Oliwia Bieniuk w poruszających słowach o przyrodnim bracie i relacji z Martyną Gliwińską
„Była pierwszą kobietą po śmierci mamy. Stała po naszej stronie i się nami opiekowała”
- Krystyna Pytlakowska
Oliwia Bieniuk udzieliła nam pierwszego wywiadu. W poruszającej rozmowie z Krystyną Pytlakowską córka Ani Przybylskiej i Jarosława Bieniuka opowiedziała o tęsknocie za mamą, dojrzałości, rodzinnych więziach i pierwszych krokach w show-biznesie. Nastolatka ma swoje plany i marzenia, które stara się spełnić. Ale zawsze na pierwszym miejscu jest dla niej rodzina. ,,Zrozumiałam, że rodzina jest zawsze najważniejsza i że trzeba o nią dbać, bo nie podlega wymianie", mówi w wywiadzie. Jarosław Bieniuk i Anna Przybylska doczekali się trojki pociech. Kilka miesięcy temu na świecie pojawił się synek sportowca - Kazio. Jak Oliwia Bieniuk zareagowała na wieść, że po raz kolejny zostanie siostrą? Nastolatka opowiedziała także o wyjątkowej relacji z byłą partnerką taty, Martyną Gliwińską.
Jak to jest być najstarszą siostrą?
Trudne pytanie… Ja się dobrze z tym czuję. No i tata traktuje mnie poważniej niż moich braci. Rozmawia ze mną już jak z dorosłą. Jaś, który ma dziewięć lat, bardzo jest z tatą związany i widać, jak bardzo go kocha. Ja to rozumiem, bo to on poniósł największą stratę – miał trzy latka, jak mama umarła. Prawdę mówiąc, już nie bardzo ją pamięta, chociaż często wspomina. W domu jest komputer ze wszystkimi zdjęciami z mamą, a zdjęcia to najlepsze wspomnienia. Oprócz tego mamy kasety, dużo z Turcji. To był najlepszy czas w naszym dzieciństwie.
[...]
Lubisz Martynę?
Oliwia Bieniuk: Zawsze ją lubiłam. Była pierwszą kobietą po śmierci mamy. Stała po naszej stronie i się nami opiekowała. Nawet gotowała nam obiady. Byłyśmy blisko ze sobą, wyjeżdżałyśmy razem na wakacje. Wszystko się zmieniło, gdy tata się rozstał z Martyną. A ja wiem, że nie mogę mu nakazać, by kochał tych, których ja lubię. To jest jego życie, w które się nie wtrącałam i nie będę wtrącać. A Martynę nadal bardzo lubię.
Dostałaś też nowego braciszka.
Tak, Kazika. Jest przesłodki. Tata się nim opiekuje, bierze go na noc do nas i zajmuje się nim. Ale ja nie mam o to do niego pretensji. Stało się i tak musi być.
„Doroślenie” polega też na tym, że uczymy się wybaczać?
Myślę, że ja już się tego nauczyłam. Gdy dowiedziałam się o Kaziku, myślałam, że tata żartuje. Powiedział mi o tym na wakacjach, na Helu. Szliśmy, śmialiśmy się z czegoś, tata się śmiał, bo jest żartownisiem, dlatego myślałam, że nie mówi poważnie. Ale gdy okazało się, że to prawda, na początku się wkurzyłam, ale z czasem pogodziłam się z tym. Zwłaszcza że niedługo będę już miała swoje życie i nie wiadomo, jak ono się potoczy. A gdy Kazio jest w naszym domu, daje nam mnóstwo radości. Małe dziecko ożywia atmosferę. Teraz ma pół roku. Ciekawa jestem jego dorastania.
(...)
Masz już własną hierarchię wartości?
Najważniejsze jest zdrowie i szczęście rodzinne. I jeszcze, żeby mieć w sobie życzliwość dla ludzi. Najbardziej nie lubię w sobie zazdrości. To chyba moja najgorsza wada.
Nowa VIVA! dostępna w punktach sprzedaży w całej Polsce od czwartku, 17 września, a także na hitsalonik.pl.