Co świat mody zawdzięcza bohaterkom Seksu w wielkim mieście?
Już dziś wieczorem kultowy film można obejrzeć w telewizji!
Już ponad 20 lat minęło od pierwszego odcinka serialu Seks w wielkim mieście. Ta kultowa produkcja nie tylko zmieniła podejście kobiet do życia i spraw damsko-męskich, ale również zrewolucjonizowała modę. Carrie Bradshaw (Sarah Jessica Parker), Samantha Jones (Kim Centrall), Charlotte York (Kristin Davis) oraz Miranda Hobbes (Cynthia Nixon) zwiastowały najnowsze trendy i były wzorem do naśladowania dla milionów kobiet na całym świecie. Co im zawdzięczamy?
Jaki był styl bohaterek „Sex and the City” ?
W produkcji ubrania i stylizacje odgrywały ogromną rolę w określaniu osobowości poszczególnych bohaterek. Nie były one obiektami seksualnymi w minispódniczkach oraz wydekoltowanych bluzkach, a świadomymi swojego ciała kobietami sukcesu. Traktowały modę jako zabawę, nie bojąc się odważnych połączeń czy mocnych kolorów.
Styl głównej bohaterki, Carrie Bradshaw, odzwierciedlał jej charakter - był chaotyczny, nieprzewidywalny, eklektyczny, niekiedy cudaczny. Nie przejmowała się faktem, co wypada nosić, a czego nie. Kochała modę, a przede wszystkim szpilki od Manolo Blahnika. Ubierała je nie do pary lub łączyła chociażby z bawełnianymi podkolanówkami, czym wprawiała w konsternację swoje przyjaciółki. Urozmaicała proste looki wymyślnymi dodatkami i łamała stereotypy. Inspirowała do tworzenia niepowtarzalnych outfitów na bazie tego, co mamy we własnej szafie.
Samantha Jones była z kolei wyzwoloną, kochającą luksus, niezależną kobietą. Lubiła popularne domy mody, seksowne sukienki i wysokie obcasy. Pokazywała, jak podkreślać swoją atrakcyjność będąc prawdziwą businesswoman. Zamiast klasycznych outfitów, stawiała na mocne kolory oraz uwodzicielskie kroje. I cieszyła się wielkim powodzeniem!
Charlotte York Goldenblatt była wielką romantyczką, co było widoczne w wybieranych przez nią kreacjach. Szukała miłości idealnej, marząc o prawdziwej rodzinie. Zawsze elegancka, często w cukierkowych kolorach. Nie lubiła seksownych looków, jak duże dekolty czy spódniczki mini. Kochała styl lat 60.
Stylizacje prawniczki Mirandy Hobbes ewaluowały w kolejnych latach tworzenia serialu. Z początku zachowawcze i odpowiadające jej zawodowi, następnie stały się bardziej kobiece. Jednak to właśnie ona była bohaterką, która najmniej przejmowała się tym, jak wygląda, pojawiając się na ekranie w dresach czy luźnych zestawach.
Co bohaterki „Seksu w wielkim mieście wprowadziły do mody?
Choć każda z postaci była inna, łączyły je pewne trendy. Wszystkie kochały kwiatowe wzory i wysokie obcasy. Uczyły też odwagi w doborze barw. Kobiety inspirując się ich lookami rezygnowały z szarości, stawiając na żółć, fuksję czy błękity. I to równocześnie! To właśnie bohaterki Seksu w wielkim mieście rozpowszechniły tzw. „color blocking”, czyli łączenie ze sobą w jednym outficie kontrastowych odcieni. Ponadto (mimo tego że każda z nich miała pieniądze i kochała kreacje wielkich projektantów), pokazały, że warto szukać rzeczy vintage w second-handach czy polować na wyprzedaże. Dzięki temu każda fanka mogła się z nimi utożsamić.
W kultowej produkcji wypromowano także ukochaną przez Carrie torebkę Diora, Saddle Bag, która teraz wróciła do łask, tiulowe spódnice, futrzane płaszcze czy popularne ostatnio bucket hat. Co jeszcze? Przypomnijcie sobie looki uwielbianych postaci w naszej galerii! Nadal są świetną inspiracją...
1 z 7
2 z 7
3 z 7
4 z 7
5 z 7
6 z 7
7 z 7