Reklama

Podróż księżnej Meghan i księcia Harry’ego po Antypodach trwa. Kolejnym jej przystankiem było leżące w Polinezji Królestwo Tonga. Niestety wizyta na tym egzotycznym archipelagu przerwała dobrą, modową passę księżnej Meghan. Do tej pory media na całym świecie zachwycały się stylizacjami, które przygotowała na swoją pierwszą, zagraniczną podroż jako żona księcia. Na lotnisku w Tonga zaliczyła jednak modową wpadkę.

Reklama

Księżna Meghan wysiadła z samolotu w pięknej czerwonej sukience marki Self- Portrait nawiązującej kolorem do barwy tongijskiej flagi. Dodała do niej ciemne szpilki Manolo Blahnika. Niespodziewanie psikusa sprawił jej tongijski wiatr, który odrobinę podwinął kreację i odsłonił… nieodciętą metkę. Naszym zdaniem trudno mieć o to pretensje do samej księżnej Meghan. To raczej niedopatrzenie jej stylistki lub pracowników marki Self- Portrait. A wy jak uważacie?

Reklama
Reklama
Reklama