Martyna Wojciechowska jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych polskich dziennikarek. Jest uwielbiana przez Polaków i uznawana za jedną z najbardziej wpływowych Polek. Kobiety darzą ją zaufaniem, jest wiarygodna i wiele razy udowodniła już, że nie ma kompleksów i wyróżnia się ogromnym dystansem do siebie. Nic zatem dziwnego, że w rozmowie w DDTVN pokazała wielką klasę i bez ogródek opowiedziała o kobiecych tematach, które często wymagają wielkiej odwagi.
Co powiedziała Martyna Wojciechowska w wywiadzie dla DDTVN
Dziennikarka do niedawna ciągle była w rozjazdach, podróżowanie stanowiło bazę jej codziennego funkcjonowania. Poznawała historie ludzi, które potem prezentowała w programie. Kwarantanna zmieniła jej plany. Musiała zostać w kraju i skoncentrować się na innych projektach. Obecnie, jej fundacja Unaweza, buduje dom dla nastoletnich matek. Podczas rozmowy z Piotrem Wojtasikiem, wyznała wszystkim na wizji, ile waży. Zdradziła też kulisy sprawy z firmą, która wykorzystała jej wizerunek do reklamowania produktów odchudzających. Gwiazda całkowicie odcięła się od tego. Niektórzy ludzie uwierzyli w przekaz promujący podejrzanej jakości produkty, co dotknęło podróżniczkę.
Dlatego dziwi mnie wybór (tej firmy, która pozwoliła sobie bez wiedzy wykorzystać jej wizerunek – przy. red.), mnie jako tej osoby, która ma być przykładem odchudzania – mówiła Wojciechowska.
Chciałabym skorzystać z okazji i zwrócić się do was. Nie polecam żadnych środków na odchudzanie. Nie ma cudownych sposobów, nie ma tabletek, koktajli, niczego, co potrafi zdziałać cuda. To, co ja polecam, to trening, codziennie. Ja trenuję jakieś pięć razy w tygodniu.
Ile waży Martyna Wojciechowska w 2020?
Gwiazda podkreśliła, że najważniejszym elementem życia, jest akceptacja siebie. Nie podążajmy za ideałem wylansowanym w mediach. Zdradziła również, że waży 75 kilogramów i wcale nie ma zamiaru się odchudzać!
Pamiętam ten okres, kiedy byłam zaskoczona, że urodziłam dziecko i nie wyszłam ze szpitala w tych jeansach, które miałam jeszcze przed ciążą. Dzisiaj dla wielu kobiet, myślę, że jest to udręka. Jest to coś, co powoduje bardzo wielkie frustracje, depresje, powoduje rozdźwięk pomiędzy tym, co widzisz w social mediach, a pomiędzy tym, co widzisz w lustrze. Kobiety próbują dorównać do wzorca, którego tak naprawdę nie ma – powiedziała Martyna.