Reklama

Już prawie 20 lat temu Carrie Bradshaw rozkochała świat w tiulowych spódnicach, cekinowych torebkach i szpilkach od Manolo Blahnika. W nowym sezonie Seksu w Wielkim Mieście towarzyszył jej podobny styl co przed laty. W ten sposób udowodniła, że moda zawsze wiedzie prym w jej życiu, a ona (chyba jako jedyna kobieta na świecie) perfekcyjnie wygląda w połączeniu kratki, pasków i kropek jednocześnie. Jak ubiera się Carrie Bradshaw po 50-tce?

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Oto 7 lekcji stylu według Carrie Bradshaw z kontynuacji „Seksu w wielkim mieście”

Bez tiulu ani rusz

Dawną Carrie kojarzymy przede wszystkim z uwagi na jej zamiłowanie do tiulu i kultowej białej spódniczki, którą miała na sobie w reklamie umieszczonej na autobusie jeżdżącym po Nowym Jorku. Po 50-tce ta miłość nie umarła, jednak nieco ewoluowała. W jednej ze scen rzeczywiście Carrie ponownie zakłada długą, białą tiulową spódnicę, dobierając do niej bluzkę w paski. To swego rodzaju powrót do przeszłości, ponieważ zakłada ją w dzień, kiedy po śmierci Mr. Biga wraca do swojego starego mieszkania i idzie odwiedzić zaprzyjaźnionego sklepikarza na ulicy obok.

Vintage jest cool

W nowym sezonie Seksu w Wielkim Mieście mogliśmy oglądać sporo nawiązań do przeszłości. Carrie nosiła nie tylko kultowe Manolo Blahniki w kolorze kobaltowym, które były elementem oświadczyn Mr. Biga. Z rzeczy vintage, które pojawiły się w nowym sezonie serialu, to również zaginiona kiedyś bagietka od Fendi, cała obszyta cekinami, a także róża, którą Carrie przypina do oversize'owej marynarki. Aż w końcu... niezwykła kreacja od Versace, którą Carrie pokazuje Seemie. Miała ją na sobie tylko dwa razy - pierwszy, w Paryżu, gdzie wyjechała z Alexandrem Petrovskim, drugi - właśnie po 50-tce, w swoim mieszkaniu, siedząc w oknie i delektując się popcornem.

CZYTAJ TEŻ: Seks w Wielkim Mieście: ulubione dania i napoje bohaterek serialu!

Szpilki to podstawa każdej garderoby

Carrie Bradshaw bez względu na wiek, nigdy nie porzuci szpilek. Oficjalnie poinformowała o tym po operacji biodra, kiedy przystojny fizjoterapeuta zapytał, jaki jest cel jej rehabilitacji. Jej kolekcja wciąż się powiększa, ale nie zabrakło w niej kultowych Blahników, Louboutain'ów, a także szpilek z kolekcji samej Sarah Jessici Parker.

Urok monochromatycznej sukienki

Aż w końcu wisienka na torcie, czyli to, co Carrie potrafi najlepiej. Monochromatyczne sukienki w jej wydaniu to prawdziwy majstersztyk. Nie ma znaczenia, czy pochodzą z sieciówki, czy najnowszej kolekcji Caroliny Herrery. Umiejętność zestawienia z nimi przeróżnych dodatków sprawia, że każda jej stylizacja staje się niepowtarzalna. Carrie ma to coś! Od zawsze, na zawsze.

Reklama

W naszej galerii znajdziecie 7 najbardziej kultowych kreacji Carrie Bradshaw z planu I tak po prostu!

Reklama
Reklama
Reklama