Zapraszamy do domu znanej dekoratorki wnętrz Aleksandry Miecznickiej!
Ekskluzywna sesja z najnowszej VIVY! MODY!
Zapraszamy do podwarszawskiego domu Aleksandry Miecznickiej. Dekoracją wnętrz jego właścicielka zajęła się przez przypadek. Marzyła o tym, żeby projektować ubrania, ale mama skutecznie wybiła jej to głowy. „Wiele lat temu znajomi zaproponowali mi zaprojektowanie hotelu na Mazurach. Rzucili mnie na głęboką wodę i tak to się zaczęło”, opowiada Aleksandra Miecznicka. Początkowo zafascynowała się stylem francuskim i z nim przede wszystkim była kojarzona. Ale jej styl ewoluował przez lata. Dodała do niego elementy proste, nowoczesne, a pod wpływem podróży na Wschód również orientalne.
Idealny dom Aleksandry Miecznickiej
„Moje wymarzone, idealne wnętrze składa się z bogatego francuskiego detalu skontrastowanego prostotą nowoczesnych form i z wplecioną w to wszystko orientalną symetrią, w ponadczasowej i ulubionej kolorystyce Black & White”, mówi Aleksandra Miecznicka. Symetria zresztą jest jej tak bliska, że gdy zastanawia się, co mogłaby sobie wytatuować, byłby to japoński znak symetrii. „Uważam, że jest bardzo logiczna i zdrowa. Jeżeli od początku od tego zaczniemy, każdy późniejszy krok w wystroju wnętrz jest bardzo łatwy. Wiem, że niektórzy się z tego śmieją, ale ja mam symetrię w DNA”, żartuje Miecznicka. I faktycznie. Jej dom łączy te wszystkie elementy, które lubi najbardziej.
Moje idealne wnętrze jest w ulubionej kolorystyce Black & White
„Czy moi bliscy mają coś do powiedzenia, jeśli chodzi o nasz dom? Oczywiście! Ale ostateczna decyzja jest zawsze moja”, śmieje się projektantka. I dodaje, że wie, że zarówno jej mąż, jak i syn nie znoszą zmian, stara się więc ograniczyć doświadczenia związane z remontem. Ale… życie nie znosi stagnacji. Całą opowieść Katarzyny Piątkowskiej o podwarszawskim domu Aleksandy Miecznickiej przeczytacie w najnowszym numerze magazynu VIVA! MODA. Już w kioskach!
1 z 7
Eklektyczny salon: żyrandol przywieziony z Marche Aux Puces w Paryżu, posągi z Chin i ze sklepu z Mokotowskiej w Warszawie, prosty stół i białe kanapy to kwintesencja stylu właścicielki domu.
2 z 7
W domu Aleksandry Miecznickiej wszystko ma swoje miejsce. Na półkach w salonie leżą albumy, stoją rodzinne zdjęcia i mnóstwo świec, które uwielbia pani domu.
3 z 7
Stół firmy Sempre przyjechał z Belgii. Aleksandra lubi go, bo swoją prostotą idealnie wpisuje się w jej koncepcję. Wazy pochodzą z kolekcji Van Thiel dla Ralpha Laurena, a obraz namalował Bartek Otocki.
4 z 7
Jej dom to, jak mówi, pełna chata. Dlatego po całym dniu najlepiej odpoczywa, zamykając się
w swojej sypialni.
5 z 7
Dom pełen posągów . Projektantka uwielbia figurki przedstawiające Buddę. Jedną nawet sama zaprojektowała. Zrobił ją zaprzyjaźniony snycerz.
6 z 7
Konie to miłość pani domu i jej córki Zosi. Nic dziwnego, że w salonie znalazło się miejsce na obraz Michała Zaborowskiego.
7 z 7
Całą opowieść Katarzyny Piątkowskiej o podwarszawskim domu Aleksandy Miecznickiej przeczytacie w najnowszym numerze magazynu VIVA! MODA.