Reklama

Marcowy mroźny poranek, na zewnątrz powietrze gęste od spalin, a w Grand Palais pachnie lasem, pisze w najnowszej VIVIE! MODZIE Agnieszka Ścibior. Podłoga usłana rudymi liśćmi i kępkami mchu, wygląda na to, że zebrano liście ze wszystkich parków w Paryżu. Efekt potęgują fotografie „nagich” drzew rozciągnięte na ścianach. Ogromne lustro zawieszone na końcu wybiegu powoduje, że las ciągnie się w nieskończoność. Pośrodku rząd potężnych dębów, sprowadzonych z regionu Perche, północno-zachodniej części Francji, znanej z bujnych lasów. Sceneria zaczerpnięta z dziecięcych wspomnień Lagerfelda, który wychował się w posiadłości otoczonej parkiem. Projektant zrobił się sentymentalny. W międzyczasie odbył się pokaz Métiers d’Art w Hamburgu, w portowym mieście, w którym się urodził. Mistrz lubi też kontemplować naturę, wcześniej zorganizował pokaz w ogrodzie różanym, a w ubiegłym sezonie przekształcił Grand Palais w przepełnioną wodospadami krainę czarów, w której płynęła rzeka, a z wysokich klifów spadały rwące kaskady wody. Tym razem modelki w jesiennej kolekcji Chanel przedefilowały aleją dębów, po wybiegu porośniętym mchem.

Reklama

Na wybiegu oczywiście nie mogło zabraknąć młodziutkiej Kai Gerber, córki Cindy Crawford, top modelki Adwoa Aboah i Edie Campbell. Wśród widzów Carli Bruni, Lily Allen, Vanessy Paradis i Keiry Knightley. Pierwsze sześć sylwetek pokazu to wąskie i długie płaszcze z wełny, kwintesencja lagerfeldowskiego stylu. W całym pokazie dominowała czerń zarówno w wełnianych, jak i koronkowych kreacjach, pojawiły się szare tweedy, amarantowe długie rękawiczki i błysk złotej skóry. Premierę miała nowa torebka, model 31 – to duży shopper z pikowanej skóry. Pokazano także wersję mini słynnego modelu torebki Gabrielle. Choć Lagerfeld nie jest kimś, kto spogląda we wsteczne lusterko, to w pokazie znalazły się pikowane białe kurtki z tweedowymi wykończeniami, nawiązujące do stylu lat 90.
Ponad 20 lat temu, zanim urodziła się Kaia Gerber, nowa muza Chanel, Lagerfeld ubierał supermodelki, w tym Cindy Crawford, jej mamę, w cekinowe marynarki i olbrzymią hiphopową biżuterię z logo CC. Pokaz zamknęły ubrania uszyte ze sztruksu zadrukowanego we wzory liści. Pojedynczy rudy klonowy liść zdobił zaproszenie na pokaz. Scena finałowa, w której Karl Lagerfeld wyszedł, by się ukłonić, idąc za rękę z modelką Luną Bijl, miała wyjątkowy nastrój. Sceneria parku i elegancka czarna koronkowa suknia modelki zestawiona z długimi amarantowymi rękawiczkami przypomniały scenę z filmu Buñuela Piękność dnia… Całą opowieść Agnieszki Ścibior o paryskich pokazach znajdziecie tylko w nowym wydaniu magazynu VIVA! MODA!

Reklama
Reklama
Reklama