Dorota Szelągowska, Katarzyna Grochola, VIVA! 10/2024
Fot. BARTEK WIECZOREK/ VISUAL CRAFTERS
TYLKO W VIVIE!

Katarzyna Grochola i Dorota Szelągowska: „Nasza relacja była trudna, ale była wynikiem tego, co wydarzyło się w przeszłości”

Mama i córka o tym, jak ich życie zmieniła terapia

Wiktor Krajewski Rafał Kowalski 21 maja 2024 14:12
Dorota Szelągowska, Katarzyna Grochola, VIVA! 10/2024
Fot. BARTEK WIECZOREK/ VISUAL CRAFTERS

Nowa VIVA! już od czwartku we wszystkich punktach sprzedaży. A niej… Niby różne, a naprawdę identyczne. Kłócą się na śmierć i życie, żeby za chwilę pogodzić się, wyznając sobie ogromne uczucie. Przyjaciółki? Broń Boże! Katarzyna Grochola i Dorota Szelągowska uważają, że matka i córka nie mogą być przyjaciółkami, ale mogą być kimś więcej. Kim? I o tym właśnie jest ta rozmowa… Przeczytaj fragment wywiadu Wiktora Krajewskiego z bohaterkami okładki. 

Dorota Szelągowska i Katarzyna Grochola zapracowały na dobrą relację

„Kiedyś rzucałyśmy w siebie patelniami, nasza relacja bywała po prostu wybuchowa…”, powiedziała Pani, Pani Katarzyno, o relacji z Dorotą. A jak to wygląda dzisiaj? Dalej ta patelnia lata w powietrzu czy udało Wam się dojść już do porozumienia we wszystkich życiowych aspektach?

Katarzyna: Zaczynamy od historii z Wigilii sprzed prawie 30 lat? (śmiech) Dziś nasza relacja dojrzała na tyle, że żadna z nas nie widzi sensu, aby spierać się, kłócić, przepychać.

[…]

Zestarzałyście się?

Dorota: Złagodniałyśmy. Wracając do wydarzeń z feralnej Wigilii… Wtedy mama kazała mi sprzątać, a ja nie miałam akurat ochoty. Zamknęłam się w pokoju, a ona postanowiła dostać się do środka, wybijając ręką szybę. Chyba potrzebowałyśmy mocnych wrażeń. Nasza relacja była trudna, ale była wynikiem tego, co wydarzyło się w przeszłości. Terapia jest najlepszym sposobem ułożenia wszystkiego w głowie, ale każda ze stron powinna w niej być lub ją przejść, bo inaczej nie ma to sensu.

Katarzyna: To wracamy do Wigilii czy już odpuszczamy?

Dorota: Przecież ja już wszystko opowiedziałam.

Katarzyna: Ty mówisz ogólnikami, a tę historię należy opowiedzieć bliznami (śmiech). Gdy rozwaliłam sobie rękę, zadzwoniłam po sąsiada. Przyszedł, zobaczył, co się dzieje, wypił setkę wódki i założył mi opatrunek. Gdy wróciłam ze szpitala, całe mieszkanie aż lśniło, bo moja córka postanowiła zatrzeć złe wrażenie. Upiekła nawet sernik.

Dorota: Czasem dziecko potrzebuje wstrząsu, gdy granica przesuwa się zbyt daleko. Mama i ja raniłyśmy się mocno słowami. Dopiero teraz, gdy obserwuję naszą relację, widzę, że wtedy była w takim momencie życia, w takich emocjach i w depresji – tylko wtedy nie nazywało się tego po imieniu – że nie umiała inaczej. I na tamtą chwilę była najlepszą matką, jaką mogła być.

Katarzyna: Sama byłam poranionym dzieckiem, więc sytuacje, w których byłam raniona przez własną córkę, sprawiały, że występowałam z pozycji tego dziecka, które było poturbowane, a nie matki. Zdałam sobie z tego sprawę dużo później.

Dorota: Miałam mnóstwo pretensji do siebie jako już dorosły człowiek o rzeczy, które powiedziałam mojej mamie jako nastolatka. „Nienawidzę cię” było chyba najsłodszym zdaniem, które powiedziałam mamie w gniewie. Nie przebierałam w słowach. Kiedy sama zostałam matką, wybaczyłam sobie te słowa, które rzucałam w kierunku mamy, bo zdałam sobie sprawę, że nie były one moją winą. Byłam dzieckiem, a to mama przełożyła te granice w niewłaściwe miejsce. Dzięki terapii nie byłam na nią zła, a znalazłam w sobie akceptację.

Katarzyna: Nie zapominajmy, że ja też jestem córką swojej matki. Zobaczyłam, co wynikało z przepływu przekazu pokoleniowego. Nie mam pretensji do mojej matki, że zachowywała się tak, jak się zachowywała. Ona po prostu inaczej nie umiała. Była dzieckiem wojny, które samo przeszło największe z możliwych traum w życiu.

Czytaj też: Mama zwycięzcy Mam Talent przerywa milczenie, hejt ją przytłacza. „Obawiam się wyjść na ulicę"

Cały wywiad znajdziesz w najnowszej VIVIE!. Już od czwartku w sprzedaży.

Dorota Szelągowska, Katarzyna Grochola, VIVA! 10/2024
Fot. BARTEK WIECZOREK/ VISUAL CRAFTERS

VIVA! 10/2024 - kto i co jeszcze w numerze?

  • Czesław Niemen, Zbigniew Wodecki, Wojciech Korda i królowa big-bitu Ada Rusowicz. Legendy muzyki i ich dzieci. Z okazji zbliżającego się Wodecki Twist Festiwal córki wybitnych artystów - Natalia Niemen, Katarzyna Wodecka-Stubbs i Ania Rusowicz - otworzyły skarbiec swoich niezwykłych wspomnień.

Ania Rusowicz, Natalia Niemen, Katarzyna Wodecka-Stubbs, VIVA! 10/2024
Fot. Rafał Masłow

  • Duet… filmowy. Z nostalgią i rozbawieniem wspominają swój udział w takich hitach dla dzieci, jak „Podróż za jeden uśmiech” czy „Abel, twój brat”, na którego planie poznali się 50 lat temu. Jednak nie o wszystkim, co wydarzyło się w ich życiu, chcą pamiętać. Mierzyli się z traumami, nałogami, zakrętami losu. Henryk Gołębiewski i Filip Łobodziński w szczerej i emocjonalnej rozmowie z Krystyną Pytlakowską.

Filip Łobodziński, Henryk Gołębiewski, VIVA! 10/2024
Fot. Krzysztof Opaliński

  • O tym się mówi: Dzieciństwo w PRL-u: balonowe gumy Donald, „Teleranek”, luksus z Pewexu, muzyka z taśmy…

Zachęcamy do zakupu! 

CZYTAJ TEŻ: Jan A.P. Kaczmarek nie żyje. Kompozytor zmarł po długiej walce z ciężką chorobą

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Dziś pomaga mężczyznom, ją umocniła choroba ukochanego: „Diagnoza spadła na nas nagle. Rinke był na granicy życia i śmierci”

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARINA ŁUCZENKO-SZCZĘSNA w intymnym wywiadzie chwilę przed narodzinami córeczki. HANNA ŻUDZIEWICZ I JACEK JESCHKE o zmiennych losach ich związku i bajkowym ślubie w Ligurii. MATTEO BRUNETTI: ambasador włoskiej kuchni i polskiej kultury o… włosko-polskich korzeniach. KOBIETY IKONY:  Santor, Kunicka, Rodowicz, Majewska, Sipińska, Sośnicka… – one rządziły zbiorową wyobraźnią w PRL-u.