"Chcę być żywym dziełem sztuki". Przepych i dekadencja w nowej kolekcji Marchesa
Marchesa - marka założona przez Georginę Chapman i Keren Craig - powstała z inspiracji słynną elegantką i skandalistką markizą Luisą Casati. W najnowszej kolekcji projektantek też czuć ducha słynnej Włoszki. Kreacje są dekadenckie, pełne przepychu.
Casati słynęła z ekscentryzmu. Mówiła o sobie: "Chcę być żywym dziełem sztuki". Przepych Belle Epoque ponad wszystko. Po swojej weneckiej rezydencji przechadzała się ubrana jedynie w futra, a jej domowymi pupilami były gepardy, które stroiła w biżuterię. Z pewnością spodobałyby się jej suknie z najnowszej kolekcji Marchesa. Jak zawsze stworzone, by olśniewać na czerwonych dywanach - w kolekcji znajdziemy więc połyskujące złote suknie z aplikacjami z drogich kamieni, satynowe spódnice w kolorze głębokiej czerwieni, tiule i kaskady falban w kreacjach godnych księżniczki.
Duet projektantek zadbał też o buty - w pasujących do sukni kolorach i w większości na wysokim obcasie, zdobione biżuterią. Pomimo tego, że większość kolekcji najlepiej prezentowałaby się na salach balowych, Marchesa ma też propozycje dla wielbicielek trochę oszczędniejszego stylu, jak na przykład zestaw z cygaretkami z czarnej koronki.
Przeczytajcie także: Pożegnanie krzykliwości i seksu. Oto najnowsza kolekcja Versace