Reklama

W Paryżu trwają pokazy wiosennych kolekcji haute couture. Przeszła też pora na ten najbardziej oczekiwany, czyli pokaz Chanel. Tym co, wyróżnia prezentacje legendarnego domu mody jest zwykłe niezwykła scenografia. Ostatnim razem Karl Lagerfeld wyczarował w paryskim Grand Palais tropikalną plaże z prawdziwymi falami. Dziś zaś w gigantycznym wnętrzu tej sali wystawowej pojawiła się… otoczona ogrodem włoska willa z XVIII wieku.

Reklama

Spacerujące po ogrodzie modelki prezentowały kreacje utrzymane w duchu Chanel, lecz z wyraźnymi historycznymi odwołaniami do dworskiego stylu XVIII właśnie. To wtedy „ikonami mody” były Maria Antonina, czy Madame Pompadour. Ówczesne It girls uwielbiały kwietne wzory, łódkowe dekolty, podkreślone talie. Współczesne interpretacje tych XVIII-wiecznych hitów były ozdobą kolekcji haute couture Chanel na wiosnę i lato 2019. Szczególnie efektownie na tle błękitnego, ogrodowego basenu wyglądały zaś suknie w odcieniu jasnego różu. Zaskakująca była scenografia, lecz prawdziwą sensacją był finał pokazu. Po raz pierwszy od 1983 roku zamiast Karla Lagerfelda zobaczyliśmy w nim typowaną na jego zastępczynię Virginie Viard. Co się stało z cesarzem mody? Zachorował, czy może już przeszedł na emeryturę? Przeszedł na emeryturę? Na szczęście, na pokazie była dyrektor kreatywna magazynu VIVA! MODA Agnieszka Ścibior. Dzięki niej dowiedzieliśmy się, że powodem nieobecności cesarza mody była tylko chwilowa niedyspozycja. Życzymy zdrowia, Monsieur Lagerfeld!!

Reklama
Reklama
Reklama