Reklama

Reklama

MaRina Łuczenko-Szczęsna walczy siebie! Po długiej przerwie powraca z nowym albumem „On My Way’’. Jej fani czekali na to od dawna, a hejterzy nie wierzyli, że kiedykolwiek to nastąpi. Artystka znowu stanie na scenie. W najnowszym wydaniu VIVY! MaRina w niezwykle szczerej rozmowie z Krystyną Pytlakowską opowiedziała o tym, dlaczego zniknęła z show-biznesu, jak wiele kosztował ją powrót do zdrowia oraz o nowym albumie, który już 17 listopada trafi na półki najlepszych sklepów muzycznych w całej Polsce.

Przeczytaj też: „Zaklepałem ją sobie i już mi nie ucieknie”. Jak Wojtek Szczęsny podrywał MaRinę?

Nowa płyta MaRiny Łuczenko-Szczęsnej „On My Way’’

– Lada dzień premiera Twojego albumu. Czy chciałaś nim coś udowodnić?
Nie śpiewam dla owacji, tylko z ogromnej pasji. Zauważ, że moja muzyka jest niekomercyjna. Po pierwsze śpiewam po angielsku, więc to już z góry w Polsce sukcesu komercyjnego nie wróży. I liczę się z tym. Ale cieszę się, jak mam swoich fanów i słuchaczy, którzy już docenili wysoką jakość muzyki, jaką tworzę. Mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej.

– Jaka jest Twoja nowa płyta?
Większość piosenek na płycie powstało w Londynie, w którym mieszkałam. Dlatego zaproponowałam, by tam zrobić okładkową sesję do VIVY! Jeżeli chodzi o same utwory, w kilku z nich poruszam temat hejtu, który jest dość istotnym problemem dzisiejszych czasów, z którym zmagają się nie tylko artyści i osoby znane, ale przede wszystkim młodzież w szkołach i w internecie. Mam nadzieję, że ta płyta pomoże tym, którzy mierzą się z czyjąś zazdrością, hejtem i negatywnymi emocjami. I że moje utwory dadzą im siłę i wiarę w siebie. Płyta nosi tytuł „On My Way”, tak jak pierwszy singiel. Jestem na swojej drodze, idę zawsze do przodu i nie oglądam się za siebie.

Marcin Kempski/I LIKE PHOTO


MaRina Łuczenko-Szczęsna w sesji dla VIVY!, listopad 2017 r.

– Twój mąż napisał podobno jedną zwrotkę?
Całą piosenkę napisał. Wysłałam mu prewkę z linią melodyczną, którą skomponowałam, i okazało się, że jest naprawdę zdolny. Do wszystkiego (śmiech). Tytuł tej piosenki brzmi „I do”.

– Myślisz, że teraz wszystko w życiu będzie się układać Wam, jak tego chcecie?

W życiu nigdy nie układa się w pełni tak, jak się chce.

– Przepraszam, a co teraz Ci się nie układa?
Idealnie by było, gdybyśmy z moim mężem mogli spędzać tyle czasu, ile chcemy, ale ze względu na to, że każde z nas chce się realizować, często musimy być osobno. Staram się, jak tylko mogę, układać swój grafik tak, by się dopasować do jego kalendarza.

Cała rozmowa z MaRiną Łuczenko-Szczęsną do przeczytania w najnowszej VIVIE!

Co jeszcze w nowej VIVIE!?

BORYS SZYC mówi wprost: „Od trzech lat nie piję. Jestem po terapii’’. JOANNA KOS-KRAUZE w niezwykłej rozmowie przyznaje, że, żeby żyć, trzeba pogodzić się z odchodzeniem. Jedno z najgorętszych nazwisk polskiego kina, JAKUB GIERSZAŁ, po raz pierwszy opowiada o blaskach i cieniach sławy. Seksbomba lat 60., laureatka dwóch Oscarów, JANE FONDA, twierdzi, że trzecia część życia — po sześćdziesiątce — może być najlepsza. Warunek? Trzeba zrobić rachunek dawnych błędów.

Nowy numer VIVY! (23/2017) w sprzedaży już od czwartku, 16 listopada!

Marcin Kempski/I LIKE PHOTO

Zobacz też: W najnowszej VIVIE! MODZIE zaglądamy do… luksusowej garderoby Mariny Łuczenko-Szczęsnej! Jakie marki lubi najbardziej?

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama