Reklama

Dom mody Chanel zaprezentował swą kolekcję haute couture na wiosnę i lato 2020. Tym razem nowa dyrektor kreatywna marki zamieniła wnętrze paryskiego Grand Palais w… klasztorny ogród. A dokładniej - ogród przy cysterskim klasztorze we francuskim Aubazine. To tu po śmierci matki została umieszczona 12-letnia Coco Chanel. A wraz z nią w sierocińcu znalazły się jej dwie siostry. Coco Chanel nie była w Aubazine szczęśliwa, ale życie w otoczeniu zakonnic wywarło na nią ogromny wpływ. W sierocińcu przekonała się na przykład jaką siłę mają dwie podstawowe barwy: czerń i biel. One również zdominowały najnowszą, „klasztorną” kolekcję Virginie Viard.

Reklama

Kolekcja couture Chanel na wiosnę 2020. Moda dla grzecznych dziewczynek

Na wybiegu w Grand Palais zobaczyliśmy skromne, wręcz nobliwe zastawy przypominające mundurki uczennic, czy nauczycielek. Utrzymane były w czerni i bieli wzbogaconych niekiedy dodatkiem pasteli. Na tym prawie monochromatycznym tle uwagę przykuwały misterne kwiatowe hafty, bezpośrednie nawiązanie do scenografii pokazu. Nie zabrakło także tweedowych kostiumów, ale bez nich nie można sobie przecież wyobrazić pokazu Chanel. Zaskoczeniem był zaprezentowana w finale suknia ślubna. Zobaczyliśmy bowiem krótką sukienkę z plisami, rzędem guzików i skromnym welonem. Podsumowując, najnowsza kolekcja Virginie Viard była wyciszona, wręcz minimalistyczna. I skierowana raczej do grzecznych, niż grzesznych dziewczynek.

Reklama
Reklama
Reklama