Urszula Dudziak ma 79 lat i mnóstwo pięknych planów: „Rozkwitłam na nowo po menopauzie”
„Przyjaźnię z młodzieżą. Uwielbiam ich energię”
- Katarzyna Piątkowska
Urszula Dudziak jest doskonałym przykładem na to, że miłość jest możliwa w każdym wieku. „Lubię wymykać się stereotypom, a szczególnie powiedzeniu: »Nie mów, ile masz lat« i że w tym wieku to już mi czegoś nie wypada”, mówi artystka. Z okazji jej 79. urodzin przypominamy rozmowę Katarzyny Piątkowskiej z wokalistką, która ukazała się w VIVIE! w 2021 roku. Co Urszula Dudziak mówiła o wolności, życiu w ekstazie oraz o tym od kiedy dobrze się ze sobą czuje?
Urszula Dudziak – fragment wywiadu z VIVY! 2021
Kwitniesz.
Rozkwitłam na nowo po menopauzie. Wiadomo, jak się w naszym kraju traktuje kobiety – jak rodzi, to święta, ale jak przekwita, to niech się już powoli zwija. I wszystkim kobietom, które przechodzą menopauzę, mówię: „Przekwitacie po to, żeby rozkwitnąć na nowo”. U mnie właśnie to się wydarzyło. Wiesz, jak młodzież mówi o takich jak ja? Dinozaury. Ale nie czuję się dinozaurem. W Azji na przykład bardzo ceni się starszych ludzi, a u nas niestety jest ogromna przepaść między ludźmi młodymi a starszymi. A ja bym chciała zakopać ten dół. Ja się przyjaźnię z młodzieżą. Uwielbiam ich energię. Uważam, że to jest korzystne dla obu stron.
Czytaj też: Jadwiga Barańska zagrała Barbarę w Nocach i dniach. Kochała ją cała Polska, gdy nagle wyjechała...
Jesteś autorytetem dla kobiet, niezależnie od tego, ile mają lat.
Myślę, że robię dla nich dużo dobrego i bardzo to lubię. Ludzie zawsze potrzebowali guru. Niedawno pojechałam na spotkanie z kobietami z Koła Gospodyń Wiejskich w Domanicach. Przyszło ze 30 pań i trzech mężczyzn. Tłumaczyłam im, że mamy jedno życie i musimy je wycisnąć na maksa, że trzeba rano wstać i afirmować, że będzie piękny dzień. I te sterane życiem osoby siedziały z otwartymi buziami, bo im nikt wcześniej takich rzeczy nie mówił. Nie podbudował ich ego, wiary w siebie. A ja im powiedziałam, że jak chcą być tacy radośni jak ja, to muszą mnie słuchać (śmiech). Ale ja wolę być szczęśliwa, niż mieć rację. Podam przykład. Boguś, mój ukochany, zbudował garaż. Przyjeżdżam i widzę dziurę w ziemi. W środku tego garażu. Pytam: „Co to?”, a on, że kanał do naprawy samochodów. Pytam: „Po co, skoro i tak jeździmy do warsztatu”, a on, że jak jest garaż, to musi być kanał. Mam do wyboru: albo go ochrzanić, że głupio zrobił, bo i tak nie będziemy go używać, albo odpuścić. Od razu wykombinowałam sobie, co będę w tym kanale trzymać, i awantury nie zrobiłam. Boguś jest szczęśliwy, że ma kanał, ja jestem szczęśliwa, że on jest szczęśliwy i… w końcu mam miejsce na walizki, przetwory i różne rzeczy, których na co dzień nie używam. Opowiem ci jeszcze, że na samym początku znajomości Boguś chciał się przede mną popisywać, prowadząc samochód. A mnie tatuś, egzaminator na prawo jazdy, nauczył, że zawsze trzeba być świadomym tego, co się dzieje naokoło, i czujnym, więc Boguś mnie raczej odstraszył, niż zniechęcił. Tak samo jest w życiu. Jak jesteśmy świadomi, możemy wyrzeźbić w sobie fajną osobę. Dla mnie ważna jest wiedza i myślenie. Nawet jeśli chodzi o duperel w stylu „wypaliłam sobie dziurę w obrusie”.
To chyba nie spędza Ci snu z powiek?
Nie, ale powoduje, że kombinuję. Wykombinowałam, że naszyję emblemacik, który kupię w pasmanterii. Mogłabym też po prostu wyrzucić, ale ja nie lubię iść na łatwiznę. Muszę rozpracować każdą sytuację w najdrobniejszych szczegółach, bo w nich tkwi diabeł.
Jesteś też przykładem na to, że miłość w każdym wieku jest możliwa.
Oczywiście! Gdy się poznaliśmy z Bogusiem, ja miałam 70, a on 62 lata. I tak jak licealiści się do siebie przymierzaliśmy.
[…]
Jest dla Ciebie wielkim wsparciem?
Mam z nim dużo radości. Na przykład siedzę w wannie, a on na kibelku. Siedzę i się nudzę. W końcu mówię: „Patrz, Boguś, jakie mam tu dwie oponki”. A on mi na to: „Przynajmniej nie utoniesz”. Ale tak naprawdę we wszystkim mi sekunduje. Ja mówię, że muszę się odchudzić, on mówi: „Dobrze, to się odchudź”. Pytam, czy jestem za gruba, a on mi na to, że lubi, jak mam sadełko. Wciąż jesteśmy przesiąknięci tym, że najważniejszym atrybutem kobiety jest uroda.
SPRAWDŹ TEŻ: Teresa Lipowska w żałobie. Aktorka opłakuje śmierć bliskiej przyjaciółki
___________