domu, a właściwie jak w pracy. W liceum nie szalała z wizerunkiem. Za to na studiach – tak. „Zafarbowałam włosy na blond, zrobiłam punkową fryzurę. Poszliśmy z przyjaciółmi do Tadeusza Nalepy. Spojrzał na mnie i powiedział: »Hiszpanki nie powinny malować włosów na blond«”, wspomina Agnieszka. Wzięła to sobie do serca. Na studiach poznała profesora Stanisława Fijałkowskiego, wybitnego malarza i grafika, z którym przyjaźni się do dziś. Ostatnio odwiedziła go w 96. urodziny. „Suknia! Agnieszka ma suknię!”, wykrzyknął profesor na jej widok. Wybrała na tę okazję czarną kreację Łukasza Jemioła.

Reklama

Na co dzień przeważnie nosi spodnie, garnitury, koszule, swetry. Rzeczy chętnie kupuje w męskich działach. Uważa, że są lepiej wykończone, uszyte z lepszych materiałów. „Lubię rzeczy dobrane do kogoś, dobrze przymierzone. Takie, jakie oglądam na rodzinnych zdjęciach z lat 30. Ludzie na wycieczce rowerowej wyglądają na nich lepiej niż dziś na modowych eventach. Świetne marynarki, które doskonale leżą, dobrze skrojone sukienki”, mówi. Wielką wagę przywiązuje do jakości, perfekcyjnego kroju. To między innymi dlatego podczas studiów na wydziale projektowania ubioru w Łodzi praktykę postanowiła odbyć u Jerzego Antkowiaka. „Chciałam się uczyć u mistrza, a on był mistrzem. Kiedy ogląda się stare pokazy Mody Polskiej, widać, że te rzeczy mają formę, dobrane kolory, oryginalny koncept, swój styl. Konstruktorki, które tam poznałam, były najlepsze na rynku, niektóre pracują do dziś i są rozchwytywane”, mówi Agnieszka. Całą opowieść Katarzyny Sielickiej o garderobie i stylu Agnieszki Ścibior znajdziecie tylko w najnowszej VIVIE! MODZIE! Już w sprzedaży!

Reklama
Reklama
Reklama