Reklama

Klimat się zmienia, tak samo jak świat mody, który stara się reagować i wprowadzać do swoich najnowszych kolekcji coraz więcej ekologicznych rozwiązań. Marka Loewe do tematu podchodzi bardzo poważnie i podczas jednego ze swoich pokazów zaprezentowała ubrania, które nie tylko były wykonane z naturalnych materiałów, ale były także pokryte mchem i trawą! W kolekcji odzieży męskiej Jonathana Andersona Loewe na sezon wiosna-lato 2023 modele nosili telewizory z płaskim ekranem, które przedstawiały zwierzęta i roślinność wyrastającą z ich ubrań? Jak wyglądały zaproszenia i co było w nich niezwykłego? Jakie przesłanie za sobą niesie? Czy można połączyć modę z ekologią do tak abstrakcyjnego stopnia?

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Najnowsza kolekcja Jacquemusa na sezon jesień-zima 2022

Rajski ogród marki Loeve

Modele ubrani w marynarki i buty, z których wyrastała trawa lub prezentowali nagrania zwierząt, ryb lub roślinności na ekranach małych telewizorów - brzmi abstrakcyjnie, a właśnie to wydarzyło się podczas najnowszego pokazu marki Loewe. Spektakl miał na celu uświadomienie, w jaki sposób ludzkość wykorzystuje naturę do własnych celów, chciał uświadomić, że jeśli ludzkość nie przystopuje z eksploatacją planety, to niedługo jedyne rośliny jakie będziemy mogli zobaczyć to te na ekranie. Niezwykły, a zarazem dystopijny pokaz zakończył się wystąpieniem modela idącego w białej szacie skąpanej w mglistym świetle. Anderson wykorzystał tę niezwykłą scenografię i koncepcję nie tylko jako odskocznię od mniej lub bardziej udanych projektów w tym sezonie, ale także dał pole do myślenia i zostawił bardzo jasny komentarz na temat ekologii i pogardy jaką ludzie mają często do świata przyrody. Zestawił ze sobą dwa światy - natury i technologii, co bardzo sprytnie wykorzystał w konceptualnych projektach, między innymi w swetrze z nadmiarowymi rękawami, które trzepotały bezwładnie na wietrze lub kiedy umieścił na białych sportowych legginsach i mokasynach dziesięciocentymetrowe kępki trawy. Inni modele mieli na sobie płyty z ekranów telewizyjnych, które przedstawiały ryby w morskich głębinach lub rosnące chryzantemy.

Reklama

Coraz więcej marek prześciga się w tym, aby stworzyć kolekcję jak najbardziej przyciągającą uwagę, pełną pomysłowych wzorów i faktur, a zaproszenia na pokazy są coraz bardziej ekstrawaganckie i przekombinowane, które są rozwożone przez kurierów nie zwracających uwagę na fakt, ile spalin produkują i ile to kosztuje planetę. Przykładowo Louis Vuitton w formie zaproszenia przesłał gościom grę planszową, która miała zachęcić do zanurzenia się w kreatywny świat nieżyjącego już projektanta Virgila Abloha. Natomiast Dior rozesłał nasiona kwiatów do własnoręcznego zasadzenia i wyhodowania. Loewe postanowiło wysłać gościom bezwładne, kartonowe pudełko, w którym znajdowała się rosnąca rzeżucha. Miało to na celu zapowiedzenie czego będą mogli spodziewać się na pokazie i jakich tematów będzie on dotykał. Jak oceniacie najnowszą kolekcję Loewe? Trafia do Was jej przekaz?

Reklama
Reklama
Reklama