Reklama

Od 2001 do 2013 roku Jan Lubomirski-Lanckoroński był związany z Dominiką Kulczyk. U jej boku doczekał się dwójki dzieci: syna Jeremiego Sebastiana oraz córki Weroniki Konstancji. Po rozstaniu związał się z Heleną Mańkowską, współwłaścicielką „Uzdrowiska Szczawnica”. Ślub wzięli w sierpniu 2020 roku i niedługo potem powitali na świecie córeczkę Elisabeth Helene.

Reklama

Jak wyglądają święta księcia i hrabianki? Helena i Jan Lubomirscy-Lanckorońscy w wywiadzie opublikowanym na łamach „VIVY!” w grudniu 2021 roku zdradzili, kto zasiądzie z nimi do wigilijnego stołu, czy spędzą święta w iście królewskim stylu w zamku i co znajduje się na ich świątecznym stole! A jak będzie w tym roku? Były mąż Dominiki Kulczyk przekazał wszystkie szczegóły!

Kto zasiądzie z Państwem do wigilijnego stołu?

Jan: Święta spędzimy w Lubniewicach przy tym stole, który widać na zdjęciach, ale będzie więcej nakryć. Dołączą do nas moi rodzice, moje dzieci z pierwszego małżeństwa – Jeremi i Weronika, być może uda nam się również pozyskać część rodziny mojej małżonki, która ma w Polsce dwóch braci.

Helena: Na co dzień mieszkamy w różnych miastach, więc święta są wspaniałą okazją, żeby spędzić ze sobą więcej czasu. Myślę, że razem z nami do Wigilii zasiądzie ponad 20 osób.

Zobacz: Dominika Kulczyk i Jan Lubomirski byli małżeństwem jak z bajki, lecz wspólne życie nie było im pisane

KRZYSZTOF OPALIŃSKI

Jan i Helena Lubomirscy z córeczką w obiektywie „VIVY!”, grudzień 2021

Jan: Nasza tradycja odnośnie do potraw sięga cztery wieki wstecz. W rodzinie Lubomirskich powstała pierwsza polska książka kucharska. Stanisław Czerniecki, kuchmistrz, który zaczął karierę na dworze mojego dziewięć razy pradziadka wojewody krakowskiego Stanisława Lubomirskiego na zamku w Wiśniczu – a rozwinął swoją sztukę kulinarną w czasach Michała Lubomirskiego, syna Stanisława – w 1682 roku wydał swoje przepisy pod tytułem „Compendium ferculorum albo zebranie potraw”. Są to 333 przepisy na potrawy mięsne, rybne, mleczne, pasztety, torty i ciasta. Niektóre z nich byłyby dziś trudne do zrealizowania, no chyba że dysponujemy ogonami bobra, chrapami łosia, mięsem z głuszca lub cietrzewia… Ulubionym bohaterem przepisów Czernieckiego był kapłon – kastrowany i tuczony kogut, na którego przyrządzenie podaje kilkadziesiąt przepisów. Niedawno, już po raz ósmy, książka została wznowiona i wydana przez Muzeum Pałac w Wilanowie i moją fundację.

Na wigilijnym stole, tym razem na zamku w Lubniewicach, znajdą się potrawy według przepisów kuchmistrza Czernieckiego?

Jan: Tak jest. Wigilia w Polsce tradycyjnie jest postna, więc jako zabawną ciekawostkę dodam, że nasza rodzina od paru wieków elegancko obchodziła tę zasadę – a Kościół się z tym zgadzał – mianowicie podawaliśmy ogony bobrze, dlatego że są pokryte łuską i mogą być traktowane jako ryba.

Helena: W tym roku bobrów nie będzie, ale w pierwszy dzień świąt sama przygotuję francuską tradycyjną potrawę – indyka faszerowanego jadalnymi kasztanami.

Brzmi wspaniale! Przyznam, że Wigilia u francuskich przyjaciół w Paryżu była dla mnie kulinarnym zaskoczeniem. Jadłam bliny z kawiorem, łososia, foie gras i ostrygi.

Helena: Oprócz ostryg wszystko zagości na naszym stole. To będą święta polsko-francuskie. Na deser bûche de Noël, tradycyjne ciasto francuskie w kształcie polana drewna, czyli biszkopt z kremem maślanym o smaku orzecha laskowego, Grand Marnier lub kawy.

Jan: À propos tradycji, od drugiego roku życia wychowywałem się właściwie w Austrii. Moja prababka była Austriaczką. Do dzisiaj pamiętam, jak moja mama patrzyła na to z ogromnym zaskoczeniem, że w Austrii podawano pasztet.

Helena: Na deser…? (śmiech).

CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Czekaliśmy na siebie całe życie” - oto historia związku Heleny i Jana Lubomirskich-Lanckorońskich

Jan: Nie, w czasie Wigilii. Praktycznie wszystkie święta i wakacje spędzałem na zamku cioci – baronowej Doroty von Suttner-Gatterburg, która była moją zastępczą babcią, w przepięknej, otoczonej winnicami miejscowości Retz, gdzie kręcono „Trzech muszkieterów”. Na zamku panował austro-węgierski sznyt, babcia mnie musztrowała, ucząc między innymi właściwego siedzenia przy stole z książkami pod pachami. Jej ciotka, Bertha von Suttner, pisarka i dziennikarka, jako pierwsza kobieta została wyróżniona Pokojową Nagrodą Nobla. Pobyt w Austrii był dla mnie odskocznią od życia w komunistycznej Polsce, gdzie po wojnie byliśmy wrogo traktowani. Mojemu ojcu nie wolno było studiować, pracować, doznawał różnych szykan, ale to jest temat na inną rozmowę. Mam trójkę dzieci. Helenka wspaniale zajmuje się moimi dziećmi z pierwszego małżeństwa, jest właściwie ich drugą mamą i one zresztą tak ją traktują. Z moją byłą żoną Dominiką spędzamy też często święta.

Helena: Tak, przepadam za dziećmi Jana, rok temu nasza rodzina powiększyła się o Elisabeth. Święta Bożego Narodzenia to bardzo ważny, rodzinny czas, dlatego często staramy się spędzać go razem. Łączy nas magia świąt.

Reklama

Co pojawia się najczęściej na świątecznym stole u Lubomirskich?

W wywiadzie, którego Jan Lubomirski-Lanckoroński udzielił dla „Faktu” zdradził, że z dzieciństwa pamięta na wigilijnym stole przede wszystkim mięso - dziczyznę, gęś i pasztet. Jego ulubioną potrawą był jednak deser o nazwie Linzer Augen. To nic innego, jak kruche ciasteczka z marmoladą, posypane cukrem pudrem i z wzorkami. Obecnie Wigilia u małżeństwa to kultywowanie różnych tradycji.

Na naszym stole królują głównie polskie dania, czyli uszka z grzybami, uszka z mięsem — to też nam się zdarza. Barszcz. Kompot z suszonych owoców. Jemy też oczywiście ryby. Nie jestem wielkim fanem karpia, ale lubię go w wersji pieczonej. Karp w galarecie do mnie nie przemawia. Przepadam za to za pieczonym łososiem, którego pamiętam jeszcze z austriackich Wigilii mojej ciotki. No i oczywiście musi być zupa grzybowa. Obowiązkowo. Bez zupy grzybowej nie ma dla mnie świąt. Podajemy też krokiety – jako alternatywę do uszek. Zajadają się nimi moje córki. Żona, która ma ojca Polaka i matkę Francuzkę, przygotowuje indyka z kasztanami. Jest przepyszny! To jedno z moich ulubionych świątecznych dań. - mówił Lubomirski dla Fakt.

KRZYSZTOF OPALIŃSKI
KRZYSZTOF OPALIŃSKI
Reklama
Reklama
Reklama