Frida Kahlo: kobieta w gorsecie
Ikona mieszkańców Meksyku, feministek i artystów z całego świata
- Katarzyna Piątkowska
Całe życie Fridy Kahlo naznaczone było cierpieniem. Z niego wynikała nie tylko jej twórczość, ale też sposób ubierania się. Gdy miała sześć lat, zachorowała na polio. Na jego najgorszą odmianę. Wyszła z tego z jedną nogą krótszą o kilka centymetrów. A to był dopiero początek jej cierpień. Dwanaście lat później przeżyła tragiczny wypadek. Autobus, którym jechała, zderzył się z tramwajem.
ZOBACZ TEŻ: Straciła troje dzieci, amputowano jej nogę. Złamane życie Fridy Kahlo
Frida Kahlo: tramwaj i Diego
Miała nie przeżyć. Ale przeżyła. Miała pogruchotany kręgosłup, nogę i przebitą macicę. Wtedy większym dramatem było dla niej to, że będzie musiała chodzić w specjalnym gorsecie, niż diagnoza lekarska, że nie będzie mogła mieć dzieci. Gdy wyszła za mąż za Diego Riverę i trzy razy poroniła, bardzo cierpiała. I fizycznie, i psychicznie. Mówiła, że obrazy zastąpiły jej upragnione potomstwo. Rok przed śmiercią lekarze musieli amputować jej nogę (przeszła w sumie 32 operacje). Choć choroba i wypadek miały dramatyczny wpływ na całe jej życie, gorsze od nich było… spotkanie Diego Rivery. „W moim życiu były dwa wielkie wypadki. Jeden to tramwaj, drugi to Diego. Diego był zdecydowanie gorszy”, mawiała, gdy w jej małżeństwie z komunistycznym artystą było bardzo źle. I tłumaczyła, dlaczego jej obrazy są takie wstrząsające: „Jedyne, co wiem na pewno, to fakt, że muszę malować, bo tego potrzebuję, i maluję wszystko, co mi przychodzi do głowy. Straciłam troje dzieci. Zastąpiły je obrazy”. Po stracie drugiego dziecka pisała do swojego przyjaciela dr. Leo Eloessera: „Tak bardzo czekałam na to, że będę miała małego Dieguita, że płakałam strasznie, ale stało się i nie mogę zrobić niczego innego, niż z tym żyć”. Całe życie Frida marzyła o synu. „Gdybym miała syna, chciałabym, żeby wyglądał jak Diego. Miałam 13 lat, gdy po raz pierwszy chciałam mieć syna. Zwykłam przechodzić obok Diego i marzyć o tym, żeby urodzić mu dziecko. Zwykłam opowiadać o tym moim przyjaciółkom podczas jedzenia lodów na rynku Coyoacan”.
Frida Kahlo: niestandardowa piękność
Gdy lekarze amputowali jej nogę, protezę ozdobiła w charakterystyczny dla siebie sposób – na czerwonym bucie namalowała chińskie wzory i doczepiła małe dzwoneczki. Nigdy nie pokazywała nóg. Zanim wyszła za mąż, nosiła męskie stroje, najczęściej garnitury. Po ślubie zaczęła ubierać się bardziej kobieco i do długich spódnic zaczęła dodawać elementy meksykańskich strojów ludowych, a także ozdabiać włosy kokardami i świeżymi kwiatami. Wtedy jej wygląd nie był zgodny z zachodnimi standardami, ale dzisiaj, ponad 60 lat po jej śmierci, amerykański „Vogue” zaliczył ją do grona ośmiu kobiet, które na zawsze zmieniły sposób postrzegania kobiecego piękna. Nie tylko dzięki strojom i fryzurom, ale też brwiom. I to na długo przed Carą Delevingne, która hołduje zasadzie, że w przypadku brwi – im grubsze, tym lepsze.
Frida Kahlo: ukochane brwi
Ta charakterystyczna cecha jej twarzy i włosy splecione w warkocze pojawiały się w obrazach i malowidłach Diego Rivery. Bo choć ich małżeństwo było burzliwe, pełne romansów, zdrad i cierpienia, bardzo się nawzajem inspirowali i mieli wpływ na swój artystyczny styl. Fridę i Diega połączyła miłość do malarstwa i do partii komunistycznej. Matka artystki uważała, że ich związek jest jak związek gołębicy ze słoniem. Frida była drobna, miała 155 centymetrów wzrostu. Diego był olbrzymem. Gdy się pobierali, ona miała 22 lata, a on był 20 lat starszy i twierdził, że z powodu choroby nie może być wierny jednej kobiecie. W trakcie ich burzliwego małżeństwa zdradzał żonę wielokrotnie, nawet z jej własną siostrą. Ona nie była mu dłużna. Romansowała na prawo i lewo. Z rosyjskim rewolucjonistą Lwem Trockim, z fotografem Nickolasem Murayem, a nawet ze słynną Josephine Baker. Riverze nie przeszkadzało, jeśli w jej łóżku lądowały kobiety. Ale gdy w grę wchodziła zdrada z innym mężczyzną, szalał z zazdrości. Romans z siostrą Fridy, Cristiną, zakończył ich małżeństwo. Rozwiedli się w 1939 roku, ale wytrzymali bez siebie tylko rok. Pobrali się trzy miesiące po tym, jak Diego zaangażował się w uwolnienie Fridy z aresztu. Frida bowiem była podejrzana o zamordowanie swojego kochanka Lwa Trockiego. Niestety, znów zaczęło się to samo co przed rozwodem. Zdrady Diego leczone jej romansami, alkoholem i morfiną. „Piłam, ponieważ chciałam utopić swoje żale, ale niestety, one nauczyły się pływać”, powiedziała Frida. Podobno już w młodości „goliła tequilę jak prawdziwy mariachi”.
Frida Kahlo: na okładce biblii mody
Nie rozstawała się z piersiówką, przenośną popielniczką, morfiną, lakierem do paznokci Revlon i perfumami Emir Dana. W 1939 roku trafiła na okładkę francuskiego „Vogue’a”. Już wtedy doceniono nie tylko jej sztukę (choć jeden z krytyków twierdził, że jej obrazy są tak szokujące, że tylko dwa z 18, które przywiozła za ocean, nadają się na wystawę „Mexique”). To nie była jej pierwsza przygoda z prasą. Już w 1931 roku pisano o niej w „Vanity Fair”, a w 1937 i 1938 w amerykańskim „Vogue’u”. Jednak to we Francji dostała pierwszą okładkę. Jej ówczesny kochanek, amerykański fotograf Nickolas Muray, sfotografował ją na zielonym soczystym tle w tradycyjnym tehuańskim stroju – czarnej spódnicy we wzory z żółtym gorsetem, czarnej chuście na ramionach i z kolorowymi kwiatami we włosach. Z gorsetami nie rozstawała się od czasu wypadku. Nienawidziła ich, więc je po swojemu ozdabiała, a jej przyjaciele zauważyli, że im bardziej cierpiała, tym bardziej były kolorowe.
CZYTAJ TEŻ: Frida Kahlo i Diego Rivera. Jej matka mówiła o nich, że to związek słonia z gołębicą
Frida Kahlo: wejście na łóżku
Meksyk. Galeria de Arte Contemporaneo. Kilku silnych mężczyzn wnosi do środka łoże. Leży na nim niewielka, ubrana w kolorową suknię kobieta. Na palcach ma ogromne pierścienie, w uszach duże kolczyki. Jej głowę okala wieniec z czerwonych kwiatów. Był rok 1953 i lekarz nie pozwolił Fridzie wstać z łóżka. Ale ona się uparła, bo otwarcie pierwszej wystawy w ukochanym Meksyku było jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu. Jak zawsze zrobiła to, co chciała, jednocześnie wypełniając nakazy lekarza. „Lekarze doprowadzają mnie do szału i desperacji. Dlaczego miałabym im na to pozwolić? To tak, jak by chcieli zrobić ze mnie idiotkę, i jestem już naprawdę zmęczona tą pieprzoną stopą. Chciałabym malować w spokoju i nie mieć na głowie tych problemów. Ale nic na to nie poradzę, będę narzekać i cierpieć, dopóki się to wszystko nie skończy”, pisała do swojego przyjaciela dr. Eloessera.
Frida Kahlo: spokój po śmierci
Wszystko skończyło się 13 lipca 1954 roku w Meksyku. Pielęgniarka, która opiekowała się Fridą, usłyszała, jak jej podopieczna przeraźliwie krzyczy. Mówi się, że artystka zmarła na zapalenie płuc, ale nie jest pewne, czy Frida nie popełniła samobójstwa, gdyż w fiolce z lekarstwami brakowało kilkunastu tabletek przeciwbólowych. Podczas pogrzebu artystka, jak mówią, ostatni raz dała znać o sobie. Fridę poddano kremacji. Ubrano ją w jej ukochany meksykański strój. Ciało ozdobiono biżuterią, a włosy udekorowano koroną z kwiatów. Podczas uroczystości żałobnej nagły podmuch gorąca z otwartego pieca krematoryjnego spowodował, że jej ciało uniosło się, jakby chciało usiąść. Ostatni widok, jaki zapamiętali żałobnicy, to jej płonące włosy. Zrozpaczony Diego Rivera zapisał w pamiętniku: „13 lipca 1954 roku był najtragiczniejszym w moim życiu. Straciłem moją ukochaną Fridę na zawsze…”. A potem ożenił się po raz kolejny. Zanim jednak to nastąpiło, za mknął wszystkie stroje po zmarłej żonie w ich domu Casa Azul i zapowiedział, że pokój będzie można otworzyć dopiero 15 lat po jego śmierci.
Frida Kahlo: ikona
Była muzą nie tylko swojego męża. W Meksyku w końcu osiągnęła status ikony. Traktowano ją z nabożną czcią, niczym Matkę Boską z Guadalupe. Sława Fridy sięgnęła już za jej życia daleko poza granice ukochanego kraju. Gdy w 2015 roku w ogrodzie botanicznym w Nowym Jorku otwierano wystawę poświęconą jej twórczości, gwiazdy przyszły w strojach inspirowanych jej stylem, a niektóre, jak Carolina Herrera de Báez, wręcz wyglądały jak malarka. O jej fascynującym, pełnym cierpienia życiu powstają filmy (zagrała ją Salma Hayek), a jej stroje inspirują projektantów. Suknia Alexandra McQueena wzorowana na stroju Fridy kilka lat temu kosztowała ponad 12 tysięcy dolarów. Szafa Fridy Kahlo zafascynowała grecką projektantkę Mary Katrantzou, japońską fotografkę Ishiuchi Miyako i samego Karla Lagerfelda, który sfotografował dla „Vogue’a” Claudię Schiffer jako Fridę. Zresztą sesje zdjęciowe nawiązujące do stylu artystki powstają na całym świecie – od „Vogue’a” po „Harper's Bazaar”.
Frida Kahlo: jedyna w swoim rodzaju
Frida Kahlo była jedną z najbarwniejszych (dosłownie) artystek XX wieku. Stała się ikoną popkultury, którą porównuje się raczej do Madonny niż do współczesnej Fridzie Marilyn Monroe. I jedyną w swoim rodzaju postacią w świecie mody, a jej obrazy i stroje wciąż uwodzą, choć od jej śmierci minęły już 63 lata. „Nigdy nie malowałam marzeń. Zawsze malowałam moją własną rzeczywistość”, mawiała Frida. Z jednej strony rzeczywistość Fridy była makabryczna, ale życie artystki było niezwykle ekscytujące. I choć często jej styl życia i prace budziły oburzenie, Frida Kahlo, nieukrywająca swoich nałogów i biseksualności, stała się nie tylko ikoną mody, ale też feministek i wszystkich mniejszości.