Reklama

Reklama

MaRina Łuczak-Szczęsna i Wojciech Szczęsny są małżeństwem od pół roku. W grudniu po raz pierwszy spędzą Boże Narodzenie jako mąż i żona. Krystynie Pytlakowskiej w najnowszej VIVIE! opowiedzieli o planach na święta i tym, jak ważna jest dla nich rodzina.

Bramkarz przyznał, że w dzieciństwie zabrakło mu ojca. "Nie mam z nim codziennego kontaktu. Rodzice rozstali się, gdy byłem młodym chłopcem" - powiedział wywiadzie.

Okazuje się, że od razu dogadał się z rodzicami swojej żony. "Może dlatego, że wychowywała mnie tylko mama, tym bardziej doceniam więź, jaką Marina ma ze swoimi rodzicami. Staliśmy się jedną wielką rodziną, pokochałem ich, a oni pokochali mnie. Bardzo to cenię. Moja mama też uwielbia Marinę, mają stały kontakt ze sobą, i widzi, jak pozytywny ma na mnie wpływ".

Oboje małżeństwo traktują bardzo poważnie.

Marina: Oczywiście. Moi rodzice są już 38 lat razem. Brat z żoną – 18. Zawsze to powtarzam, bo to imponujące. W naszej rodzinie tworzy się trwałe związki. Odpukać.

Gdzie MaRina i Wojciech Szczęsny spędzą święta?

Czy najbliższe święta spędzą razem? W dużym gronie rodziny, jak rok temu? Okazuje się, że nie...

Marina: We włoskiej lidze, w przeciwieństwie do angielskiej, jest w święta sześć dni wolnego. Dlatego wyjedziemy się gdzieś wygrzać. W zeszłym roku byliśmy z naszymi rodzicami, a teraz, korzystając z tego, że jest nas na razie tylko dwoje, pojedziemy sami. Ale obowiązkowo znajdziemy i postawimy tam choinkę.

A potem przełamią się polskim opłatkiem?

Marina: Oczywiście (...) Przedtem jednak złożymy wszystkim serdeczne życzenia przepięknych, zdrowych świąt w kręgu najbliższych. I życia pełnego miłości.

Jak kochają się piosenkarka i bramkarz – cały wywiad w najnowszej VIVIE!

Bartek Wieczorek/LAF AM
Reklama

Polecamy też: „Zaklepałem ją sobie i już mi nie ucieknie”. Jak Wojtek Szczęsny podrywał MaRinę? Przeczytacie tylko w najnowszej VIVIE!

Reklama
Reklama
Reklama